Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli być zapomniani, ale zwyciężyła pamięć

Paweł Szeliga
Przez Izbę Pamięci w WKU przewinęły się dziesiątki nowosądeczan
Przez Izbę Pamięci w WKU przewinęły się dziesiątki nowosądeczan FOT. PAWEŁ SZELIGA
Nowy Sącz. W miejscu kaźni sądeckich patriotów, torturowanych najpierw przez Niemców, a potem UB, upamiętniono wczoraj żołnierzy wyklętych.

Od zwiedzania ciasnej celi w Wojskowej Komendzie Uzupełnień rozpoczęły się sądeckie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W miejscu, gdzie hitlerowscy, a potem komunistyczni oprawcy katowali członków podziemia, do dziś można zobaczyć nazwiska więźniów, którzy chcieli pozostawić po sobie ślad, pisząc na ścianie.

W sposób szczególny wspominano żołnierzy antykomunistycznej partyzantki, która była silna na ziemi sądeckiej. Odczytano relację księdza Wojciecha Zygmunta, spowiednika słynnego jezuity o. Władysława Gurgacza, który był kapelanem oddziału Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Duchowny z Gabonia opisał dramatyczną próbę ucieczki z UB w 1948 r. Nie umknął pogoni, ponieważ na torach kolejowych nad Dunajcem został postrzelony w głowę.

Hołd ofiarom stalinowskiego terroru złożył m.in. Marian Ryba, członek Zarządu Powiatu Nowosądeckiego. Jego kuzyn Tadeusz, ps. Jeleń, był członkiem oddziału PPAN, kierowanego przez Stanisława Pióro, ps. Emir. Po aresztowaniu w 1949 r. księdza Gurgacza, partyzanci próbowali przedrzeć się do Austrii, ale wpadli w zasadzkę zastawioną przez czechosłowacką bezpiekę w okolicy Wyż­nych Rużbachów. Ryba był poddany okrutnym torturom, potem skazano go na śmierć. Karę zamieniono na 15 lat więzienia.

– Kuzynowi złamano życie, bezpieka przez lata nie dawała mu spokoju – opowiadał Marian Ryba. – Przeszedł niewyobrażalne katusze, bo nie chciał się pogodzić ze zniewoleniem Polski po 1945 roku.

Leszek Migrała, historyk, sekretarz redakcji „Rocznika Sądeckiego” podkreśla, że historia antykomunistycznego podziemia dopiero od niedawna jest badana. Władze PRL robiły wszystko, by znikła pamięć o partyzantach, którzy nie złożyli broni po 1945 r.

– Byli wyklęci, a więc mieli być zapomniani – mówił Leszek Migrała. – Nie udało się to głównie za sprawą historyków z IPN. Obchody Narodowego Święta Żołnierzy Wyklętych mają nie tylko tę pamięć zachować, ale też uświadomić historykom, jak wiele pracy ich czeka.

Izba Pamięci w WKU upamiętniająca miejsce kaźni patriotów w latach 1939-56, była w niedzielę otwarta przez godzinę. Przez ciasną salkę przewinęły się dziesiątki zwiedzających. Ze wzruszeniem dowiadywali się, że dla wielu ofiar tortur było to ostatnie miejsce, jakie widziały przed śmiercią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski