Mieszkańcy przeciwni wydłużaniu żywotności trujących kopciuchów. Część wójtów i burmistrzów popiera złagodzenie przepisów

Władze Małopolski ujawniły wyniki konsultacji społecznych, które Urząd Marszałkowski przeprowadził w minione wakacje. Dotyczyły pomysłu złagodzenia przepisów antysmogowych.

Zgodnie z aktualnie obowiązującymi bezklasowe piece węglowe powinny zniknąć do końca 2022 roku. Zarząd województwa zaproponował przesunięcie terminu na koniec 2023 roku, argumentując ten pomysł m.in. "trudną sytuacją na światowych rynkach energetycznych".

"Proponowana zmiana terminu zakazu eksploatacji kotłów bezklasowych jest zmianą kompromisową, mającą na względzie z jednej strony wsłuchanie się w głos mieszkańców i większości samorządów Małopolski oraz dostosowanie zapisów przedmiotowej uchwały do aktualnej sytuacji społecznej i ekonomicznej w kontekście wojny w Ukrainie, światowego kryzysu energetycznego i bezpieczeństwa energetycznego Małopolan" - argumentuje Zarząd Województwa Małopolskiego.

Opublikowane przez Urząd Marszałkowski wyniki wskazują, że jak chodzi o osoby, które wypełniły formularze przez Internet, to większość z nich nie chce zmian w uchwale antysmogowej (wśród nich są nie tylko mieszkańcy Małopolski, ale również przedsiębiorcy). Jednak już w przypadku wójtów i burmistrzów okazuje się, że część z nich popiera złagodzenie przepisów.

Poprzez formularze internetowe złożono 4023 uwagi, z czego blisko 75 proc. z nich stanowiły głosy przeciw wydłużeniu żywotności najbardziej trujących pieców. Z kolei 780 osób biorących udział w konsultacjach jest za złagodzeniem przepisów antysmogowych (244 uwagi oznaczono jako "inne").

Najwięcej uwag poprzez formularz internetowy zgłosiły osoby prywatne (3840), ale było też trochę głosów m.in. organizacji pozarządowych (58) oraz przedsiębiorców (43).

Inną drogą niż przez formularz internetowy wpłynęły następujące uwagi:

• apel Krakowskiego Alarmu Smogowego, wyrażający sprzeciw wobec planowanych zmian, podpisany przez 1330 osób,
• apel wyrażający poparcie projektu zmian i apel o dodatkowe zmiany uchwały antysmogowej przesłane drogą mailową przez 172 osoby,
• protest mieszkańców powiatu suskiego przeciwko uchwale antysmogowej z wnioskiem o jej zawieszenie, złożony osobiście i podpisany przez 319 osób,
• negatywna opinia do zmiany uchwały złożona przez Stowarzyszenie Metropolia Krakowska podpisana przez 14 osób,
• pozytywne stanowisko Zarządu Forum Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Małopolski w sprawie projektu uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego,
• pozytywne stanowisko Zarządu Związku Samorządów Polskich,
• cztery uwagi złożone ustnie do protokołu osobiście w siedzibie Urzędu,
• inne pojedyncze uwagi złożone przez łącznie 6 osób i podmiotów.

Proponowane zmiany w uchwale antysmogowej były opiniowane również przez wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i starostów. Jak chodzi o wójtów oraz burmistrzów, którzy wzięli udział w konsultacjach, to aż... 64 z nich popiera złagodzenie przepisów (to około 1/3 gmin w Małopolsce). Sprzeciw wyraziło jedynie sześciu. Z kolei w przypadku starostów sześciu z nich chce, żeby trujące kopciuchy dymiły o rok dłużej, natomiast dwóch sprzeciwia się zmianom obowiązujących przepisów.

- Gminy opowiadające się za zmianami zamieszkuje 24 proc. Małopolan, natomiast gminy, które stanowczo sprzeciwiają się zmianom zamieszkuje aż 40 proc. Małopolan - wylicza Krakowski Alarm Smogowy.

Przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego zwracają uwagę, że niestety wiele małopolskich gmin przez wiele lat robiło bardzo niewiele lub prawie nic, aby poprawić jakość powietrza.

- Teraz domagają się one, żeby luzować lub znosić przepisy antysmogowe. Rolą Zarządu Województwa jest zapewnienie, aby powietrze, jakim oddychamy w Małopolsce, było bezpieczne dla zdrowia ludzi, a nie wsłuchiwanie się w głos samorządów, które ignorują zagrożenia związane ze smogiem - komentuje Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Ostateczna decyzja radnych Sejmiku Województwa Małopolskiego w sprawie ewentualnych zmian w uchwale antysmogowej ma zapaść na sesji 26 września.

Nie będzie podwyżek ani dodatkowych benefitów dla pracowników