Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony pszczół wytruto nawozami

Bogumił Storch
Rałał Bogacz i jego martwe pszczoły. Z każdej pasieki, którą oglądnęła komisja, pobrano martwe owady. Zapakowano je do papierowych kopert i wysłano do analizy do laboratorium
Rałał Bogacz i jego martwe pszczoły. Z każdej pasieki, którą oglądnęła komisja, pobrano martwe owady. Zapakowano je do papierowych kopert i wysłano do analizy do laboratorium Fot. Bogumił Storch
Brzeźnica. Potwierdzono, że przyczyną śmierci pszczół były toksyczne chemikalia. Prokurator i policja ustalają teraz sprawcę masowego wytrucia tych pożytecznych owadów

Badania toksykologiczne potwierdziły, że przyczyną masowego wymierania pszczół w pasiekach w gminie Brzeźni-ca była trująca substancja stosowana jako środek ochrony roślin. Posiadając te dane, policji łatwiej będzie ustalić, kto dysponował tego typu środkami i i je rozpylił.

Poszkodowani hodowcy już zapowiadają, że jeśli tylko znajdzie się sprawca, to wytoczą mu proces cywilny o odszkodowanie.

Rafał Bogacz z Bęczyny wyliczył swoje straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Konieczna była likwidacja zakażonych uli, montaż nowych, zakup pszczół, do tego dochodzi brak zysków ze sprzedaży miodu - mówi. - Jak tylko ustalą, który to rolnik, pozwę go do sądu, by wyrównał te straty - zapowiada.

W Brzeźnicy i w okolicznych wsiach w maju padło blisko 200 pszczelich rodzin u 13 hodowców. Poszkodowani od początku podejrzewali, że winę za wyginięcie rojów ponosi któryś z miejscowych rolników opryskujący w sposób niezgodny z przepisami i instrukcjami okoliczne pola i sady.

- Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale przecież musieliśmy coś zrobić. Dlatego przeprowadziliśmy własne śledztwo - mówi Wojciech Spisak, prezes nadwiślańskiego koła pszczelarzy.

Pszczelarze wytypowali kilku rolników jako winnych i poprosili Urząd Gminy o powołanie specjalnej komisji. Ta objechała gospodarstwa należące do miejscowych pszczelarzy i rolników.

Podczas wizji lokalnej zgłaszali się kolejni poszkodowani. Łącznie było to 13 osób. Z każdej pasieki, którą odwiedziła komisja, pobrano martwe pszczoły, które zabezpieczono w papierowych kopertach i wysłano do Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Puławach. Wyniki tych badań nie pozostawiają wątpliwości.

- W próbkach wykryto ślady toksycznej substancji, która mogła mieć wpływ na śmierć pszczół - potwierdza Mirosława Zybek z Urzędu Gminy w Brzeźnicy.

Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wadowicach, prowadzi policja, ale nikomu żadnych zarzutów jeszcze nie przedstawiono. - Przesłuchaliśmy pszczelarzy i osoby przez nich wskazane jako mogące mieć związek ze sprawą - mówi Elżbieta Goleniowska-Warchał z wadowickiej policji.

Śledczy z pomocą biegłych ustalą teraz, który z rolników miał środki z chemikaliami wykrytymi w ciałach martwych owadów i czy użył ich do spryskania pola lub sadu.

Sprawcy masowego wytrucia pszczół grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski