18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mizeria wśród kandydatów

Włodzimierz Knap
Róża Thun (PO)
Róża Thun (PO) FOT. ANNA KACZMARZ
Polityka. Na listach wyborczych do europarlamentu wśród celebrytów i sportowców jest na szczęście parę kompetentnych postaci.

Na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego zdecydowanie przeważają trzy grupy: politycy, celebryci oraz osoby, których dokonania są albo mizerne, albo mało znane. Nie brakuje też osób z tytułami profesorskimi, lecz reprezentujących profesje w Brukseli nieprzydatne. Ze świecą natomiast szukać kandydatów, którzy mają kwalifikacje, by skutecznie reprezentować nas w PE.

Niemal wszyscy rywalizację do PE traktują jako sprawę marginalną. Liderzy stronnictw układają listy, kierując się wyłącznie logiką uzyskania sukcesu na krajowym podwórku. My zaś, wyborcy, godzimy się na to, lekceważąc zresztą te wybory. – Tak być nie powinno i to z fundamentalnych powodów, mających bezpośredni wpływ na nasze codzienne życie – twierdzi dr Grzegorz Pożarlik z Instytutu Europeistyki UJ. Podkreśla, że ponad 70 proc. prawa obowiązującego w Polsce to prawo europejskie.

Europeista z UJ radzi, byśmy zwracali uwagę, czy kandydat w dotychczasowym życiu zawodowym wykazywał się znajomością spraw europejskich, głównie prawa, kwestii gospodarczych, finansowych. A także, czy wykazał się umiejętnością lobbowania, ma dar negocjowania, budowania koalicji, bo to są umiejętności niezbędne do tego, by być skutecznym europosłem.

Radzi, by kandydat był specjalistą w jednej lub w kilku dziedzinach, w których istotne decyzje zapadają na poziomie unijnym. Szczególnie cenni są znawcy prawa unijnego, gospodarki, finansów, funduszy strukturalnych, wspólnego rynku, polityki rolnej, energetycznej czy ochrony środowiska. Tylko takie osoby mogą skutecznie wpływać na europejskie prawodawstwo. Większość aktów prawnych rozpatrywanych przez PE ma charakter bardzo rozbudowany i skomplikowany.

Za warunek konieczny dr Pożarlik uważa znajomość języka angielskiego na bardzo dobrym poziomie. Biegła znajomość innych języków obcych, zwłaszcza francuskiego i niemieckiego, też jest wskazana. Jednak sama znajomość obcego języka to tyle co nic.

– Warto zatem przyglądać się kandydatom pod kątem umiejętności, które są niezbędne w PE, a nie kierować się np. sławą kandydata, tytułem profesorskim czy samą znajomością języków – radzi dr Pożarlik.

Celebryci

W tej grupie przeważają sportowcy. W okręgu małopolsko- -świętokrzyskim drugie miejsce na liście PO zajmuje Bogdan Wenta, świetny kiedyś piłkarz ręczny, reprezentujący barwy Polski i RFN, potem trener naszej reprezentacji i Vive Kielce. W wyborach do PE Wenta przedziela Różę Thun i Bogusława Sonika. Według prognoz, PO w tym okręgu zdobędzie dwa mandaty.

Jeśli jeden z nich uzyska popularny na Kielecczyźnie Wenta, może być to ze szkodą dla interesów Polski, ponieważ zarówno Thun, jak i Sonik należą do wybijających się euro­posłów w całym PE. W tym okręgu SLD na trzecim miejscu postawił Macieja Żurawskiego, znanego w przeszłości piłkarza, m.in. Wisły Kraków. Twój Ruch dopiero na 10. miejscu umieścił Sebastiana Wątrobę, aktora z serialu W-11.

Ani Wenta, ani Żurawski nie dali się poznać jako posiadacze wiedzy, dzięki której skutecznie można działać na forum PE. To samo zresztą dotyczy innych tzw. celebrytów, m.in. Otylii Jędrzejczak, pływaczki, medalistki olimpijskiej (drugie miejsce na liście PO w okręgu kujawsko--pomorskim), Pawła Papkego, byłego siatkarza (drugie miejsce na liście PO w okręgu mazursko-podlaskim).

To samo można powiedzieć o innych kandydatach celebrytach. PO np. wystawia byłego piłkarza, a obecnie posła i wiceprezesa PZPN Romana Koseckiego, a SLD Michała Bąkiewicza, byłego reprezentacyjnego siatkarza, Annę Jesień, lekkoatletkę, Annę Kalatę, znaną głównie z „Tańca z gwiadami” i występu w filmie bolly­wódzkim. Twój Ruch sięgnął po Kazimierę Szczukę, feministkę, Izabellę Łukom­ską-Pyżalską, byłą miss Polski czy Martę Niewczas, sześciokrotną mistrzynię świata w karate.
Dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego, zwraca uwagę, że „celebryzacja” polskiej polityki ma już swoją historię. Senatorem był choćby Grzegorz Lato, który ani razu nie wystąpił na forum tej izby. Posłami zostawali ludzie znani wyłącznie z programów typu „Big Brother”. Jest to, zdaniem dr. Ocha, konsekwencja pogoni partii za głosami, ponieważ liczba uzyskanych mandatów jest wprost proporcjonalna do liczby głosów, jaką dana partia otrzyma w skali kraju. Ich liderzy mają świadomość, że przy dużej nieufności do polityków celebryci są prostym sposobem, by pozyskać głosy.

Zawodowi politycy

Ta grupa okupuje na listach wyborczych liczących się partii niemal wszystkie tzw. miejsca biorące. Są to – zdaniem fachowców – pozycje od pierwszej do trzeciej. Odstępstw od tej reguły było, a zapewne i będzie niewiele.

W przypadku PiS cała dziesiątka kandydatów to dziś politycy, bo za takich uznać trzeba np. dr. Andrzeja Dudę, wykładowcę prawa cywilnego z UJ (numer dwa), czy prof. Ryszarda Terleckiego, historyka (3. miejsce).

Jedynie otwierający listę prof. Ryszard Legutko, mimo że jest europosłem, krótko był ministrem edukacji, to nadal znany jest chyba bardziej jako historyk filozofii niż polityk. Prof. Jan Hartman, jedynka na liście Twojego Ruchu, to osobny przypadek, bo jest i politykiem, i naukowcem (etykiem), a także przynajmniej już półcelebrytą. O kompetencjach w jego przypadku na razie nic nie wiadomo.

Politycy: Jarosław Gowin i Adam Bielan otwierają listę kandydatów Polski Razem; za nimi jest Jadwiga Emilewicz, specjalizująca się m.in. w sprawach europejskich. Zbigniew Ziobro niczym samotny szeryf reprezentuje Solidarną Polskę. Listę PSL otwierają politycy: Czesław Siekierski, europoseł, i Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego.

W przypadku pozostałych okręgów jest podobnie. Zdecydowanie przeważają zawodowi politycy. Niestety, wielu z nich to obecni parlamentarzyści, członkowie rządu (m.in. Bogdan Zdrojewski oraz Władysław Kosiniak-Kamysz), wojewodowie, czołowi samorządowcy, którzy zamiast zajmować się swoją robotą, za którą dostają pensję, prowadzić będą kampanię. Dotyczy to m.in. „jedynki” PO na Mazowszu Julii Pitery, która była pełnomocnikiem rządu ds. zwalczania korupcji.

Realnie przygotowani

Zapewne na listach znajdują się osoby merytorycznie przygotowane do roli europosła, lecz coś pewnego można obecnie powiedzieć jedynie o tych, którzy dotychczas wykazali się profesjonalizmem na forum PE. O Soniku i Thun już wspomnieliśmy. Podobna ocena wystawiana jest także kilku innym europosłom, m.in. Januszowi Lewandowskiemu, Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu (obaj z PO).

Pochwały zbiera także Paweł Kowal, kandydat Polski Razem z Mazowsza. Za niemal wzór europosła uchodzi Konrad Szymański, lecz on zrezygnował z walki o mandat, bo Jarosław Kaczyński dał mu niskie miejsce w Wielkopolsce; na czele listy umieścił tam Ryszarda Czarneckiego.

SONDAŻE

* OD KILKU TYGODNI PO I PIS IDĄ W SONDAŻACH ŁEB W ŁEB. Raz prowadzi jedno, raz drugie ugrupowanie. W zależności od ośrodka badawczego, zastosowanej metody, uzyskują od 22 do 32 proc.

* POZOSTAŁE PARTIE WYPADAJĄ ZNACZNIE SŁABIEJ. SLD cieszy się zaufaniem od 7 do 10 proc., PSL, Twój Ruch oraz Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego uzyskują od 4 do 8 proc. Pozostałe formacje nie przekraczają 5-proc. progu wyborczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski