Nietypowe było zakończenie niedzielnych (19 czerwca) mszy w miechowskiej bazylice. W czasie ogłoszeń parafialnych proboszcz ks. Mirosław Kaczmarczyk, „jako osoba odpowiedzialna za stan duchowy, gospodarczy i materialny parafii”, zwrócił się do wiernych z „serdeczną prośbą” o modlitwę oraz post w intencji osób, które psują jej wizerunek w kraju, Europie i na świecie, przyczyniając się do powstawania publikacji, które przedstawiają parafię w złym świetle.
Zdaniem proboszcza te działania prowadzą do destabilizacji i rozbicia wspólnoty parafialnej. - Zastanawia też fakt zaangażowania się w to kilku osób z życia publicznego - stwierdził ks. Kaczmarczyk. Następnie zarządził śpiewanie suplikacji, czyli pieśni błagalnej, wykonywanej z reguły w czasach klęsk narodowych i kataklizmów.
Osoby obecne na mszach nie ukrywają, że były bardzo zaskoczone tym, co usłyszały.„Czyżby na Miechów spadł jakiś kataklizm, nieszczęście, zagrożenie bytu? Nic z tych rzeczy. Błagalne przeprosiny to rodzaj kary, jaką proboszcz nałożył na parafian za „występek” sporej grupy mieszkańców Miechowa za wsparcie skargi artysty-plastyka Zbigniew Hołdy, który publicznie domagał się od zarządu cmentarza i parafii uzasadnienia wprowadzenia kontrowersyjnej opłaty 1000 zł od posiadaczy grobów za przedłużenie możliwości korzystania z nich przez kolejne 20 lat” - napisała w liście do naszej redakcji pani Janina.
O tej sprawie pisaliśmy szeroko kilka tygodni temu. Potem temat podchwyciły również inne media, którym ks. Kaczmarczyk konsekwentnie odmawia wypowiedzi. Zbigniew Hołda nie tylko zaprotestował przeciwko bezprawnej, w jego opinii, opłacie, ale pod petycją w tej sprawie zebrał ponad pół tysiąca podpisów. Złożyły je również osoby publiczne. - Byłam zaszokowana, że ksiądz proboszcz zarządził suplikację również w mojej intencji, ponieważ ja też podpisałam się pod pismem pana Hołdy - mówi Lidia Baranowska, miechowska radna. Dodaje, że po to w Polsce buduje się społeczeństwo obywatelskie, by ludzie mogli wyrażać swoje poglądy.
W opinii Lidii Baranowskiej, ale również radnej Ewy Siudak (też podpisała się pod petycją) problem opłat z tytułu użytkowania grobów jest poważny, ale dotyczy on kwestii administracyjnych. - Zatem jesteśmy bardzo zdziwione, że w czasie mszy świętej jest on poruszany i to w tak ostrym tonie. Zarzuca się nam sianie niepokoju i niszczenie wizerunku parafii na całym świecie, co jest oczywiście nieprawdą. Najłatwiej jest za własne nietrafne rozwiązania, jak przekazanie administrowania cmentarza prywatnej firmie, bez publicznej dyskusji w tym temacie, obarczać innych - mówią radne.
Również autorka listu do redakcji uważa, że miechowskiej wspólnocie parafialnej żadne niebezpieczeństwo nie grozi i ma się ona dobrze. Tymczasem „ Bogu ducha winni parafianie, uczestniczący w niedzielnych mszach, zostali przymuszeni do przeprosin na kolanach.”
Zbigniew Hołda też nie ukrywa, że zaskoczyło go to, w jakim kierunku rozwija się cała sprawa. - Z drugiej strony można się było czegoś podobnego spodziewać, sadząc po tym, w jaki sposób proboszcz traktuje parafian - mówi.
Petycja autorstwa Zbigniewa Hołdy, z załączonymi podpisami mieszkańców, trafiła na biurko burmistrza Dariusza Marczewskiego. Ten w czerwcu zwrócił się z prośbą o wyjaśnienie wątpliwych kwestii do miechowskiego proboszcza, wojewody małopolskiego oraz Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. - Nie wiem, jaki jest na dzisiaj stan faktyczny, czy nadeszły jakieś odpowiedzi. Nie otrzymałem żadnej informacji w tej sprawie. Wiem, że w przypadku petycji czas na załatwienie sprawy jest dłuższy, ale zastanawiam się, czy nie zwrócić się do gminy z prośbą o informacje, na jakim etapie jest sprawa - mówi Zbigniew Hołda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?