Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modlnica. Lachnerowskie kwiaty wciąż kwitną

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Lachner założył wiele zespołów. Ich tradycje kultywuje m.in. Młodzieżowy Zespół Pieśni i Tańca z Modlnicy
Lachner założył wiele zespołów. Ich tradycje kultywuje m.in. Młodzieżowy Zespół Pieśni i Tańca z Modlnicy Fot. Barbara Ciryt
Lokalni twórcy, zespoły ludowe wspominają Józefa Lachnera, artystę, nauczyciela, folklorystę, założyciela grup śpiewaczych, instrumentalnych, tanecznych. Jego wychowankowie oddają mu cześć w 110. rocznicę urodzin. Nie pozwolą, żeby jego dzieło zaginęło.

Przysłuchiwał się grupom śpiewaczym, osobom recytującym wiersze o polskiej wsi, o tradycjach wiejskich. Zapisywał najciekawsze utwory, jeśli trzeba było do tekstów komponował muzykę. Tworzył piosenki ludowe. Taki był Józef Lachner, folklorysta, muzyk, malarz, społecznik. - Ale przede wszystkim nauczyciel. Uczył nas i wychowywał - powtarzają członkowie zespołów śpiewaczych w gminie Wielka Wieś, bo tu działał Lachner.

Był związany z Modlnicą, kierował tutejszą niewielką szkołą. A pieśni ludowe tworzył dla całego regionu.

Był autorem piosenek, które do dziś śpiewają założone przez niego zespoły. W gminie Wielka Wieś obchodzą każdy jubileusz związany ze swoim nauczycielem, pasjonatem podkrakowskiego folkloru. Właśnie minęła 110. rocznica jego urodzin. Dla zespołów ludowych to okazja, żeby uczcić swojego założyciela i nauczyciela i organizować Przegląd Folklorystyczny.

Wanda Łozińska, która należała m.in. do zespołu mandolinistów założonego przez Józefa Lachnera wspomina, że nauczyciel chodził ze smyczkiem i nasłuchiwał czy oby ktoś nie fałszuje. - Wymagał, pilnował, czasem strofował, ale lubiliśmy go tak, jak on muzykę - mówi.

- Lachner rozśpiewał mieszkańców Modlnicy, Modlniczki, Szyc, ale także Mydlnik. Miłość do folkloru chciał zaszczepić we wszystkich młodych ludziach z podkrakowskich wsi. Ludowe pieśni miały dla niego ogromną wartość, pisał je, czasem tworzył tylko melodie, czasem słowa, w wielu wioskach zakładał kapele, grupy śpiewacze, taneczne - mówi Bogumiła Pietrzyk, prezes Teatru Regionalnego, którego współzałożycielem i kierownikiem był Józef Lachner.

Mieszkańcy Modlnicy dobrze pamiętają swojego wychowawcę. Przypominają, że uczył nie tylko śpiewu, gry na instrumentach i tańca. On wychowywał. Uczył jak trzymać grabie, jak wbijać gwoździe, ale uczył także zwyczajnej uczciwości, porządku, dyscypliny. Chciał, żeby jego wychowankowie wyrośli na dobrych i zaradnych ludzi, których obchodzi cały świat, którzy potrafią docenić sztukę.

Tadeusz Szumiec, późniejszy przyjaciel Lachnera, wspominał kiedyś, że nie mógł się doczekać pójścia do szkoły do Modlnicy, a mieszkał w sąsiedniej wsi - Modlniczce. W końcu poznał nauczyciela i polubił go. Dostał się też do jednego ze słynniejszych zespołów Lachnera „Jacy tacy”. Muzycy grali przy różnych okazjach, czasem pod oknami mieszkańców, którzy obchodzili imieniny. Ludzie cieszyli się z takiego muzycznego prezentu, byli dumni, że zespół o nich pamięta. Tadeusz Szumiec podejrzewa nawet, że teraz Lachner w niebie robi to samo, a że trafił do nieba, nikt nie ma wątpliwości - przecież zrobił tyle dobrego dla ludzi z podkrakowskich wsi.

Teraz artyści ludowi, samorządowcy z gminy Wielka Wieś przy każdym jubileuszu idą na grób Lachnera, żeby pomodlić się, złożyć kwiaty, zapalić znicze.

- Lachner to był taki nasz drugi Oskar Kolberg, tylko żył sto lat później - mówi Bogumiła Pietrzyk. Wspomina, że dbał też o to, żeby folklor promować, pokazywać. - Dlatego zależało mu, żeby korowody dożynkowe i kolędnicze prezentować w Krakowie. Przemarsz grup kolędniczych po krakowskim Rynku to było jego dzieło. Ta tradycja jest kontynuowana do dziś, tylko dziś ten korowód przebierańców idzie całą ulicą Floriańską. Potem pojawił się jeszcze korowód pucheroków, bo te tradycje również pielęgnował Lachner - dodaje prezes Teatru Regionalnego i Zespołu Modlnicanie.

Podczas tegorocznego Przeglądu Folklorystycznego im. Józefa Lachnera wystąpiło 10 zespołów, w tym Modlnicanie poza konkursem. - Wystąpiliśmy jako gospodarze, żeby przypomnieć piosenkę „Polskie kwiaty”, którą nasz założyciel, folklorysta uważał za pieśń patriotyczną. Bardzo ją lubił, często śpiewał i wszystkich jej uczył - mówi pani Bogumiła i nuci...

Śpiewa Ci obcy wiatr
Zachwyca piękny świat
A serce tęskni
Bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom
Tam jest najpiękniej.

Pani prezes zorganizowała też wystawę o życiu i działalności kierownika modlnickiej szkoły. Józef Lachner pochodził z Sądecczyzny, urodził się 6 marca 1907 roku w Barcicach, zmarł 21 kwietnia 1990 roku w Modlnicy w gminie Wielka Wieś. Pochodził z niezamożnej rodziny, miał troje rodzeństwa. Skończył Seminarium Nauczycielskie w Starym Sączu.

Na planszach wystawowych czytamy: „W czasie wakacji pracował w tartaku, przy regulacji rzeki Poprad, w cegielni, przy wyrębie lasu, zbiorze malin w lesie. Zarobione pieniądze przeznaczał na wyżywienie i zakup książek”. To pokazuje, że od siebie wymagał tak, jak od innych. Ciężko pracował, żeby móc się uczyć. Ukończył też Konserwatorium Muzyczne w Krakowie. Działał w Armii Krajowej.

Modlnicka wystawa przypomina jego wychowankom dawną szkołę i działalność Lachnera. A młodzi mieszkańcy podkrakowskich wiosek, głównie z gminy Wielka Wieś odnajdują na starych zdjęciach swoich dziadków, którzy uczyli się w szkole kierowanej przez folklorystę.

Mówimy po krakosku (odc. 5). "Borówka czy jagoda?"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski