MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mój najlepszy rok w karierze

Redakcja
Renata Knapik FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Renata Knapik FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa z RENATĄ KNAPIK, szpadzistką Krakowskiego Klubu Szermierzy.

Renata Knapik FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Jak ocenia Pani swój start w mistrzostwach świata?

- Były to dla mnie pierwsze zawody tej rangi w gronie seniorek. Były rozgrywane inaczej niż mistrzostwa Europy, podczas których walki odbywały się jednego dnia. Zmagania w mistrzostwach świata odbywały się w dwa dni. Dobrze walczyłam w ME (3. miejsce - przyp. żuk) dobrze na uniwersjadzie (5. lokata - przyp.) i w Budapeszcie trochę zabrakło mi sił. Ale jak na debiut, miejsce 28. nie jest kompromitacją. Dwoma trafieniami przegrałam z Brittą Heidemann, mistrzynią olimpijską z 2008 roku i aktualną wicemistrzynią z Londynu. Widziałam, że jest w moim zasięgu, zabrakło mi jednak doświadczenia.

- Przed imprezą miejsce w najlepszej "16" byłoby spełnieniem marzeń...

- Tak, ale to było przed mistrzostwami. Gdy zobaczyłam, jak to naprawdę wygląda, to zmieniłam trochę optykę. Uważam, że było nawet łatwiej niż podczas mistrzostw Europy. Zresztą Europejki potwierdziły klasę, zajmując wszystkie czołowe miejsca.

- Pozostał więc lekki niedosyt?

- Tak, żałuję, że nie odważyłam się walczyć agresywniej i trochę zaryzykować.

- To jednak dla Pani z pewnością najlepszy sezon w karierze.

- Na pewno tak, zwłaszcza że miałam "dół" w ostatnich dwóch latach. Wiedziałam, że dobrze walczę, ale na arenie krajowej - i nie miało to przełożenia na starty międzynarodowe. Teraz wreszcie się odblokowałam, zmienił się trener kadry, z Michałem Morycem pracuje mi się bardzo dobrze. Jest spokojny i to mi odpowiada, bo sama potrafię się doskonale mobilizować do treningu, nie muszę mieć bata nad sobą. Ale to tylko moje zdanie.

- Na ten sezon celem numer jeden były mistrzostwa Europy w Zagrzebiu?

- Początkowo trener chciał nas porozdzielać, stworzyć dwie drużyny na dwie najważniejsze imprezy. Wiedziałam, że mam kwalifikację na mistrzostwa Europy, przedtem zakładałam dobry start w mistrzostwach Polski i obroniłam tytuł. Podczas imprezy w Zagrzebiu rozpędzałam się i skończyło się na podium.

- A cel długofalowy to z pewnością igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

- Tak, jeszcze rok temu myślałam, że zobaczę po dwóch latach, w jakim miejscu jestem i albo zdecyduję się na dalszy trening, albo zajmę się czymś innym i szermierkę potraktuję jako rekreację. Teraz myślę już tylko o igrzyskach, choć zdaję sobie sprawę, jak ciężko się będzie zakwalifikować. Muszę być w najlepszej dwunastce na świecie, do tego trzeba startować w Pucharach Świata i zbierać punkty. Klasyfikacja obejmuje cały rok, więc najlepiej punktować na rok przed imprezą, tak, by być rozstawionym w turniejach kwalifikacyjnych. Nie da się utrzymywać świetnej formy przez tak długi czas. Ten sezon właściwie się dla mnie skończył, muszę trochę odpocząć.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski