Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moskwa idzie „mroczną ścieżką”

Piotr Subik
Krym. Przedstawiciele ukraińskiego rządu nie zostali wpuszczeni na półwysep. Rosjanie zajęli bazę ukraińskiej marynarki w Sewastopolu.

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Tur­czy­now wczoraj wieczorem dał Rosjanom trzy godziny na uwolnienie zakładników przetrzymywanych na okupowanym przez Rosję Krymie.

Nieznane były losy m.in. dowódcy marynarki wojennej Ukrainy admirała Serhija Hajduka, który został zatrzymany na polecenie władz Krymu. Miejsce pobytu wojskowego pozostawało tajemnicą nawet dla Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Agencja Kryminfo poinformowała, że nakaz aresztowania admirała wydała prokuratura w Sewastopolu, ale ta zaprzecza. Krymskie media twierdzą, że ze sztabu marynarki wyprowadziła skutego Hajduka grupa oficerów GRU (wywiad wojskowy Rosji).

Szturm i „żywe tarcze”

Od wczesnych godzin porannych trwał wczoraj szturm „oddziałów samoobrony” na bazę Dowództwa Marynarki Wojennej Ukrainy. Napastnicy zdobyli ją bez jednego strzału, a pierwszą rzeczą, jakiej dokonali, była zamiana flag ukraińskich na rosyjskie. Przedstawiciel MON Ukrainy na Krymie Władysław Selez­niow twierdził, że szturm to dzieło cywilów, wśród których były kobiety i dzieci, pełniące role „żywych tarcz”.

Podobne incydenty, według lokalnych mediów, odnotowano w Nowo­ozernym koło Eupa­torii. Z kolei w Pere­wal­nem nieopodal Sym­fe­ro­po­la skapitulować miała jednostka wojskowa, która była od początku marca blokowana przez Rosjan.

Po południu agencja Inter­fax-Ukraina, powołując się na źródło w ukraińskiej armii, podała, że rosyjscy wojskowi zajęli obiekty marynarki w Se­was­to­polu. Wszystkie pomieszczenia kontrolują rosyjscy żołnierze. Trwa przekazywanie broni – twierdziło źródło, Inter­fax-Ukraina. Część ukraińskich oficerów postanowiła się jednak zabarykadować.

Tymczasem Dmitrij Pies­kow, rzecznik prezydenta Wła­di­mira Putina oświadczył, że ukraińscy żołnierze mogą wstąpić do krym­skie­go wojska, a następnie – do rosyjskiej armii lub „swobodnie opuścić półwysep”.

Na Krymie stacjonuje ok. 20 tys. Ukraińców. Nie wiadomo, ilu zdecydowało się przejść na stronę Kremla. We wtorek późnym wieczorem na Krymie zginął ukraiński wojskowy, a drugi został ranny. Ukraińcy dostali zgodę na użycie broni.

Próbę zapobiegnięcia rozlewowi krwi na polecenie premiera Ukrainy Arsenija Ja­ce­niu­ka chcieli wczoraj podjąć wice­premier ds. resortów siłowych Witalij Jarema i minister obrony Ihor Teniuch. Nie zostali jednak wpuszczeni na półwysep.

Manewrują na potęgę

Rosjanie nie rezygnują z manifestacji potęgi wojskowej także przy granicy z krajami bałtyckimi. Na zachodzie Rosji rozpoczęły się wczoraj ćwiczenia, w których uczestniczy ok. 40 samolotów myśliwskich i bombowców. Według agencji Interfax, „manewry nie mają związku z obecną sytuacją polityczną w Europie”.

To nie pierwsze w ostatnim czasie manewry wojsk w tej części Rosji. Przy granicy z Ukrainą kilka dni temu zakończyły się ćwiczenia artylerii, wojsk rakietowych i pancernych Południowego Okręgu Wojskowego. Wzięło w nich udział 8,5 tys. wojskowych. Zaś na poligonie Ka­pus­tin Jar koło As­tracha­nia sprawdzano gotowość bojową 3,5 tys. żołnierzy wojsk przeciwlotniczych i przeciwra­kie­to­wych obrony powietrznej Zachodniego Okręgu Wojskowego.

USA ostrzegają Rosję

Przebywający wczoraj w Wil­nie wiceprezydent USA Joe Biden zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą broniły każdego z członków NATO, m.in. Litwy i Łotwy, przed agresją. Biden ostrzegał także Rosję, że anektując Krym, wstąpiła na „mroczną ścieżkę”.

Wczoraj na Morzu Czarnym udział w „rutynowych” ćwiczeniach z Bułgarami i Rumunami rozpoczął amerykański niszczyciel USS Truxtun.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski