MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Może wrócę, może nie…

Redakcja
22-letni Jakub studiuje na kierunku automatyka i robotyka na Wydziale Informatycznym Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Decyzję o wyjeździe na zagraniczne praktyki w czasie wakacji podjął po ukończeniu trzeciego roku studiów.

Wcześniej dwukrotnie pracował w Londynie jako pomocnik budowlany. - Były to wyprawy tylko na okres wakacji, typowo zarobkowe. Przy okazji podszkoliłem się jednak w praktycznym wykorzystaniu języka angielskiego - _wyjaśnia Jakub.
O możliwości odbycia praktyk w instytucie badawczym w Austrii dowiedział się od swojego brata, który mieszka tam i pracuje już od kilku lat. - _To właśnie dzięki pomocy brata skontaktowałem się z instytutem. Wysłałem swoje CV oraz list motywacyjny do kierownika jednego z działów i już po kilku dniach otrzymałem pozytywną odpowiedź - _wspomina Kuba.
Pracował i mieszkał w mieście Graz, które liczy około 320 tys. mieszkańców.
Ze względu na to, że w instytutach badawczych obowiązują inne reguły zatrudnienia i nie jest potrzebne pozwolenie na pracę, Jakub nie miał problemów z podjęciem tam praktyk.
- _Zajmowałem się tworzeniem programów do śledzenia obiektów na filmach
. Wykorzystuje się je m.in. do koloryzacji filmów czarno-białych, do wykrywania ruchu, sterowania robotami, śledzenia konkretnych przedmiotów czy też ludzi - wylicza.
Podpisał z instytutem umowę na dwa miesiące praktyk. - Tygodniowo miałem pracować co najmniej 37,5 godziny. Sam natomiast decydowałem, w jakich godzinach rozpoczynam i kończę pracę - _opowiada. - _Jedyne, czego musiałem przestrzegać, to nie przychodzić wcześniej niż o 6 rano, nie wychodzić później niż o 20 i nie pracować w weekendy. Te dwa ostatnie zakazy kilka razy złamałem, ale nie miałem z tego powodu żadnych problemów - _dodaje z ulgą.
Praca, którą wykonywał w instytucie, nie była ciężka ani stresująca. - _W Polsce gałąź nauki, jaką jest przetwarzanie obrazów, nie jest tak dobrze rozwinięta jak w Austrii. Wyjechałem, aby nauczyć się czegoś praktycznego w dziedzinie, z którą chciałbym związać swoją przyszłość i właśnie tym zajmowałem się w instytucie
.
Jako praktykant zarabiał 960 euro miesięcznie brutto (około 750 euro netto). W tygodniu przysługiwały mu dwa wolne dni, sobota i niedziela, oraz jeden dzień płatnego urlopu w miesiącu.
Wraz z Kubą pracowali głównie Austriacy, jednak zatrudniani byli również ludzie z innych krajów, także spoza Europy. - W całym instytucie pracuje około 400 pracowników i 20 praktykantów.__Atmosfera jest niesamowita. Ludzie są naprawdę przyjaźnie nastawieni, co sprawia, że aż chce się przychodzić do pracy - _opowiada. - _Często spotykaliśmy się na kawie, rozmawialiśmy, chodziliśmy razem na obiady. Spędzaliśmy również wspólnie czas poza pracą.
Po powrocie Jakub podpisał dwumiesięczny kontrakt z austriackim instytutem i współpracuje z nim z Polski. Jego zarobki to 1300 euro za 150 godzin pracy. - Moim zadaniem jest pisanie programów pod karty graficzne - _wyjaśnia. Gdy wywiąże się z tego kontraktu, liczy na dalszą współpracę z instytutem. - _Jeżeli tylko będą mieli dla mnie jakąś poważną ofertę, nie wykluczam wyjazdu z Polski na dłużej - _tłumaczy. - _Po skończonych studiach i tak planowałem wyjechać na kilka lat. A potem? Może wrócę, a może nie…
JOANNA KLACZEK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski