MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myśleć i strzelać

Redakcja
Nieszczęścia chodzą już nie parami, ale stadami. Jeszcze paliły się znicze na warszawskim przystanku tramwajowym, gdzie dwóch chłystków zabiło policjanta, kiedy napadnięto na innych. Na szczęście bez tragicznych skutków.

Tadeusz Jacewicz: Z BLISKA

Napisy HWDP widać wszędzie. Wtajemniczeni wiedzą, co one znaczą. Nieświadomym nie będę psuł humoru. W reklamie odzieży dla jeżdżących na deskorolkach młody człowiek celuje z pistoletu w głowę klęczącego policjanta. Podpis "Na kolana, psie" precyzuje sytuację. Coraz częściej wydaje się, że to nie policja poluje na przestępców, tylko odwrotnie.

Po drugiej stronie barykady też nie najlepiej. Policjanci, obrażani, popychani, bici, w krańcowych przypadkach mordowani, odkuwają się na kim popadnie. Mnożą się przypadki prostackich odzywek, kłamania w żywe oczy, obrażania czy nawet rękoczynów wobec doprowadzanych na posterunek lub komendy. Ulubionym zarzutem jest znieważenie lub pobicie policjanta przez zatrzymanego delikwenta. Zarzuty takie stawia się, nie bacząc na ich śmieszność. Na przykład wątłej kobiecie, która obraża i skutecznie używa siły wobec kilku rosłych policjantów.

Ostatnio w Warszawie późną nocą policja (i to nie tzw. krawężniki, tylko patrol oficerski) zatrzymała kilku Norwegów. Jak to artyści, walnęli parę piwek i wracali, może trochę hałaśliwie, do domu. Związano wesołków sprawnie. W komendzie, jak twierdzą zainteresowani, bito ich, szarpano i wyzywano, wylądowali w izbie wytrzeźwień. Norwegowie to rozsądni ludzie, ambasada nie zrobiła więc awantury. W podobnej sytuacji kilka lat temu, kiedy poszturchano grupę Rosjan na Dworcu Wschodnim, Rosja na długo zamroziła stosunki z Polską. Sam zakaz eksportu mięsa kosztował kilka miliardów złotych.

Tworzy się atmosfera oblężonej twierdzy. Funkcjonariusze policji, słabo opłacani, marnie wyszkoleni, niepewni poparcia szefów, wyładowują swoje frustracje na tych, których powinni chronić. Postrzelą lub zabiją kogoś postronnego, porządnie spałują, jak nikt nie widzi, każą "marszczyć freda". Błędne koło bezmyślności i okrucieństwa tych, którzy atak na policjanta uważają za naturalny odruch i rosnąca, rodząca agresję, bezradność stróżów prawa. Błędne koło, które trzeba szybko przerwać.

Po serii zamachów na policjantów reakcja władz była standardowa. Zaostrzyć przepisy, bardzo ostro karać za napady na funkcjonariuszy, nie mówiąc o zagrożeniu ich zdrowia i życia. Policja poszła tym samym torem. Komendant główny zapowiedział, że policjanci będą mogli nosić broń w każdej sytuacji, łącznie z zabieraniem jej na urlop. Mróz przeleciał mi po krzyżu.

Wyobraziłem sobie Jastrzębią Górę w lipcu. Panowie w plażowych majtkach, jednemu trochę się odymają dziwnym kształtem. To glock kaliber 9 mm, z bliska działa jak armata. Jakaś zadyma, ręka wędruje do majtek, błyska broń. Nieszczęście. Ktoś może postradać życie, kto inny zostać kaleką. Chyba nie tędy droga.

W czasach osłabienia hamulców moralnych i etycznych, jakie przeżywamy, upadku autorytetów ludzi i instytucji, rozwydrzenia i chamstwa, policja rzeczywiście ma bardzo ciężko. Niskie pensje, słaba organizacja, polityczna karuzela dowódców, brak lojalności tych ostatnich wobec podwładnych. Policjant, który strzela i trafia, jest sam. Mętne prawo o obronie własnej prowadzi do tego, że każde wyciągnięcie pistoletu oznacza dochodzenie. Przeciwko policjantowi, oczywiście. Jeśli będzie miał szczęście, wyjdzie z tego. Jeśli nie, zamkną go, jak tego w Warszawie, który na przystanku zastrzelił jednego z atakujących ludzi.

Policja ma problem, ale i my też. Trzeba zacząć od podstaw. Zaostrzeniem prawa nie zbudujemy autorytetu policji. To trudniejszy proces i dłużej potrwa. Trzeba go jednak zacząć.

Policja powinna sięgnąć po nowoczesne metody budowy wizerunku. Musi czasami strzelać, ale ma obowiązek ciągle myśleć i mówić. Do swoich ludzi i do nas. Przekonywać, że można zawsze na nią liczyć, że nie będzie bicia i kopania na posterunkach, nie będzie oskarżania staruszek o napad na swoich ludzi. Zupełnie wykluczyć powtarzające się przypadki wyważania niewłaściwych drzwi przez antyterrorystów - powód - pomyłki w adresie.

Ta ulica jest dwukierunkowa. Policja, która ma autorytet i zaufanie obywateli, może liczyć na pomoc i pieniądze z podatków. Żeby mieć autorytet, trzeba dbać o funkcjonariuszy, szkolić ich w sposobach działania publicznego, traktowania ludzi, przestrzegania prawa, rzetelności i sprawności. Trzeba wpuścić dużo świeżego powietrza i włożyć dużo pracy.

Chcemy mieć silną, sprawną, przyjazną obywatelom policję. Będziemy ją mieć, jeśli policjanci zrobią wysiłek, żeby być lepszymi. My im w tym chętnie pomożemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski