Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślenice, Dobczyce. Zachor znaczy pamiętaj. Minęło 80 lat od deportacji Żydów

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Obchody 80 rocznicy deportacji Żydów w Myślenicach i Dobczycach
Obchody 80 rocznicy deportacji Żydów w Myślenicach i Dobczycach Katarzyna Hołuj
W Myślenicach i Dobczycach uczczono 80 rocznicę deportacji żydowskiej ludności przez Niemców. W Dobczycach taka uroczystość odbyła się po raz pierwszy, natomiast w Myślenicach po raz pierwszy w jej organizację włączyła się gmina i Muzeum Niepodległości.

Do tej pory to Stowarzyszanie Wspólnota Myślenice czciło pamięć myślenickich Żydów. To z jego inicjatywy w 2004 roku na kamienicy w Rynku zawisła tablica pamiątkowa przypominająca o deportacji stąd 1300 Żydów, pod którą od tamtej pory co roku 22 sierpnia spotykają się aby pomodlić się i przypomnieć, że Żydzi stanowili kiedyś istotną część myślenickiej społeczności.

W tym roku mówił o tym dr Łukasz Malinowski, dyrektor Muzeum Niepodległości w Myślenicach. Przypomniał, że według spisu z 1921 roku Żydów w Myślenicach było 761 i stanowili 21 proc. ludności miasta. Mieli tu własną synagogę, łaźnię, szkołę, prowadzili sklepy, karczmy, a wielu z nich było szanowanymi lekarzami, prawnikami, zasiadali także w radzie miasta.
W sobotę 22 sierpnia 1942 roku opuścili Myślenice na zawsze. Nie z własnej woli, ale zmuszeni do tego przez niemieckiego okupanta. Wywiezieni na furmankach, na które mogli zabrać osobiste bagaże.

Powiedziano im, że czeka ich podróż, przesiedlenie na wschód, gdzie czeka na nich nowy dom. Tymczasem dojechali tylko do Skawiny, gdzie w obozie przejściowym byli segregowani. Część zginęła od razu, część oddelegowano od niemieckich obozów pracy, a większość została wysłana do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie znaleźli swój tragiczny koniec w komorach gazowych – mówił dr Malinowski.

O zbrodniczej akcji Reinhardt, której częścią była deportacja myślenickich Żydów, a która w sumie pochłonęła dwa miliony ludzkich istnień pisał prezes IPN dr Karol Nawrocki w liście odczytanym w Myślenicach przez dr hab. Cecylię Kutę, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie.
Akcji tej poświęcony był także wykład, który w Muzeum Niepodległości zaraz po uroczystości na rynku wygłosił dr Roman Gieroń z IPN.

Dziś przyszliśmy aby uczcić pamięć myśleniczan, którzy może czasem wyglądali trochę inaczej , ubierali się inaczej, mówili trochę inaczej, mieli inną kulturę, inne obyczaje, ale byli myśleniczanami – dodał dr Malinowski.

Przed tablicą na kamienicy pod adresem Rynek 10 zebrała się grupa mieszkańców, burmistrz Myślenic z zastępcą i sekretarzem gminy, poseł ziemi myślenickiej i radny Sejmiku Małopolskiego oraz wspomniani już przedstawiciele IPN.

Agnieszka Cahn ze Stowarzyszenie Wspólnota Myślenice odczytała swój wiersz napisany specjalnie na tę okazję, a zaczynający się od słów: Zachor pamiętaj/ale co dokładnie/że ich wywożą wszystkich/w szabat czarny/że znika jedna trzecia tego miasta/sztetl/na stu dwudziestu trzech furmankach(…).

Dodała też, że jest to jeden ze szczęśliwszych dni w tej życiu, bo wreszcie po tylu latach oficjalne obchody tej rocznicy zorganizowała gmina Myślenice i myśleniczanie wspólnie „pochylają się nad tą stratą, którą Myślenice poniosły 80 lat temu”. - Mam nadzieję, że już zawsze tak będzie i że czarna sobota stanie się częścią historii miasta tak jak czarna niedziela – powiedziała.

Historia dobczyckich Żydów jest bardzo podobna. Oni również tego samego dnia, 22 sierpnia 1942 roku, wyruszyli z dobczyckiego rynku w drogę bez powrotu.
Podczas uroczystości przytoczono wspominanie młodej kobiety, która opisała ten dzień tak: Niesamowity popłoch i rozpacz ogarnęła całą ludność. W umówionym dniu i miejscu zjechały przymusowe podwody, furmanki konne, które umiejscowiły się przez cały rynek w Dobczycach aż po Dziekanowice. (…) Transport ten trwał krótko - jedną godzinę do Wieliczki, a tam czekały już towarowe wagony wysypane wapnem. Żydzi z Dobczyc zostali wywiezieni do Wieliczki, niektórych stracono już tam, pozostałych zgromadzono na stacji gdzie 27 sierpnia odbyła się selekcja. Młodych wysłano do obozu pracy, starych wywieziono i rozstrzelano w Puszczy Niepołomickiej, a kobiety, dzieci i pozostałych mężczyzn - do obozu śmierci w Bełżcu”.

Pamięć dobczyckich Żydów uczczono przy pozostałościach mykwy, czyli rytualnej łaźni, z której kiedyś korzystali, a z której zostały dziś jedynie ruiny. Ale nawet te ruiny są dziś niezwykle cennym śladem, jednym takim miejscem pamięci. Właśnie tam na pozostałościach mykwy złożono kamienie upamiętniające dobczyckie rodziny żydowskie.
Był to pomysł Elżbiety Polończyk-Moskal, która dwa lata temu napisała książkę „Świece zgasiła wojna” poświęconą dobczyckim Żydom, a niedawno założyła Komitet Pamięci „Mykwa”.

To ten Komitet zorganizował te pierwsze obchody rocznicowe w Dobczycach. Przybyli na nie nie tylko dobczycanie z władzami miasta na czele, ale również goście, m.in. Tadeusz Jakubowicz z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, który jako dziecko ukrywał się w pobliskim Czasławiu oraz Jaga Wrońska, która zaśpiewała dla zgromadzonej w Dobczycach publiczności.

Wojna na Ukrainie. Strefa zero: gdy jesteś bliżej orków niż swoich

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski