Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślenice. Szpitalne problemy w dobie pandemii. Kto obsłuży sprzęt, w tym respiratory, jeśli zabraknie personelu?

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Przed oddziałem zakaźnym myślenickiego szpitala już wiosną stanął baner z podziękowaniami dla jego pracowników. Dziś mają jeszcze więcej pracy niż wtedy, a jednocześnie sami też chorują
Przed oddziałem zakaźnym myślenickiego szpitala już wiosną stanął baner z podziękowaniami dla jego pracowników. Dziś mają jeszcze więcej pracy niż wtedy, a jednocześnie sami też chorują Fot. Katarzyna Hołuj
Pandemia przyspiesza, a w myślenickim szpitalu choć przybywa łóżek „covidowych” to wolnych miejsc nie ma, wszystkie są zajęte przez chorych. Co więcej, szpital boryka się z problemem niewystarczającej liczby personelu medycznego, bo choroby nie omijają również lekarzy i pielęgniarek.

FLESZ - Czym jest długi COVID-19?

W mijającym tygodniu liczba tzw. łóżek covidowych (czyli dla pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem) w myślenickim szpitalu powiatowym zwiększyła się prawie dwukrotnie. Z polecenia wojewody szpital oprócz już posiadanych 17 musiał uruchomić kolejnych 16, a już uruchamiane są kolejne, bo od poniedziałku ma ich posiadać 48.
Na oddziale zakaźnym nie było już wolnego miejsca (to tam jest wspomnianych 17 łóżek), dlatego wypełnienie polecenia wojewody wymagało reorganizacji pracy i miejsca w budynku głównym szpitala.
Dodatkowe łóżka covidowe zajęły sale na pierwszym piętrze, a dokładnie oddział neurologiczny i oddział chorób wewnętrznych. Ich pacjenci zostali przeniesieni do innych sal szpitalnych, w których urządzono oddział wewnętrzny, albo wypisani, jeśli ich stan zdrowia na to pozwalał.
- Dzięki takiej organizacji jesteśmy w stanie realizować taki zakres usług jak dotychczas. Gdyby na oddziale wewnętrznym przybywało pacjentów będą oni hospitalizowani w części oddziału chorób płuc – mówi Adam Styczeń, dyrektor szpitala powiatowego w Myślenicach.

Problemy lokalowe udało się pokonać. Dużo większe wydają się te związane z personelem, którego zaczyna brakować, bo… też choruje. Pod koniec tego tygodnia na zwolnieniach było 10 lekarzy i 17 pielęgniarek.
- Kiedy z 12 etatowych pielęgniarek, na oddziale zakaźnym zostają dwie to wymaga wyjątkowych działań, bo sytuacja jest szczególna. To wymaga wielkiego przeorganizowania pracy, zabezpieczenia dodatkowych zespołów pielęgniarskich z innych oddziałów i dodatkowych dyżurów personelu pielęgniarskiego poza etatem. Nie ma innej możliwości chcąc zapewnić dalsze funkcjonowanie oddziału – mówił nam w mijającym tygodniu dyrektor Styczeń. I dodał: - Wśród lekarzy sytuacja jest jeszcze gorsza, bo jest ich mniej niż pielęgniarek. Jeśli w normalnych warunkach oprócz pracy od 8 do 15 lekarz miał 4 całodobowe dyżury w miesiącu to teraz ma ich np. 12. To dotyczy całego szpitala. Wszyscy pracujemy ponad siły. Szpital dysponuje 20 respiratorami, włącznie z tymi do wentylacji nieinwazyjniej. Co nie oznacza, że do 20 respiratorów jest zabezpieczenie, bo do każdego musi być anestezjolog. Tak więc sprzęt mamy, ale część personelu, równie anestezjologicznego, jest wyłączona z racji zakażenia.

Przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w myślenickim szpitalu obawia się, że sytuacja będzie się tylko pogarszać. - Obsada się kurczy, bo pielęgniarki chorują. Kiedy wracają, na zwolnieniach „lądują” inne i tak wygląda to błędne koło. Pielęgniarek wszędzie jest mało, dlatego nie mamy co liczyć na wsparcie innych placówek. Są wśród nas także panie, które są już na emeryturze. Czy zostaną? Przyznam, że myśląc o zbliżającej się zimie jestem przerażona, dlatego apeluję o wzajemne wsparcie, a przynajmniej o zrozumienie – mówi Małgorzata Kruzel.

Deficyt personelu pielęgniarskiego to problem nie tylko szpitala. Daje się on odczuć także w domach pomocy społecznej, a konkretnie w placówce w Pcimiu. Piotr Gofroń, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Myślenicach apeluje do pielęgniarek i ratowników medycznych, którzy mogliby wesprzeć tamtejszy personel o kontakt z DPS-em lub PCPR-em.

Koronawirus nie omija również domów pomocy społecznej. W ubiegłym tygodniu zakażenie potwierdzono u 13 osób z personelu DPS-u w Pcimiu, a w tym u 3 z DPS w Harbutowicach.
Zakażeni są także mieszkańcy (najwięcej, bo 16 w Harbutowicach).
W całym powiecie, wśród wszystkich mieszkańców w minionym tygodniu przybyło aż 334 nowych zakażonych, ozdrowieńców zaś 150. Powiat już od początku października pozostaje w czerwonej strefie i przynajmniej na razie to się nie zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski