Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na biegunach Cyrulika

Redakcja
Myśmy żyli jak na wietrze /Myśmy żyli niezbyt grzecznie, /Myśmy żyli niebezpiecznie /Ale jak! - napisze po latach Agnieszka Osiecka. Jedna z tych, którzy w 1954 roku w Warszawie powołali do życia STS.

Wacław Krupiński: KULTURAŁKI

"To idzie młodość" - zatytułowali swą pierwszą premierę. I szła. W Gdańsku powołała Bim-Bom, w Łodzi - Pstrąga, w Poznaniu -kabaret Żółtodziób, w Krakowie - Piwnicę pod Baranami, a jeszcze pojawiła się stołeczna Stodoła... Studenckie teatry i kabarety - jeden z efektów wyzwalania się z pęt, rozluźnionych po śmierci generalissimusa, przełamywania szarości, nudy sztampy, banału skostnienia, dobijania się do prawdy, choćby tylko tej o sobie. I zwyczajnej, przypisanej do młodości, chęci zabawy. "Jak się sami nie zabawimy, to nas nikt nie zabawi" - o czym przekonywał, za Montaigne'em, Piotr Skrzynecki. Zatem bawili się, na ile pozwalały fantazja i talent. Oraz władza. A ona decydowała choćby o narodzinach kabaretu.

Ówczesnemu rektorowi krakowskiej Akademii Medycznej bardziej akurat chór się widział, ale studentom - kabaret. Pan rektor, jak to panowie w pewnym wieku, miał kłopoty, które sprawiały, że musiał biegać często do toalety, a ta mieściła się tuż obok pokoju Rady Uczelnianej ZSP. I wpadł tam któregoś dnia, a że już pędziło go do pomieszczenia obok, zatem podstawione pisemko szast-prast podpisał i kabaret Cyrulik mógł powstać. - Tak przekonałem się o potędze moczu i zostałem nefrologiem - żartował ówczesny szef Rady Uczelnianej, prof. Olgierd Smoleński, podczas spotkania poświęconego Cyrulikowi właśnie. Ależ się grono zebrało, z prof. Andrzejem Szczeklikiem, który pięknie i wyrafinowanie, jak to on, uwznioślił monografię Cyrulika, popełnioną przez jednego z jego twórców - Leona Pawlika.

Ukazała się niemal przed rokiem, nakładem wydawnictwa Medycyna Praktyczna, ale dopiero teraz ów lekarsko- -farmaceutyczny świat się skrzyknął, by nie tylko wspomnieniami raz jeszcze się zabawić. Stawili się więc Leon Pawlik, wygłaszając stosowną laudację, i Józef Herman, kierownik kabaretu, i Andrzej Truchliński, który przyprowadził na jego drugi program Ewę Demarczyk, wówczas studentkę architektury, a potem wystąpił z nią w duecie. Ile lekarzy może się tym chlubić? Ilu!? To w Cyruliku późniejszy Czarny Anioł polskiej piosenki szybko objawił talent - nie tylko wokalny, ale i aktorski, gdy trzeba było za chorą koleżankę Irenę Ożóg wygłosić monolog. A potem były wybory Miss Juvenaliów, Demarczyk zaśpiewała przebój Adriano Celentano "24.000 baci", wywołując w hali Wisły szał. Ależ miał wyczucie Rajmund Jarosz, sam aktor, który wspomagał reżysersko Cyrulika, namawiając p. Demarczyk, by pozwoliła córce przenieść się z Politechniki na PWST!

Wystąpili też w ramach Cyrulikowego wieczoru wspomnień Janusz Zajączkowski, Bogusław Szlamka oraz bliźniacy Antoni i Jan Wawszczykowie, co także w młodości w filmie zagrali ("Gromada", u Kawalerowicza), ale na tym analogie się kończą; jeden został neurologiem, drugi ginekologiem, a niegdysiejszy wdzięk i pogodny wyraz twarzy zachowali do teraz. I tamte teksty - w pamięci!

Ale gwiazdą wieczoru był, obchodzący tego wieczoru urodziny, Franciszek Serwatka, co to zanim został wziętym chirurgiem szczękowym, i to w Wiedniu, stworzył wiele piosenek, w tym słynnego "Konika na biegunach". Mało tego, piosenki pisze nadal i wciąż śpiewa, dał więc i tego wieczoru stosowny recital, śpiewając na zmianę z Piotrem "Kubą" Kubowiczem, czyli tak, jak na dołączonej do Pawlikowej "Krótkiej historii Cyrulika" płycie. Ileż uroczych piosenek na niej - o Chopinie, o Krakowie, o prof. Andrzeju S. Niegdyś by pewnie nie schodziły z anteny Radia Kraków... A dziś? "Przemijanie, przemijanie", jak zatytułował swą nostalgiczną melodię Andrzej Jerzy Nowak, który nad tą płytą czuwał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski