Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na cmentarz tylko pieszo

Stanisław Śmierciak
Teresa Józwik sprzedaje znicze przy wejściu na cmentarz przy ul. Rejtana. Co dnia wysłuchuje żali starszych osób, które mają poważny kłopot z dotarciem na mogiły swoich bliskich
Teresa Józwik sprzedaje znicze przy wejściu na cmentarz przy ul. Rejtana. Co dnia wysłuchuje żali starszych osób, które mają poważny kłopot z dotarciem na mogiły swoich bliskich FOT. STANISŁAW ŚMIERCIAK
Nowy Sącz. Linie autobusowe miejscowego MPK od kilku lat omijają szpital oraz główny cmentarz komunalny. Mieszkańcy Sącza domagają się usytuowania przystanku przy rondzie obok szpitala oraz zmiany trasy kursów linii nr 7 i 23.

W Nowym Sączu od lat nie ma autobusu, którym można dotrzeć na główny cmentarz komunalny przy ul. Rejtana. Nie ma również linii umożliwiającej dojazd do Szpitala Specjalistycznego przy ul. Młyńskiej. Mieszkańcy chcą zmian w komunikacji miejskiej.

– Jestem po udarze mózgu i nawet o kulach poruszam się z trudem – wyznaje 79-letnia sądeczanka Wanda Połomska. Męża pochowała na cmentarzu przy ul. Rejtana i chodzi pomodlić się na jego grobie. Dotarcie tam jest dla niej istną drogą przez mękę. Pani Wanda opowiedziała nam, jak wygląda taka podróż.

– Z osiedla Westerplatte jadę miejskim autobusem na aleję Batorego. Przechodzę na drugą stronę ulicy i czekam na autobus którejś z prywatnych linii podmiejskich – mówi pani Wanda.

Małe busy nie wchodzą w rachubę, bo do nich nie wsiądzie. Płaci 2,50 zł i przejeżdża jeden przystanek. Tak dociera przed bramę cmentarza. Jeszcze gorszy jest powrót, bo przystanek w stronę centrum jest na samym końcu długiego muru. Znów jeden przystanek, bilet za 2,50 i kolejna przesiadka na autobus miejski.

– Na taką wyprawę mogę sobie pozwolić nie częściej niż raz na tydzień, a chciałabym każdego dnia – podkreśla rozżalona emerytka.

83-letnia Zofia Szyper, emerytka niegdyś pracująca w banku, z tęsknotą wspomina czas, kiedy miejskie autobusy kursowały przez ul. Rejtana.

– Było dobrze, gdy na czas remontu zamknięto ulicę Królowej Jadwigi, a objazd prowadził koło cmentarza – mówi kobieta.

W Nowym Sączu nie ma też szansy dotarcia miejskim autobusem do szpitala przy ul. Młyńskiej.

Niegdyś w pobliżu zatrzymywały się autobusy linii 7 i 23, ale ich trasy przeniesiono z ul. Kilińskiego na ul. Nadbrzeżną, czyli na drugi brzeg rzeki. Kilka lat temu koło szpitala jechały także podmiejskie autobusy MPK ruszające do Nawojowej z pętli przy bulwarze Narwiku. Teraz jadą z centrum miasta całkiem inną trasą.

Potrzebę doprowadzenia autobusu miejskiego w rejon szpitala sygnalizuje jego dyrektor Artur Puszko.

– Mamy codziennie ponad 200 pacjentów Oddziału Ratunkowego, nie licząc tych z karetek pogotowia, a także jeszcze więcej osób korzystających z badań laboratoryjnych i diagnostyki rentgenowskiej – wylicza dyrektor Puszko. – Do tego ponad 400 pacjentów leżących na oddziałach, których odwiedzają bliscy. Dla ludzi starszych, chorych, dotarcie do nas bez podwiezienia przez kogoś samochodem jest męczącą wyprawą.

Sądecka emerytka Magdalena Miczek ma pomysł, jak można złagodzić osobom starszym problem dojazdów do szpitala i cmentarza. – Tam nie potrzeba autobusów co dziesięć minut – mówi pani Magdalena. – Minimum to dwa kursy przed południem, dwa po południu i jeden wieczorem.

Można wybrać niektóre kursy linii 23 oraz 7 i zamiast przez ulicę Nadbrzeżną i most 700-lecia skierować je ulicą Kilińskiego i most przy szpitalu. Tam jest rondo, więc autobusy w obydwu kierunkach mogłyby wjeżdżać na placyk przed szpitalną przychodnią rezonansu magnetycznego.

Andrzej Górski, prezes sądeckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przyznaje, że zmiany niektórych linii odcięły dojazd na główny cmentarz i do szpitala.

– Jesteśmy tylko wykonawcami przewozów na liniach, których trasy ustala Urząd Miasta, bowiem, wedle ustawy, on jest organizatorem transportu publicznego – mówi.

Miasto obiecuje zająć się kłopotami podróżnych.

KOMUNIKACJA DLA WYGODY
SŁAWOMIR RYBARSKI – dyrektor Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta w Nowym Sączu

Radykalne zmiany w przebiegu tras miejskich autobusów spowodowane zostały rezygnacją dwóch podsądeckich gmin z usług sądeckiego MPK. Wówczas zlikwidowany został drugi w mieście dworzec MPK, który istniał przy bulwarze Narwiku. Tym samym miejskie autobusy zniknęły z rejonu szpitala, skąd również jest dość blisko na cmentarz.

Przeniesiono też linie 7 i 23, tak by jechały wokół dużego osiedla Gołąbkowice oraz hali sportowej i krytej pływalni. O dojeździe do szpitala zapomniano. Nowa linia obsługująca jedynie cmentarz okazała się nierentowna, więc została zlikwidowana dawno temu.

Teraz rozważamy kilka wariantów przywrócenia autobusów MPK w rejon szpitala i cmentarza. Byłyby opłacalne, gdyby jeździły obok tych miejsc, ale tylko wówczas, gdy końcowe przystanki ulokowano by w rejonach miasta lub podsądeckich miejscowościach, dokąd podróżowałoby wielu pasażerów. Problem musimy rozwiązać szybko, bo komunikacja miejska ma służyć zaspokajaniu wszystkich potrzeb mieszkańców.

(SŚ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski