Na roli nie pomieszkasz

SPÓR. W podkrakowskich wsiach buntują się przeciwko podatkom od nieruchomości

Jeszcze do niedawna wiele starych domostw na wsi stało na gruntach, które w miejsco-wych rejestrach oznaczone były jako użytki rolne. Od takich gruntów nie płaci się podatku od nieruchomości, a jedynie podatek rolny. To istotne, bo w małopolskich gminach stawki podatku od gruntów nie przeznaczonych na działalność gospodarczą wahają się między 14 a 30 gr za metr kw.; a podatek rolny wynosi dziś niecałe 2 gr za metr. W przypadku 10-arowej działki różnica może wynieść ponad 280 zł.

Samorządowcy zmieniają klasyfikację niektórych gruntów, bo tak nakazuje ustawa Prawo Geodezyjne i Kartograficzne oraz oparte na niej rozporządzenie w sprawie ewidencji gruntów i budynków. Zgodnie z tym ostatnim, wszystkie porządki w tym zakresie mają się zakończyć do końca przyszłego roku. Największy opór budzą u tych mieszkańców, którzy mają domy na wsi - a nie prowadzą gospodarstwa rolnego.

Pan Zenon z Kłaja ma pół hektara pola, które w rejestrze gruntów - prowadzonym przez starostę wielickiego - sklasyfikowane było dotąd jako "grunty rolne" (orne i łąki). Płacił za całość, również część działki, na której stoi dom, niecałe 100 złotych podatku rolnego. W ramach porządkowania ewidencji urzędnicy zmienili klasyfikację 8 arów gruntu z domem, stodołą, ogródkiem i drogą - na "tereny zabudowane mieszkaniowe"; popularnie nazywa się taki grunt "działką budowlaną" i zgodnie z Instrukcją techniczną ewidencji gruntów i budynków może on zawierać budynki (mieszkalne, gospodarcze, garaże), podwórka, drogi, zieleń przydomową (drzewa, krzewy, trawniki), studnie, trzepaki, skrzynki gazowe i elektryczne, śmietniki, place zabaw...

Od "terenów zabudowanych mieszkaniowych" nie płaci się podatku rolnego, a podatek od nieruchomości. W gminie Kłaj stawka wynosi 23 grosze za metr kw.; dla porównania: w Krakowie jest taka sama, w Liszkach jest to 10 gr, w Zielonkach - 17 gr, w Oświęcimiu - 17 gr, w Skawinie - 19 gr, w Zabierzowie - 30 gr, w Wielkiej Wsi - 34 gr.

Wójt Kłaja naliczył panu Zenonowi od ośmiu zabudowanych arów 184 zł podatku od nieruchomości, a od pozostałych 42 arów - odpowiednio niższy niż wcześniej podatek rolny. Pan Zenon nie przyjął tego do wiadomości. Odwołał się do wszelkich możliwych instancji, śle listy do wojewody i resortu finansów twierdząc, że wraz z nim pokrzywdzeni zostali inni mieszkańcy, którym zmieniono nagle klasyfikację gruntów i naliczono wyższe opłaty. Upiera się, że jego dom i stodoła nadal stoją na gruncie rolnym, więc nie powinien płacić podatku od nieruchomości (z wyjątkiem opłaty za dom, naliczanej od powierzchni użytkowej).

Tak jednak nie jest. Zasada jest prosta: jeśli nie prowadzisz gospodarstwa rolnego, to na roli nie pomieszkasz. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie, do którego trafiła skarga, przyznało rację wójtowi. Zwróciło uwagę, że lokalna władza - przy nakładaniu podatku od nieruchomości - musi się kierować tym, co zapisano w ewidencji gruntów. A 8-arowa część działki Zenona jest tam od niedawna oznaczona jako "tereny zabudowane". Identyczną odpowiedź otrzymali zbuntowani mieszkańcy z Departamentu Podatków Lokalnych Ministerstwa Finansów.
- Niektórzy mieszkańcy najchętniej nie płaciliby żadnych podatków i opłat na rzecz gminy - mówi Zbigniew Strączek, wójt Kłaja. - Tylko, że gmina jest wspólnotą nas wszystkich. Za co będzie żyła, remontowała drogi, budowała kanalizację, oświetlała ulice, jeśli ludzie nie będą płacić?

Wójt przypomina, że gmina jest zadłużona na ponad 10 mln zł, bo realizuje ważne dla mieszkańców inwestycje. Mimo to w kampanii wyborczej obiecał, że nie będzie podnosił podatków.

Zbigniew Bartuś

[email protected]