MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na zdrowy rozum

Redakcja
   Grzegorz Miecugow: Swoje wiem

   Jest takie powiedzenie zaczynające się od słów - "Na zdrowy rozum...". Na ten zdrowy rozum wszystko wydaje się proste. Jak komuś chce się pić, to sięga po szklankę z wodą, jak jest senny, to idzie spać, jak mu się coś zepsuje, to naprawia. W życiu wszystko jest jednak bardziej skomplikowane. Zaczyna się to już na poziomie diagnozy. Często nie wiemy na przykład, czy rzeczywiście chce nam się spać, czy może wręcz przeciwnie, pragniemy trochę jeszcze porozrabiać. A nawet, gdy już przemyślimy sprawę i wiemy, że rozrabianie nas bardziej kręci, to wtedy często nie wiemy, jak albo z kim rozrabiać.
   Natura ludzka jest bowiem nader złożona i niejednorodna. Widać to na przykład na trawnikach. Jeżeli ludzie wydeptują przez nie ścieżki, to nigdy nie są one proste. Zawsze kluczą, ciut w prawo, ciut w lewo, tak jakby idący zmieniał zdanie w trakcie przechodzenia tych kilkunastu metrów. I chociaż to nieprawda, bo przechodzień idzie przez trawnik w konkretnym celu, na przykład do sklepu, ale w trakcie następnych kilku kroków powraca do myśli pierwotnej albo znajduje jeszcze kolejną koncepcję skrótu. (Swoją drogą, ciekawe, dlaczego architekci tak rzadko potrafią zaplanować chodnik w tym miejscu, w którym jest potrzebny ludziom, ale niewykluczone, że bierze się to ze złożonej natury architektów.)
   W sumie człowiek jednak dociera tam, gdzie chce, fakt, że czasem troszkę ubłocony, ale dociera. Podobnie jest ze społeczeństwami, które przecież składają się z jednostek. Troszkę pobłądzą, troszkę się pozataczają, ale gdzieś tam dochodzą. Najczęściej zresztą do miejsc, do których chciały.
   Takie refleksje nachodzą mnie dziś w kontekście tego, co dzieje się w polityce. Rzeczywiście, na zdrowy rozum sytuacja jest całkowicie groteskowa. Rząd, a właściwie jego dwaj podstawowi członkowie, czyli premier i wicepremier, przechodzą do partii nie dość, że opozycyjnej, to jeszcze pozaparlamentarnej. Sytuacja ta oczywiście nie podoba się rządzącej formacji, która dotychczas była formacją macierzystą premiera i wicepremiera. Co ciekawe, nie podoba się to także opozycji, która jest zatem w opozycji do opozycji, co jednak nie znaczy, że jest po stronie rządzących. (Tu złapałem się na tym, że sam mam kłopot ze zrozumieniem tego, co napisałem. Cały ten układ bowiem jest na tyle nowy i zawiły, że aż nieczytelny).
   Myślę, że mamy dziś do czynienia z sytuacją jak w muzeum malarstwa. Często żeby dobrze zobaczyć, co artysta namalował, wcale nie trzeba podchodzić za blisko obrazu, ale wręcz przeciwnie, trzeba się cofnąć. Jeżeli zatem rzucimy okiem na ten galimatias z minimalnego dystansu, to widać tylko jedno. Wypalił się jeden układ. Nowy jeszcze nie powstał. W tym starym lewicą byli ci, którzy pochodzili z PRL-u i ten PRL lubili, prawicą ci, którzy pochodzili z PRL-u, ale go nie lubili. Dziś przychodzi pora na nazwanie tego na nowo, zgodnie z europejskim standardem. Prawicę i lewicę powinny różnić - stosunek do gospodarki, do państwa i do swobód obywatelskich. I to właśnie się dzieje.
   A zatem spokojnie. Społeczeństwo tylko przechodzi przez trawnik. Na zdrowy rozum musi gdzieś dojść. Gorzej, jeżeli rozum nie jest zdrowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski