Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepsze kasztany są na Placu Pigalle. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Kultowe hasło z nie mniej kultowego serialu nie jest do końca prawdziwe. Otóż całkiem smaczne kasztany można zjeść także u nas. Oczywiście chodzi o owoce, czy raczej orzechy kasztana jadalnego a nie kasztanowca białego. Ten ostatni do jedzenia nie jest absolutnie zdatny.

Kilka dni temu dostałem papierową torbę z kilogramem świeżych kasztanów. Zebrane tuż przed śnieżycami czekały w lodówce na swój czas. Jak poznać jadalne kasztany? Po pierwsze osłona jadalnych owoców ma długie i miękkie kolce. Po drugie dojrzewa w październiku, a po trzecie owoce brązowej barwy mają na białym oczy resztki kwiatowego słupka w postaci pęku włókienek.

Ucztę, o której na końcu, zawdzięczam ociepleniu klimatu. Wcześniej drzewa w naszych warunkach co najwyżej wytrzymywał surowe zimy, zaś owoce zwykle nie dojrzewały. Moje kasztany trafiły na stół w miniony weekend. Wybrałem najprostszy przepis. Wpierw gotowanie przez kwadrans, potem nacinanie owoców na krzyż. Nacięcia zapobiegają głośnemu pękaniu podczas pieczenia przez kilkanaście minut. Gotowe danie było pyszne. I co najważniejsze, nie zawierało owadziego nadzienia.

Kiedyś na ulicznym straganie pod Koloseum kupiłem torebkę pieczonych kasztanów. Co drugi miał wewnątrz ślicznie przyrumienioną pędrakowatą larwę. Wracając do tytułowego cytatu, to Plac Pigalle słynie nie tylko z kasztanów…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski