Genezę powstania przedszkola przypomniał Stanisław Świerkosz, emerytowany dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 a wcześnie podinspektor w Wydziale Oświaty Powiatowej Rady Narodowej w Proszowicach. Odpowiadał tam właśnie za przedszkola, których na terenie powiatu było w latach 60. zaledwie kilka. - W Proszowicach działały dwa przedszkola. Pierwsze mieściło się z domu zakonnym, drugie w prywatnym domu pana Mazurka. Nie były to jednak placówki z prawdziwego zdarzenia – mówi.
Pod koniec lat 60. pojawiła się szansa na budowę obiektu. Koszty miały zostać pokryte całkowicie ze środków specjalnego funduszu budowy szkól i placówek kulturalnych. Warunkiem było jednak załatwienie wszelkich koniecznych formalności i pozwoleń w ciągu sześciu miesięcy. Poza Stanisławem Świerkoszem zajęli się tym odpowiedzialny za powiatowe inwestycje Stanisław Herchel i inspektor oświaty Jerzy Kozłowski.
Pierwszym problemem było znalezienie działki. Wytypowano grunt przy ulicy Krakowskiej, ale jego właściciel kategorycznie odmówił przekazania go na cel w postaci budowy przedszkola. Trzeba było się uciec do wywłaszczenia i w tym celu potrzebna była m. in. podróż samolotem do Warszawy, do Ministerstwa Oświaty. Kolejnym krokiem było opracowanie dokumentacji. - W biurach trwało to półtora roku. Dopiero jeden architekt zgodził się zrobić to prywatnie w ciągu miesiąca – wspomina Świerkosz.
Projekt został kupiony w biurze w Warszawie, a rola architekta było jego dostosowanie do posiadanej działki. Nie było to proste, bo aby zapewnić odpowiedni dojazd, trzeba było pozyskać grunty sąsiednie. To również się udało: jeden z właścicieli zgodził się na odstąpienie pasa gruntu pod warunkiem, że będzie miał możliwość korzystania z powstałej dzięki temu drogi dojazdowej. Drugiemu z kolei dobudowano do domu… kuchnię. - Pieniądze na dokumentacje, dwa wyjazdy do Warszawy oraz materiały na budowę kuchni pochodziły z zabawy tanecznej zorganizowanej w parku – przypomina Stanisław Świerkosz.
Z wyborem wykonawcy przedszkola nie było problemu. W tym samym czasie był budowany szpital i Szkoła Podstawowa nr 2. Jesienią 1968 roku powstały fundamenty, a we wrześniu 1969 roku obiekt został oddany do użytku. Podczas sobotniej uroczystości pamięć nieżyjących już Stanisława Herchela i Jerzego Kozłowskiego zebrani uczcili minutą ciszy. Bukiet kwiatów otrzymała natomiast Marta Malara-Warchoł, która kierowała przedszkolem przez 26 lat.
Dzisiaj placówka przy ulicy Krakowskiej ma pod opieką 194 dzieci w 9 oddziałach. Trzy z nich z konieczności mieszczą się w pomieszczeniach Szkoły Podstawowej nr 1. W ostatnim czasie obiekt, kosztem ponad 200 tysięcy złotych, został dostosowany do aktualnych wymogów przeciwpożarowych. Budynek zyskał również instalację gazową. - Od poniedziałku zaczynamy gotować na kuchenkach gazowych – poinformowała dyrektor Teresa Grzegorczyk.
Z okazji jubileuszu dzieci z wychowawcami przygotowały program artystyczny, były występy absolwentów przedszkola, nagrody dla laureatów konkursu plastycznego, a dyrektor Teresa Grzegorczyk odebrała z rak burmistrza Grzegorza Cichego voucher na 10 tys. zł. Pieniądze mają być przeznaczone na zakup "magicznego" dywanu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?