Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM
W namiocie przesypiało się noc, a później – hajda na Akropol, hajda na Forum Romanum. A wieczorem przed namiotem zjadało się z apetytem cielęcinę – oczywiście, z nielegalnego uboju, zawekowaną w domu w słoiczkach typu twist...
Jednak od pewnego czasu namioty mniej kojarzą się z turystyką, bardziej z polityką. Najpierw było namiotowe miasteczko na kijowskim Majdanie, ostatnio oburzeni nowojorczycy zamienili centrum miasta w pole namiotowe. A u nas? My też mamy piękne namiotowe tradycje...
Jednak nie wszyscy kochają namioty, przy czym – jak to zazwyczaj bywa – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kiedy zasiada się na rządowych fotelach, namioty jawią się jako zagrożenie, jako coś obcego i wrogiego. Z chwilą przejścia do opozycji następuje gwałtowna zmiana postaw – z antynamiotowych na pronamiotowe.
Gdy przed kilku laty pielęgniarki rozłożyły się w stolicy w namiotowym miasteczkiem (a było to w czasie rządów Jarosława Kaczyńskiego), przyszła minister zdrowia w rządzie PO-PSL i przyszła marszałek Sejmu, Ewa Kopacz, pospieszyła do mieszkanek namiotów – z dobrym słowem, ze wsparciem, podobno nawet z kanapkami. Premier Kaczyński oczywiście miasteczka nie zaszczycił odwiedzinami, ba, powiadano nawet, że nie bez jego wiedzy zagłuszano komórki mieszkanek namiotów.
Kiedy w tym tygodniu znów w Warszawie wyrosły namioty, z wielką wprawą rozbite przez "Solidarność“, kto się pojawił pod nimi? Nie licząc mojego łamowego sąsiada z niższego piętra i nie licząc Ludwika Dorna, oczywiście Jarosław Kaczyński, niegdysiejszy przeciwnik namiotów.
Pani marszałek Kopacz tym razem z pewnością nie pospieszy do nowego miasteczka namiotowego – ani z kanapkami, ani tym bardziej z dobrym słowem.
Namiot, podobnie jak flaga o narodowych barwach, zapach palonych opon i wycie syren, powoli staje się nieodłącznym atrybutem protestu. Ba, namiotowe protesty zaczęły się nawet różnicować. Namioty stacjonarne wyewoluowały: przed Pałacem Prezydenckim, w czasie pamiętnej akcji obrony krzyża, znalazł się namiot mobilny. Taki namiot nie kojarzy się już z latem w Grecji, z wekowaną cielęciną, ale czymś bardziej wzniosłym – z wozem Drzymały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?