Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza rozmowa: Pies to nie krawat lub skarpetki. Nie kupujmy zwierząt na prezent

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Krzysztof Giza
Krzysztof Giza Katarzyna Hołuj
Święta. KRZYSZTOF GIZA, powiatowy lekarz weterynarii mówi, dlaczego to był wyjątkowo trudny rok i apeluje o zastanowienie się sto razy, zanim podarujemy komuś zwierzaka.

- Jutro Wigilia, podczas której - jak wierzą niektórzy - zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Co Pana zdaniem powiedziałyby, bo za nimi przecież trudny rok: z ptasią grypą, zgnilcem i wreszcie kontrowersjami wokół mini-zoo i traktowania trzymanych tam zwierząt?
- Trzeba będzie zapytać zwierzęta… A mówiąc serio mijający rok był najtrudniejszym w całej mojej dotychczasowej karierze, a pracuję tu od 24 lat, w tym 18 na stanowisku powiatowego lekarza weterynarii. Ptasia grypa mnie i moich pracowników kosztowała bardzo dużo. Wysłuchaliśmy mnóstwo pretensji, a to, co się działo, czyli zabicie i utylizacja drobiu było nieodzowne.

- Pretensje zgłaszali też w tym roku rolnicy poszkodowani przez dziki.

- Obecnie kończymy sanitarny odstrzał dzików. Ma on miejsce na obszarze w promieniu 25 km od autostrady A4, a więc dotyczy też części terenów powiatu myślenickiego. Chodzi o zmniejszenie populacji w związku z potencjalnym zagrożeniem afrykańskim pomorem świń (w skrócie ASF). Na wschodzie Polski mamy do czynienia z bardzo dużą liczbą przypadków ASF u świń i dzików, u nas na szczęście nie i mam nadzieję, że tak zostanie. Nie życzę sobie ani nikomu, aby wirus dotarł do nas, bo to byłoby jeszcze gorsze od walki z wirusem ptasiej grypy.

- Wróćmy do tematu świąt. W wielu domach żywy jest zwyczaj podawania zwierzętom opłatka? Czy to dobry pomysł?

- Ani dobry, ani zły. Opłatek to produkt mączny, więc zwierzętom nie zaszkodzi.

- A czego ze świątecznego stołu na pewno nie powinniśmy podawać zwierzakom?

- Generalnie niczego, bo wszystkie te potrawy są przyprawione: solą, pieprzem albo jeszcze innymi przyprawami, a tych zwierzęta jeść nie powinny. Dlatego lepiej będzie, jeśli wigilijne potrawy zjemy sami, a zwierzętom podamy przeznaczoną dla nich karmę, ewentualnie trochę surowego mięsa, ale bez przypraw.

- Czy z Pana obserwacji wynika, że zmienia się stosunek ludzi do zwierząt?

- Zmienia się i to bardzo. Pamiętam z początków mojej pracy, jak na wsiach traktowano psy czy koty. O krowę, która dawała mleko lub konia, który pracował w polu dbało się, a dbałość o kota i psa ograniczała się co najwyżej do obowiązkowego zaszczepienia ich przeciw wściekliźnie. Dziś jest zupełnie inaczej, właściciele odrobaczają je, szczepią, chodzą z nimi do lecznic, kiedy dzieje się coś niepokojącego.

- Ale chyba tak całkiem idealnie jeszcze nie jest? Ciągle słyszy się o psach przywiązanych w lesie do drzew czy trzymanych na krótkich łańcuchach...
- Owszem spotykamy psy uwiązane na łańcuchu, ale coraz rzadziej. Karanie mandatem w takich wypadkach nie skutkuje, a jeśli już, to przynosi raczej efekt odwrotny od pożądanego. Dlatego staramy się rozmawiać, tłumaczyć, dlaczego nie powinno się tak robić. To przynosi lepszy skutek, ale bywa, że sprawa kończy się mandatem, a w skrajnych przypadkach odebraniem zwierzęcia właścicielowi. Jeśli zaś chodzi o przypadki przywiązywania psów do drzew i skazywanie ich w ten sposób na śmierć, to jest to barbarzyństwo i jestem za tym, aby winnych bezwzględnie za coś takiego karać i to dotkliwie.

-Te psiaki to nieraz nietrafione świąteczne prezenty…

- Tak, bo ktoś kupił komuś pieska, a za jakiś czas okazało się, że wyrósł i jest za duży, albo nie tak ładny jakbyśmy chcieli. Dlatego apeluję do wszystkich, żeby nie robili takich nieprzemyślanych prezentów. Zwierzę to nie rzecz, nie krawat czy skarpetki. Wzięcie psa, kota czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia pod swój dach, musi być świadomą i odpowiedzialną decyzją.

- Za tydzień sylwester. Jak możemy im pomóc przetrwać noc z fajerwerkami?

- Wystrzały są szczególnie stresujące dla psów. Większość z nich się ich boi, dlatego dobrze jest odwiedzić lecznicę weterynaryjną i kupić preparat, po którym zwierzak będzie bardziej apatyczny, senny i nie będzie tak zwracał uwagi na wystrzały. Absolutnie odradzam zamykanie psów w komórkach bez okien albo w łazienkach. To stresuje je jeszcze bardziej.

WIDEO: "Nie kupujmy zwierząt na prezent". Jak dużo psów trafia do schronisk po Bożym Narodzeniu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski