Zacznijmy od najważniejszego – krakowanie powiedzieli stanowcze „NIE” zimowym igrzyskom olimpijskim w naszym mieście. Można różnie oceniać tę decyzję, ale nie wolno jej ignorować. I tu – ku zaskoczeniu wszystkich – za największego ignoranta uchodzi teraz prezydent Jacek Majchrowski.
Jego kilka wypowiedzi po niedzielnym głosowaniu wprowadziło więcej zamieszania niż prezydencka inicjatywa przeprowadzenia referendum już po złożeniu wniosku do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a przecież to tam znalazły się zapewnienia o poparciu społecznym dla organizacji zimowych zawodów pod Wawelem.
Efektem tego jest wrażenie, że to obecny prezydent poniósł klęskę w referendum, choć przecież wielkim przegranym powinna być także Platforma Obywatelska, bo to jej działacze forsowali ideę igrzysk. Ale tym razem to PO ograła prezydenta, co już jest o tyle warte uwagi, że to dość wyjątkowe w 12-letnich rządach Jacka Majchrowskiego w naszym mieście.
Wielu uwierzyło, że tak będzie już zawsze, a niektórzy zaczynają się szykować do jesiennej walki wyborczej, pojawiła się bowiem nie tylko nadzieja, ale i szansa na pokonanie prezydenta. Przestrzegam przed takim hurraoptymizmem.
Jeśli Jacek Majchrowski ostudzi emocje, odpocznie i zdecyduje się na start w czwartych wyborach na prezydenta Krakowa, to naprawdę trudno będzie znaleźć rywala, który może go pokonać. Jeśli jednak kolejne tygodnie w jego wykonaniu będą wyglądały jak ten ostatni albo on sam uzna, że nie chce i nie musi być już prezydentem, wtedy wszystko stanie się możliwe.
Wielu uwierzyło także w to, że wystarczy powiedzieć „TAK” dla budowy metra, a kosztowna inwestycja stanie się realna. I w tym przypadku zalecam dużą dozę sceptycyzmu.
Tak naprawdę krakowianie dali zgodę na przygotowanie tej inwestycji i podjęcie starań o znalezienie na nią pieniędzy. A to ostatnie jest niezwykle trudne. Praktycznie nie ma szans na to, by finansowanie budowy podziemnej kolei zapewniła nam Unia Europejska, bo to zadanie jest nieprzygotowane.
Zanim jako miasto będziemy gotowi z projektami, strumień unijnych dotacji już wyschnie. Trudno też spodziewać się, by budżet państwa nagle skierował miliardy złotych do Krakowa na metro, skoro mamy problem z otrzymaniem milionów na zabytki.
Pewne jest tylko to, że sprawą metra będziemy żyć w kolejnych kampaniach wyborczych. Jedni będą zapewniać, że robią wszystko, by wypełnić wolę mieszkańców. Drudzy skupią się na krytykowaniu rządu, że nie daje na metro w Krakowie pieniędzy. Ale to nie sprawi, że ruszy metro, nie sprawi nawet, że ruszy jego budowa.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?