Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą dłużej mieszkać w szatańskiej dzielnicy

Paweł Szeliga
Za zmianą nazwy jest m.in. Kazimierz Bąba. – Nie chodzi o diabelskie moce, tylko fakt, że ludzie kojarzą nas ze starym Kadukiem, tuż przy Wólkach – wyjaśnia. – Grunwald, to byłaby właściwa nazwa.
Za zmianą nazwy jest m.in. Kazimierz Bąba. – Nie chodzi o diabelskie moce, tylko fakt, że ludzie kojarzą nas ze starym Kadukiem, tuż przy Wólkach – wyjaśnia. – Grunwald, to byłaby właściwa nazwa. FOT. WOJCIECH CHMURA
Nowy Sącz. Mieszkańcy Kaduka rozważają zmianę nazwy swojego osiedla. Kojarzy się z diabłem i nieczystymi interesami – argumentują. Nie wszyscy się z tą opinią zgadzają, ale diabeł tkwi w szczegółach.

W rękach dwóch tysięcy uprawnionych do głosowania mieszkańców Kaduka jest postulowana przez część z nich zmiana nazwy tej sądeckiej dzielnicy. – Kojarzy się z prawem kaduka, diabłem, biesem, czartem – wylicza przewodniczący zarządu osiedla Stanisław Markowicz. – Jednym słowem, z niczym dobrym.

Markowicz, zasiadający we władzach osiedla od trzech kadencji przekonuje, że temat wracał przy okazji różnych spotkań aż przez 10 lat. Uważa, że czas rozwiązać problem i doprowadzić do konsultacji społecznych w tej sprawie. Z rezerwą podchodzi do tego radny miejski z Kaduka, prezydent Nowego Sącza w latach 2002-2006 Józef Antoni Wiktor.

– Mnie z niczym złym się ta nazwa nie kojarzy – mówi radny. – Mieszkam na Kaduku od dwudziestu lat i nawet przez myśl mi nie przeszło, że można by jakoś inaczej to osiedle nazwać.

Tymczasem można zaryzykować stwierdzenie, że diabeł maczał palce w nazwaniu terenu między Dąbrówkami Niemiecką i Polską właśnie Kadukiem. Nikt bowiem nie jest w stanie wyjaśnić, kiedy do tego doszło i skąd się ta nazwa wzięła.

– Gdy w 1906 roku zakładano naszą szkołę, nie było żadnej wzmianki o Kaduku – mówi Zofia Basiaga, dyrektorka SP nr 9, zlokalizowanej właśnie w tej dzielnicy. – Napisano, że ma służyć Dąbrówce Niemieckiej i Polskiej oraz Bielowicom.

Okoliczności powstania tej nazwy nie znają też sądeccy historycy Leszek Migrała i Jan Michał Ruchała. Ten drugi jest jednak zdania, że inicjatywa Stanisława Markowicza jest godna pochwały. – Kaduk sąsiaduje z Dąbrówką, nazywaną na początku XX wieku Polską – wyjaśnia Ruchała. – Niektórzy sugerują, by osiedlu nadać nazwę Grunwald, nawiązując do ulicy Grunwaldzkiej, biegnącej przez tę dzielnicę. Byłoby to piękne odwołanie do polskiej historii.

Trudno powiedzieć, ilu zwolenników zyska wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie. Zwłaszcza, że w gronie samych mieszkańców zdania są mocno podzielone. Elżbieta Zbozień, emerytowana polonistka z SP nr 9 jest przywiązana do nazwy swojego osiedla.

– Sprowadziłam się na Kaduk kilkadziesiąt lat temu i zrobiłam to zupełnie świadomie – mówi Elżbieta Zbozień. – Jakiejś piekielnej inspiracji na pewno w tym nie było.

Radny Grzegorz Mądry, wybrany z okręgu nr 4, obejmującego m.in. Kaduk, podkreśla, że jest przywiązany do historycznych nazw. Nawet, jeśli nie ma pojęcia skąd się wzięły.

– W tej sprawie decydujący głos będą mieli mieszkańcy – zaznacza Mądry. – Jeśli opowiedzą się za zmianą, to ja w Radzie Miasta na pewno hamulcowym nie będę.

Na razie formalnego wniosku w sprawie przeprowadzenia konsultacji nie zgłoszono. Stanisław Markowicz wyjaśnia, że obecnie bardziej zaprzątają go sprawy kanalizacji osiedla, więc zmiana nazwy zeszła na dalszy plan. Tematu jednak zupełnie nie odpuszcza. – Przyjdzie pora, że pchniemy go dalej – zapowiada.

Tymczasem w mieście żadne kontrowersje nie towarzyszą nazwie dzielnicy bardziej dosłownie nawiązującej do diabła i ciemnych mocy. Osiedle Kochanowskiego, kierowane przez Andrzeja Leśniaka, potocznie nazywane jest Piekłem. Ma to prawdopodobnie związek z działającą tutaj przez wiele lat restauracją „Piekiełko”, w której można było oberwać kuflem w głowę. Historycy podają jednak też inne, bardzo wiarygodne wyjaśnienie pochodzenia tej nazwy.

– Na przełomie XVI i XVII wieku mieszkali tutaj arianie, a więc innowiercy, których nie darzyła sympatią katolicka większość sądeczan – mówi Leszek Migrała. – Mogli więc nazwać tę dzielnicę Piekłem. Choć do pogromów nie dochodziło i panowała względna tolerancja, to jednak niechęć do arian była faktem.

Na przewodniczącym Leśniaku nie robi to dziś najmniejszego wrażenia. Choć już na przedwojennych mapach miasta ten rejon określany jest wprost jako Piekło, to przecież formalnie nazywany jest osiedlem Kochanowskiego.

Choć nazwa dzielnicy, nawet tak skażona mocą Belzebuba, nie powinna budzić w mieszkańcach złych mocy, to jednak warto rozważyć jej zmianę. Ostatecznie diabeł tkwi w szczegółach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski