Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie damy się dłużej zwodzić

Dorota Stec-Fus
Wypadek przy drodze z Rożnowej do Sułkowa z lipca tego roku
Wypadek przy drodze z Rożnowej do Sułkowa z lipca tego roku FOT. KRYSTYNA DROBNIAK
Kontrowersje. Mieszkańcy Rożnowej mają dość bezczynności urzędników. Żądają budowy chodnika oraz postawienia fotoradaru przy drodze do Sułowa. Na tym odcinku doszło już do 19 wypadków. Po ostatnim z nich, w lipcu, Krzysztof Drobniak został inwalidą.

Szedł prawidłowo, ale nie miał gdzie uciekać przed pędzącym samochodem. Przy drodze nie ma bowiem ani pobocza, ani chodnika. Obecnie jest intensywnie rehabilitowany. Czy jednak wróci do zdrowia?

– Tutaj do wypadków dochodzi bardzo często – mówi Małgorzata Drobniak, żona poszkodowanego i pokazuje plik zdjęć. Oświadcza, że nieodpłatnie odda część swojego ogrodu pod budowę chodnika.

Strach towarzyszy im od dawna

W czwartek na spotkanie z przedstawicielami władz, mieszkańcy Roż­nowej przynieśli sporej wielkości napis: „Co wynika z braku chodnika”. Reporterce „Dziennika Polskiego” szczegółowo opowiadali o towarzyszącym im od lat strachu podczas przechodzenia na niebezpiecznym fragmencie drogi.

– Dzieci, czekające na autobus do szkoły w Mietniowie, stoją w tym miejscu. Przecież w każdej chwili może dojść do tragedii! – Krystyna Wróbel wskazuje na pełniący funkcje przystanku niewielki kawałek trawnika na skrzyżowaniu dróg.

Sołtys walczy o bezpieczne przejście już... 10 lat!

Maria Pawlaszczyk, sołtys Rożnowej, pokazuje plik pism, kierowanych od lat do różnych instytucji w sprawie m.in. niemożności bezpiecznego poruszania się przez pieszych przy drodze do Sułowa. Wielokrotnie podkreślała też kwestię głębokich, niekoszonych rowów przy drodze, stanowiących dodatkowe zagrożenie.

Pierwsze napisała jeszcze 2004 roku. Dotychczas Zarząd Dróg Powiatowych wykonał jedynie 37 metrów chodnika. Ale, rzecz jasna ta inwestycja problemu nie rozwiązuje.

Determinacja pani sołtys oraz Małgorzaty Drobniak doprowadziła do zwołania na ubiegłą środę zebrania wiejskiego. – Uzgodniliśmy, że dłużej nie damy się zwodzić i tym razem nie ustąpimy. Zwróciliśmy się do Piotra Marca, radnego wielickiego z Komisji Praworządności, aby doprowadził do poważnego spotkania wszystkich, odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo – relacjonuje Maria Pawlaszczyk.

Na czwartkowe spotkanie radny zaprosił Grzegorza Łętochę, dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych (ZDP) i jego zastępcę, Teresę Kuchnię, dyrektora Zarządu Dróg Gminnych oraz przedstawicieli Policji i Straży Miejskiej.

Mieszkańcy nie szczędzili im gorzkich słów. – Od lat wiadomo, że ten odcinek drogi jest bardzo niebezpieczny. Czy zareagujecie dopiero wtedy, gdy dojdzie do śmiertelnego wypadku?! – pytali wzburzeni. Stanowczo zażądali podjęcia inwestycji, które zminimalizują zagrożenie na drodze w stronę Sułowa. Nie jest to jednak proste. Powód oczywisty: brak pieniędzy w samorządowych kasach. A niebezpiecznych miejsc, wymagających pilnych inwestycji – jak podkreślała Teresa Kuchnia – na terenie gminy jest wiele.

A jednak znajdą się pieniądze?

Mimo tego dyrektor Grzegorz Łętocha twierdzi, że ZDP dysponuje funduszami, potrzebnymi do sporządzenie dokumentacji budowy chodnika na długości ok. 450 metrów. – Przetarg ogłosimy jeszcze w październiku i już w przyszłym roku, jak sadzę, rozpoczniemy prace – zadeklarował.

A Teresa Kuchnia oświadczyła, że gmina „dorzuci” 50 procent kwoty, niezbędnej do realizacji inwestycji. Urzędnicy zadeklarowali też, że powstanie bezpieczna zatoka dla szkolnego autobusu oraz zostaną postawione odpowiednie znaki drogowe, aby przynajmniej część kierowców zdjęła nogę z gazu. Droga jest bowiem tak ukształtowana, że zachęca do zwiększenia prędkości.

Ale dla ludzi to za mało. Za konieczne uważają także umieszczenie przy drodze fotoradaru. Okazuje się to jednak mało realne, bo ani straż miejska, ani policja nie dysponuje takim urządzeniem, a na jego zakup nie ma pieniędzy. Jedyny radar, należący niegdyś do policji, został przekazany straży miejskiej, która z kolei podarowała go Inspekcji Transportu Drogowego. Obecnie jest zainstalowany jest w Zabawie. W tej sytuacji mieszkańcy zobowiązali sołtysa do rozpoczęcia batalii o fotoradar.

Czy na jej finał mieszkańcy Rożnowej będą musieli czekać kolejne dziesięć lat?

Jak mówi Piotr Marzec, rady sołeckie oraz rady osiedli przekazały radzie gminy informacje o miejscach szczególnie niebezpiecznych, wymagających pilnej interwencji. na razie bez konkretnego efektu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski