Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nie” dla Łyszczarczyka

Maciej Zubek
Alan Łyszczarczyk: - Po cichu liczyłem, że któryś klub się zdecyduje na mnie w tegorocznym drafcie
Alan Łyszczarczyk: - Po cichu liczyłem, że któryś klub się zdecyduje na mnie w tegorocznym drafcie Fot. Archiwum zawodnika
Hokej. 18-letni nowotarżanin nie znalazł się ostatecznie na liście wydraftowanych do NHL.

Został jednak zauważony przez klub Toronto Maple Leafs i zaproszony do udziału w obozie dla utalentowanych zawodników.

Wydawało się, że szansę na to, aby Alan Łyszczarczyk już teraz stał się piątym Polakiem (po Mariuszu Czerkawskim, Patryku Pyszu, Krzysztofie Oliwie i Marcinie Koluszu), który zostanie wybrany w drafcie NHL, są spore. W finalnej wersji oficjalnego rankingu zawodników starających się o nabór do NHL nowotarżanin został sklasyfikowany na 134. miejscu wśród graczy lig juniorskich Ameryki (USA, Kanada). To dawało nadzieję, że może zostać wybrany przez któryś z klubów w 4. bądź 5. rundzie. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, że rankingi mają niewiele wspólnego z ostatecznymi decyzjami właścicieli klubów.

- Na drafcie niczego nie można być pewnym i tak naprawdę oprócz kilkunastu lub kilkudziesięciu pewniaków, reszta zawodników jest zawsze w niepewnej sytuacji - podkreśla Michał Ruszel, redaktor naczelny portalu internetowego nhlw.pl. - Brak Alana w gronie wybranych zawodników nie jest niespodzianką. Obserwatorzy z NHL podkreślali, że chcieliby zobaczyć „więcej” z jego strony.
Chodzi nie tyle o
lepszą grę, co po prostu o większą „próbkę” jego występów w lidze OHL. Materiałów z jego gry w __czeskiej lidze
(Łyszczarczyk zanim trafił do Kanady, grał w klubie Pirati Chomotuv - przyp.) nikt nie miał, więc jednoroczny okres w Kanadzie po prostu okazał się zbyt krótki, aby przekonać do siebie łowców talentów. Kluczem jest więc kolejny sezon, w którym regularność będzie najważniejsza. Jeśli zagra podobnie jak w debiutanckim roku, nie ma raczej szans na kolejne pominięcie go. Rzadko bowiem zdarza się, by nie zwracano uwagi na kogoś, kto przekracza w swojej karierze barierę stu punktów w __Ontario Hockey League.

Sam zawodnik spokojnie zareagował na brak wyboru w drafcie: - Nie powiem, że nie byłem rozczarowany, bo po cichu liczyłem, że któryś klub zdecyduje się na mnie. Z drugiej strony byłem też przygotowany na to, że jednak to może być za wcześnie. Najwidoczniej czegoś mi jeszcze brakuje.

Łyszczarczyk nie do końca został pominięty przez skautów. Dostał bowiem zaproszenie na kilkudniowy tzw. camp rozwojowy, organizowany przez Toronto Maple Leafs.

- Będę miał możliwość treningów z zawodnikami wybranym w drafcie bądź tymi, którzy na co dzień grają w __lidze AHL. Wierzę, że to pomoże mi podnieść moje umiejętności - podkreśla Łyszczarczyk.

-_ Obóz może bardzo pomóc Alanowi. Tam, ćwicząc między innymi z Austonem Matthewsem, Mitchem Marnerem i Anthonym Brodeurem, będzie mógł udowodnić, że nie dzieli ich żadna przepaść i jest warty wskazania w przyszłorocznym drafcie. Moim zdaniem, za rok będziemy się cieszyć z piątego Polaka wybranego do __NHL - _uważa Ruszel.

W sezonie 2016/17 Polak będzie nadal reprezentował barwy klubu z Ontario Hockey Leaque - Sudbury Wolves.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski