Marian Grzesik, mieszkaniec Mistrzejowic, narzeka na bałagan na tamtejszych plantach. Mężczyznę spotkaliśmy przy stanowisku informacyjnym w budynku Urzędu Miasta Krakowa. Chciał interweniować w Wydziale Kształtowania Środowiska.
- Firmy, które sprzątają okolice mistrzejowickiego fortu, niestety nie pracują dobrze. Od wiosny leżą pryzmy gałęzi, skoszona trawa nie była wywożona - na miejscu gniła i śmierdziała. Poniewiera się też sporo butelek - wymienia Marian Grzesik.
Mieszkaniec Mistrzejowic skarży się nie tylko na ogrodników. Wiele do życzenia pozostawiało - jego zdaniem - również tzw. zimowe utrzymanie terenu. - W przeszłości były kłopoty z odśnieżaniem, żona złamała nogę - opowiada Grzesik.
Poszczególne instytucje, które zajmują się porządkiem, odpowiadają za różne fragmenty tego obszaru. - Planty są w zarządzie ZIKiT-u, zaś przylegające ulice osiedlowe są w utrzymaniu MPO - objaśnia Krystyna Paluchowska, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.
- Odpowiadamy za część terenu w okolicy fortu. Interwencję mieszkańca przekazałem naszemu inspektorowi - poinformował Piotr Hamarnik, przedstawiciel ZIKiT-u.
Piotr Serafin, przewodniczący Rady Dzielnicy XV, nie jest zadowolony z podziału zadań pomiędzy różne instytucje. Mówi o problemach ze skoordynowanym sprzątaniem Mistrzejowic. - I nie chodzi mi tylko o okolice fortu. Wszędzie są kłopoty ze współdziałaniem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz innych jednostek. Gdy jedne ekipy uprzątną alejki, część odpadów trafia na tereny zielone. Gdy kolejna grupa sprząta trawnik, odpady trafiają na alejki - stwierdza przewodniczący Serafin.
lukasz.grzymalski@dziennik.krakow.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?