18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie przeniosą biblioteki

Redakcja
Iwona Droździk pracuje w dziale specjalnym gromadzącym sądeckie "białe kruki". Wśród nich jest najstarszy wolumin z 1562 r. - pisma Stanisława Orzechowskiego do biskupa Uchańskiego FOT. WOJCIECH CHMURA
Iwona Droździk pracuje w dziale specjalnym gromadzącym sądeckie "białe kruki". Wśród nich jest najstarszy wolumin z 1562 r. - pisma Stanisława Orzechowskiego do biskupa Uchańskiego FOT. WOJCIECH CHMURA
NOWY SĄCZ. Sądecka Biblioteka Publiczna pęka w szwach. Część księgozbioru upchano nawet na strychu. Władze miasta obiecywały przeprowadzkę do budynku po policji, ale uznały, że to się jednak nie opłaca. A może wybudują nową bibliotekę?

Iwona Droździk pracuje w dziale specjalnym gromadzącym sądeckie "białe kruki". Wśród nich jest najstarszy wolumin z 1562 r. - pisma Stanisława Orzechowskiego do biskupa Uchańskiego FOT. WOJCIECH CHMURA

Upadł plan przeniesienia biblioteki miejskiej do dawnego budynku policji przy ulicy Dunajewskiego. Jak udało nam się ustalić, miasto ostatecznie uznało, że nie opłaca się inwestować w remont obiektu, który od dwóch lat stoi pusty.

Tymczasem w obecnej siedzibie biblioteki panuje potworny ścisk. Część z ponad 300 tysięcy egzemplarzy książek i czasopism przechowuje się na strychu. Władze Nowego Sącza zapewniają, że problem dostrzegają, ale konkretnych propozycji jego rozwiązania brak.

- Po dokładnych oględzinach budynku przy ulicy Dunajewskiego 11 stwierdziliśmy, że remont tej kamienicy byłby za drogi - mówi wiceprezydent Bożena Jawor. - Lepiej starać się o dofinansowanie unijne i przy udziale własnych środków zbudować nową bibliotekę.

Kiedy i gdzie miałaby powstać biblioteka, tego Bożena Jawor nie jest w stanie powiedzieć. Niespełna trzy lata temu, gdy miasto entuzjastycznie podchodziło do możliwości składowania książek w miejscu archiwów policyjnych, sytuację w sądeckiej bibliotece opisywano jako dramatyczną. Pracownicy tonęli w książkach, a wiceprezydent Jawor, odpowiedzialna w mieście za kulturę, alarmowała: - Nie możemy się dalej przyglądać takiej sytuacji.

- Mieliśmy nadzieję, że problem przejęcia przez miasto budynku rozwiąże się szybko, dlatego uznaliśmy, że jakoś przeczekamy - przyznaje Barbara Pawlik, dyrektorka Sądeckiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Szujskiego. - Ale nie mogliśmy już dłużej czekać. W zeszłym roku zostaliśmy zmuszeni do przeniesienia najstarszych zbiorów specjalnych i regionaliów do oddziału biblioteki dla dzieci przy ulicy Lwowskiej.

Do przeprowadzki doszło jesienią. Z głównej siedziby biblioteki - XVII-wiecznej kamienicy Lubomirskich przy ul. Franciszkańskiej 11 przeniesiony został na Lwowską m.in. darowany miastu księgozbiór Józefa Szujskiego (stanowiący podwaliny pod sądecką książnicę).

- Mimo głosów krytyki, musieliśmy to zrobić, żeby zwolnić powierzchnię na zbiory wypożyczalni - wyjaśnia dyr. Barbara Pawlik. - Obrazowo mówiąc, corocznie przybywa nam 15 regałów nowych książek. Zrobiło się ciasno nie do wytrzymania.

Przenoszenie części zbiorów sprawy nie załatwia.

- Tylko w 2013 roku zakupiliśmy prawie 5 tysięcy książek, a przecież gromadzimy także czasopisma - podkreśla dyrektor Barbara Pawlik. - Ubiegłoroczne rozczłonkowanie księgozbioru nie pozwoli nam nawet złapać oddechu.

Wiceprezydent Jawor zapewnia, że, po remoncie siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury, rozwiązanie problemów lokalowych biblioteki będzie priorytetem.- W następnym rozdaniu środków unijnych będą na pewno pieniądze na kulturę. Chcemy koniecznie z nich skorzystać - podkreśla.

Twierdzi, że miejsce na wybudowanie obiektu na zasoby biblioteczne na pewno się znajdzie. - Mamy teren pod taką właśnie budowę, choćby na Wólkach - mówi.

Czytelnicy liczą, że obiecywana inwestycja w końcu dojdzie do skutku.

- Sądecka biblioteka jest dumą regionu. Studenci przyjeżdżają tutaj po książki nawet z Nowego Targu, ponieważ u siebie nie mają takiego wyboru podręczników - zauważa Agnieszka Kulig z Librantowej. - Władze miasta powinny o nią dbać.
Wojciech Chmura

Fakty

* Darowizna Szujskiego

W 1891 roku, osiem lat po śmierci ojca Józefa, Władysław Szujski podjął decyzję o przekazaniu domowego księgozbioru na rzecz Nowego Sącza. Do dziś zachowało się około tysiąca woluminów, dużo mniej niż gdy go przekazywano miastu. Zbiór przetrzebiły zabory i druga wojna światowa.

* W dworku na plantach

Do września 1939 roku biblioteka miejska mieściła się w dworku na plantach, obecnej siedzibie Nowosądeckiej Małej Galerii. Dworek z myślą o bibliotece lub siedzibie muzem podarował miastu Józef Wieniawa-Zubrzycki, wnuk Onufrego Trembeckiego, lekarza okulisty, powstańca listopadowego i burmistrza Nowego Sącza.

* U Lubomirskich

Do XVII-wiecznej kamienicy Lubomirskich biblioteka przeniosła się w połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Dla swoich potrzeb wykorzystuje także renesansowe piwnice.

* Zbiory

Biblioteka posiada ponad 310 tys. pozycji. Rozlokowane są w siedzibie głównej, oddziale dla dzieci i siedmiu filiach osiedlowych. Zbiory specjalne i regionalne liczą 30 tys. tytułów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski