MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niekończąca się opowieść

Redakcja
Gdy prorocy markotnieją wobec ruin swych przepowiedni - zawsze tylko ich ogarnia dziewicze zdumienie, gdyż tylko oni nie wiedzą, że markotność była nieuchronna. Po złożeniu szczątków Mickiewicza i Słowackiego na Wawelu - tak poziom czytelnictwa w Polsce, jak i skala odczuwania ojczyzny, nie wzrosły ani o jotę. Prorocy posmutnieli.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Od dnia, w którym serce Chopina spoczęło w warszawskim kościele św. Krzyża, naród nie zaczął być mniej głuchy. Prorocy nie wierzyli własnym uszom. Na kanwie pochówku Miłosza na Skałce narzecze rodaków Miłosza nie nabrało lirycznej czystości, myślenie nie obróciło się w swobodę godną "Ziemi Urlo". Zszarzały oblicza proroków. A gdy w Watykanie odszedł największy z Polaków?

Prorocy przepowiadali wtedy rychłe przeanielenie narodu całego. Owszem, spełnienie było blisko. Nawet wrogowie odwieczni i śmiertelni, kibice Cracovii i Wisły, na znak zawieszenia broni, szacunku i miłości po grób, a nawet jeszcze dalej, złożyli w krakowskiej kurii insygnia wojenne - klubowe szaliki - aby duchowni upletli z nich warkocze wiekuistego pojednania. Amen. I co? Minęło szlachetne uniesienie - ono zawsze prędko mija. Koturny egzaltacji skruszały na pstryknięcie - żywot fikcji to żywot łątki jednodniówki. Wrócili kibice, zażądali zwrotu szalików, bo jak nie, to kurię w proch obrócą. Cóż było robić? Gdy umiera sen o przeanieleniu, gdy Polak przestaje udawać, że jest czymś więcej, niż Polakiem i znów staje się sobą - należy mu zwrócić szalik. Duchowni znali tę starą zasadę. A prorocy? Czy muszę mówić?

Prorocy nie mieli wyjścia. Oni nigdy nie mają wyjścia. Sednem ich fachu jest dobroduszna wiara, że wizja się ziści, oraz nieumiejętność pamiętania o fiaskach wcześniejszych przepowiedni. Wybierając los swój - los polskich proroków, co w chwilach wielkich wydarzeń wieszczą duchową przemianę plemienia na lepsze - bezwiednie wybrali ból rozczarowań. Nawet jeśli nie są prorokami pełnymi, nawet jeśli są tylko paziami własnych tęsknot, życzeń pobożnych, jasnych marzeń, nawet jeśli ich piękne przepowiednie nie opuszczają ich głów i pozostają nieme - sedna to nie zmienia. Prorocy nie mają wyjścia. Muszą markotnieć. Tak było zawsze. Tak było w dniu, gdy hordy wróciły po szaliki. I tak jest dziś, zaledwie miesiąc i trochę po fundamentalnej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Prorocy idą na Wawel. W krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów - pięciu, może siedmiu obywateli na godzinę. Skończyła się masowość? Skończyło się bycie razem? Polak na powrót jest Polakiem. Smutni prorocy otwierają internet - krynicę wiedzy. Widzą odpust prowincjonalny, jarmark, królestwo tandety. Gdzieś pierzchła pokora? Przepadła gdzieś cichość? Gdzieś zagubił się dojmujący ton i wywietrzał niepowszedni smak dni żałoby? Polak wstał z kolan. Polak znów jest Polakiem. Polak reklamuje się w sieci. Prorocy czytają.

Gipsowy odlew prezydencki, 16 cm wysokości, można go pomalować emalią albo psiknąć złotem, cena - 5 zł od sztuki! Manufaktura produkująca popiersia Lecha Kaczyńskiego - interes idzie świetnie! Kupuj, bo kupują tylko czystej krwi Polacy i patrioci! Portrety byłego prezydenta, akwarele: tańsza - 40 zł, droższa - 70 zł! Autografy Lecha Kaczyńskiego - od 50 do 300 zł! Zestaw 11 czasopism związanych z tragedią Smoleńską - jedyne 20 zł! Miniaturki prezydenckiego Tu-154, samolociki w biało-czerwonych barwach, kupuj, bo okazja już się nie powtórzy, cena - 220 zł za sztukę! Internetowa domena w sprawie katastrofy Tupolewa - zaledwie 10 tys. zł!... Co dalej? Jutro będziesz mógł kupić śrubkę z wraku. Za tydzień - wspomnienia ruskiej baby, co widziała upadek Tu-154.

Nie mogło być inaczej. Który to już raz w długiej historii polskich tragedii stary, dobry Polak, co przez chwilę był czymś więcej niż starym, dobrym Polakiem - prędko i swobodnie wrócił do bycia starym, dobrym Polakiem? Który to już raz po chwili głębokiej refleksji odezwał się w Polaku gen Midasa, odwieczna nadwiślańska wersja genu Midasa, ta niepowtarzalna umiejętność, pozwalająca nawet najintensywniejsze ciemności zaledwie jednym dotknięciem zmienić - w miły kopczyk złotówek? Który to już raz prorocy przepowiadający duchową przemianę narodu na lepsze, na jak najlepsze - doszczętnie zmarkotnieli? Odpowiedź jest odwieczna. Nie ostatni raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski