Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepołomice odnawiają stary teledysk. Zauchę zastąpił Dewódzki

Anna Agaciak
youtube
Wydarzenie. Małopolskie Centrum Dźwięku i Słowa kończy pracę nad remakiem teleklipu, który powstał w Niepołomicach w latach 80. Jedna z najpiękniejszych piosenek Andrzeja Zauchy "C'est la vie Paryż z pocztówki" ma nową aranżację i wykonawcę. Premiera 11 listopada

Lata 80. Na szary, pokryty zimowym błotem niepołomicki rynek wjeżdża brudny autokar, marki autosan. Wysiada z niego Andrzej Zaucha. Tak zaczyna się oryginalny teledysk do piosenki "C'est la vie". Prowincjonalne miasteczko pasuje do utworu jak ulał.

Dziś Kajetan Konarzewski, dyrektor Małopolskiego Centrum Dźwięku i Słowa (MCDiS), chce przypomnieć Niepołomicom tamto dzieło zamordowanego 10 października 1991 roku wykonawcy. Tyle że w zupełnie nowej aranżacji.

***
- Pomysł zrodził się kilka lat temu, gdy pracowałem jeszcze w referacie promocji Urzędu Miasta i Gminy w Niepołomicach - opowiada Konarzewski. - Wspólnie z kierownikiem referatu Szymonem Urbanem postanowiliśmy nakręcić daleko idący remake tego teledysku, czyli zupełnie nową ścieżkę dźwiękową i nagranie nowych obrazów do piosenki.

Pomysłodawcom udało się uzyskać wszystkie zgody: zarówno kompozytora Wiesława Pieregorólki, jak i autora tekstu Jacka Cygana. Twórcy utworu ucieszyli się, że ktoś jeszcze pamięta ich piosenkę. Zaoferowali też niepołomiczanom swą pomoc i konsultację przy projekcie.

Aby utwór "C'est la vie" miał jeszcze większe zakorzenienie w Niepołomicach, pomysłodawcy zaczęli szukać lokalnych muzyków do jego wykonania.

Ustalili, że w remaku Andrzeja Zauchę zastąpi Jacek Dewódzki (były wokalista zespołu Dżem, od lat mieszkający w Niepołomicach). W tle pojawią się mieszkańcy. W ubiegłym roku aranż muzyczny stworzył Artur Michalski, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach. Jego praca zyskała pełną akceptację twórców utworu.

***
Wierne odtworzenie teledysku Zauchy byłoby dziś dość trudne. Miasto przez ponad 40 lat zmieniło się nie do poznania. Jest odnowione, zadbane, ukwiecone, nowoczesne.

W latach 80. przy Rynku stały stare drewniane domki przypominające wiejskie. Mieszkańcy mieli kościół, fryzjera, fotografa. Oryginalny klip był kręcony pod koniec zimy, co nie dodawało mieścinie uroku.

Zaucha w charakterystycznym jasnym baranim kożuchu rozglądał się po Rynku, witał z napotkanymi mieszkańcami, ściskał proboszcza. Śpiewał także na lokalnej estradzie w gronie niepołomickiego dziewczęcego chóru:
"C'est la vie - cały twój Paryż z pocztówek i mgły
C'est la vie - wymyślony...
C'est la vie - wciąż spóźniony...
C'est la vie - cały twój Paryż, dwie drogi na krzyż
Knajpa, kościół, widok z mostu
Knajpa, kościół i ten bruk - ideał nie tknął go..."

***
W chórze towarzyszącym Andrzejowi Zausze wystąpiła Anna Kłusek. - Miałam wtedy 14 lat. I to było dla nas wielkie przeżycie. Przecież do naszej mieściny przyjechała znana w całej Polsce gwiazda! - wspomina.

Jak opowiadała naszej gazecie, na scenę chórzystki biegły w gumowcach ubranych na cieniutkie rajstopy. - Kręcono teledysk w paskudną pogodę. To była wczesna wiosna - dodaje pani Ania.

Podczas nagrania dziewczęta miały na sobie białe podkoszulki i kolorowe spódniczki. Obowiązkowo skarpetki ubrane na rajstopy i czeszki na nogach. Czeszkami nazywano białe tenisówki na początku lat 80. - Wzorowałyśmy się, jak wszystkie chóry w Polsce, na znanym chórze "Gawęda", który pokazywano często w telewizji - zdradza była chórzystka.

Chór nie miał żadnych prób, nie dostał nawet słów piosenki. - Stałyśmy na scenie i poruszałyśmy ustami. Trzeba to było robić jak najbardziej autentycznie - opowiada pani Anna.

Wspomina też, że po nagraniu Zaucha zaprosił wszystkie chórzystki na obiad do restauracji "Zamkowej". Było bardzo miło.
Dziś kiedy jej dzieci oglądają stary teledysk, mają ubaw, ale są dumne z mamy i Niepołomic. O pomyśle na remake teledysku pani Ania nie słyszała. Jest bardzo ciekawa efektu i tego, jak Jacek Dewódzki poradzi sobie z piosenką.
***
- Staraliśmy się odtworzyć sceny z oryginalnego klipu - mówi Konarzewski. - Podczas nagrań trzymaliśmy się Rynku. Sceneria jest jednak letnia, przyjaźniejsza. Dwa tygodnie temu skończyliśmy kręcić materiał. W teledysku Zauchy był chór w starym kinie Bajka, obok kościoła. My skorzystaliśmy z miejskiego chóru Cantata, który nakręciliśmy w Sali Widowiskowej MCDiS.

Jacek Dewódzki, wokalista zastępujący Zauchę, mówi, że w czasie zdjęć na rynku nie wzbudzali wielkiego zainteresowania. Było więc inaczej niż w latach 80., kiedy przyjazd ekipy filmowej i piosenkarza wywołał sensację.

Dziś ludzi z kamerą w starym mieście z zamkiem królewskim nie brakuje. Remake teledysku będzie więc dla mieszkańców niespodzianką.

- Szkoda, że nie występuję w baranim kożuchu. Nie udało się nam takiego znaleźć. Wyszedł z mody - śmieje się Dewódzki. - Za to autobus chyba się pojawił w kadrze.

Artysta, zastępując Zauchę, tremy nie miał. Bardzo lubi jego utwory, a "C'est la vie" znał. Zastrzega jednak, że w teledysku wcale Zauchy nie udaje. - Jestem sobą - zaznacza.

MCDiS i UMiG już przygotowują się do wielkiej premiery swego dzieła 11 listopada na niepołomickim Rynku. O wydarzeniu
informować będą plakaty i kampania w internecie.

Mieszkańcy wysłuchają koncertu Kamila Bednarka i zobaczą oba teledyski: stary i nowy. W przyszłości płytka z nowym nagraniem będzie dołączana do pakietów powitalnych dla nowych mieszkańców. Znajdzie się też w materiałach promocyjnych Niepołomic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski