MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niewykorzystany karny, gra Wisły w przewadze i podział punktów w meczu na śniegu

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków zremisowali w meczu z Korona Kielce. Mecz był rozgrwany w trudnych warunkach, na zaśnieżonym boisku i przy siarczystym mrozie.

Na trybunach zasiadło tylko nieco ponad 4 tys. kibiców. To jak na stadion przy ul. Reymonta bardzo mało. Powodem tego były zimowe warunki i bardzo niska temperatura – około minus 10 stopni.

Boisko było ciężkie do gry, zmrożone. Na początku miejscami pokrywały je białe śnieżne pasma, ale podczas meczu padał śnieg i murawa robiła się coraz bardziej biała.

Przed tym spotkaniem Korona zajmowała piąte miejsce w tabeli z 38 punktami, a Wisła była na 8. miejscu i miała dwa „oczka” mniej. Krakowianie zdawali sobie sprawę, że zwycięstwo pozwoli im na wyprzedzenie kielczan i znaczne zwiększenie szans na zakończenie zasadniczej części rozgrywek w górnej ósemce.

Wiślacy od początku ruszyli do przodu, szukając okazji na bramkę. W 8 minucie bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał Jesus Imaz, który przestrzelił. Później indywidualną akcję przeprowadził Rafał Boguski, ograł Kena Kallaste i strzelił obok dalszego słupka.

WIDEO: Trener Wisły Kraków Joan Carrillo

W zespole Wisły z powodu czerwonej kartki pauzował Zoran Arsenić. W roli stopera zastąpił go Jakub Bartkowski, a za niego na prawej obronie wystąpił Matej Palcić, dla którego był to debiut w polskiej ekstraklasie.

Przed meczem okazało się też, że z powodu grypy żołądkowej nie może zagrać Michał Buchalik. W bramce „Białej Gwiazdy” zastąpił go Julian Cuesta. Już przy pierwszej okazji dla Korony, hiszpański golkiper musiał wyciągać piłkę z bramki. Ta sytuacja wyglądała tak, że piłkę na drugą stronę boiska przerzucił Kallaste, przed bramkę zagrał ją Marcin Cebula, a wszystko wykończył Jacek Kiełb. Po jego strzale futbolówka przeszła po rękach Cuesty i wpadła do siatki.

Wisła miała znakomitą okazję na wyrównanie, bowiem 35 minucie po faulu na Boguskim sędzia podyktował rzut karny. Nie wykorzystał go jednak Carlos Lopez. Intencje Hiszpana wyczuł Zlatan Alomerović i wybił piłkę. W kolejnej minucie wiślacy cieszyli się jednak z gola. Tym razem wykazali się inni Hiszpanie. Imaz zagrał do Pola Lloncha, który w polu karnym „zakręcił” obrońcami, odegrał do Imaza, a ten trafił do bramki.

W drugiej połowie Wisła miała przewagę, ale nie potrafiła jej udokumentować kolejnym golem. A od 74 minuty krakowianie grali z przewagą jednego zawodnika. Stało się tak, bowiem po kolejnym faulu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Pape Diaw.

W końcowych minutach najlepsze okazje na zdobycie prowadzenia dla zespołu „Białej Gwiazdy" miał Lopez, ale za pierwszym razem jego strzał obronił Alomerović, a za drugim - piłka odbiła się od poprzeczki.


Wisła Kraków – Korona Kielce 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Kiełb 20, 1:1 Imaz 37.
Wisła: Cuesta – Palcić, Wasilewski (82 Velez), Bartkowski, Sadlok – Mitrović, Cywka (87 Halilović), Llonch – Boguski (79 Bałaniuk), Lopez, Imaz.
Korona: Alomerović – Rymaniak, Dejmek, Diaw, Kallaste – Cebula (66 Gardawski), Żubrowski – Petrak (46 Malarczyk), Możdżeń, Kiełb – Kaczarawa (46 Cvijanović).
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartosz Lekki (Zabrze).
Żółte kartki: Llonch, Boguski, Sadlok - Diaw, Możdżeń
Czerwona kartka: Diaw (74, druga żółta)
Widzów: 4022

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski