Po zaledwie paru dniach udało mi się ustalić z żoną termin narady w tej niecierpiącej zwłoki sprawie. I już wczoraj wieczorem, po kolacji (oczywiście na ciepło!), ponownie zasiedliśmy do stołu. Tym razem celem przeprowadzenia poważnych negocjacji.
W ciągu paru minut wyraziliśmy zaniepokojenie i zgodnie postanowiliśmy, że za żadne skarby nie pojedziemy w tym roku na wakacje na Krym. Co prawda nigdy nie mieliśmy takiego zamiaru, ale w końcu Władimir Putin nie musi o tym wiedzieć.
Bo przecież na gazie musimy jednak gotować...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?