MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nikt mi nie mówił, że już teraz będę musiał odejść z Sandecji

Redakcja
Mateusz Niechciał do Nowego Sącza trafił zimą. Latem już jednak kończy grę dla Sandecji Fot. MATEUSZ BOBOLA
Mateusz Niechciał do Nowego Sącza trafił zimą. Latem już jednak kończy grę dla Sandecji Fot. MATEUSZ BOBOLA
Tylko sześć miesięcy trwała przygoda Mateusza Niechciała z Sandecją. Do Nowego Sącza 24-latek trafił zimą z GKS Katowice. Podpisał wtedy półtoraroczny kontrakt. Zawarto w nim jednak zapis, że po pół roku klub może zrezygnować z usług piłkarza. "Biało-czarni" skorzystali z tej możliwości, co - jak sam mówi - zaskoczyło obrońcę.

Mateusz Niechciał do Nowego Sącza trafił zimą. Latem już jednak kończy grę dla Sandecji Fot. MATEUSZ BOBOLA

I LIGA PIŁKARSKA. Takie jest życie - przekonuje Mateusz Niechciał

- Kiedy mieliśmy ostatni trening, były prowadzone rozmowy z niektórymi zawodnikami i było mówione mniej więcej, kto zostanie, a kto nie. Tym piłkarzom, którzy w Sandecji mieli nie zostać, była przekazana taka wiadomość. A ja pojechałem do domu z informacją, że zostaję - opowiada zawodnik. - Tymczasem przyszło do domu pismo, że klub ze mnie rezygnuje. Wcześniej nie miałem w ogóle żadnej informacji od prezesów, że taka sytuacja nastąpi. OK, klauzula była, że z miesięcznym wypowiedzeniem mogą coś takiego zrobić. Formalnie wszystko jest w porządku. Nic nie mogę powiedzieć. Z drugiej jednak strony w ogóle mnie nie poinformowali, że będzie taka sytuacja. Nie powiem, bo trochę mnie to zdziwiło, kiedy dostałem list do domu. Można powiedzieć, że zostałem teraz na lodzie. Takie jest życie. Widocznie w oczach prezesów się nie sprawdziłem i nie mieli ochoty na dalszą współpracę. Muszę to uszanować. Szkoda tylko, że w taki sposób - dopowiada.

Piłkarz nie chce oceniać swojej wiosennej postawy.

- To trzeba zostawić trenerowi Robertowi Moskalowi. Prezentowałem się tak jak cała drużyna. Runda nie była jakaś super, ale cel, który mieliśmy zrobić, czyli utrzymanie, zrobiliśmy - twierdzi krótko.

Jak mówi, mimo krótkiej przygody, Sandecję będzie miło wspominać. - Jeżeli chodzi o chłopaków, których poznałem, to pewnie że tak. Miejsce też jak najbardziej. W GKS miałem perspektywę, że zostaję pół roku i gram w rezerwach. Tutaj mogłem rozegrać trzy czwarte meczów w pierwszej lidze. Na pewno nie straciłem rundy - wyjaśnia.

Tymczasem nowy szkoleniowiec drużyny, Jarosław Araszkiewicz, na 25 czerwca zaplanował pierwsze zajęcia. - Zbiórkę tych piłkarzy, którzy w ostatnim sezonie występowali w Sandecji i z którymi zamierza rozpocząć przygotowania do nowych rozgrywek, wyznaczył na godz. 9 - informuje rzecznik klubu, Dariusz Grzyb. - W najbliższych dniach do Nowego Sącza przyjadą na testy zawodnicy, którzy zagrają w kontrolnych spotkaniach m.in. z rywalem ze Słowacji i Unią Tarnów - dodaje.

Łukasz Madej

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski