Krzysztof Markowski już od dwóch i pół roku zakłada koszulkę Kolejarza FOT. (KOW)
Rozmowa z KRZYSZTOFEM MARKOWSKIM, piłkarzem pierwszoligowego Kolejarza Stróże
- Mogę to zrzucić nakarb doświadczenia. Powiem panu jednak więcej. Zagrałem odpierwszej doostatniej minuty we wszystkich meczach, odkąd jestem wKolejarzu - czyli od dwóch ipół roku. Nawet wpucharowych spotkaniach trener nie pozwolił mi odpocząć. Nie wiem, czy jest taki drugi zawodnik jak ja. Aco dokartek, to nigdy wielu nie łapałem. Maksymalnie cztery w**sezonie. No, ale to raczej jeszcze jako pomocnik.
- Minioną rundę zapamięta Pan na**długo?**
- Zapamiętam, bo była najsłabsza wczasie mojej gry wStróżach.
- Tak samo nietypowy jak Pana wyczyn jest fakt, że napastnicy Kolejarza w**trakcie całej ligowej jesieni nie strzelili żadnej bramki. **
- Hmm, statystyki czasami kłamią, ale jeśli spojrzy się akurat nate, to rzeczywiście - coś jest nie tak. Czasami graliśmy szóstką wdrugiej linii, albo nominalni pomocnicy, czyli Piotr Rocki czy Janek Wolański, występowali wataku. Przyszedł donas Marcin Klatt, wszystko zaczęło wyglądać dobrze, ale złapał, niestety, kontuzję. Nie wyszło zato z Krzysiem Kaliciakiem. Widać, gdzie gra kulała idlaczego jesteśmy w**takim a nie innym miejscu.
- Może trzeba zadzwonić po**Macieja Kowalczyka, który wStróżach strzelał gola zagolem, awGrudziądzu już tak dobrze się nie spisywał.**
- Maciej jest kontuzjowany, a z tego co wiem, to Olimpia i tak nie chce się go pozbyć (uśmiech). Zamierzają go wyleczyć, bo dobrze zdają sobie sprawę z jego klasy.
- O którym napastniku rywali pomyślał Pan sobie: "Co ten chłopak robi w pierwszej lidze"?
- Dobre wrażenie zrobił na mnie Łukasz Zwoliński z Górnika Łęczna. Widać, że ma zmysł do gry i na miejscu Pogoni Szczecin skorzystałbym z opcji ściągnięcia chłopaka z powrotem. A tak, to ciężko kogoś wskazać. No, jest jeszcze Przemek Pitry z Katowic, ale on lepiej radzi sobie na "dziesiątce" niż w ataku.
- Senator Stanisław Kogut winą za kiepskie wyniki obarczył głównie zawodników, którzy wzmocnili was latem. Sprawiedliwie?
- Zawsze trzeba patrzeć pod kątem całej drużyny. Wygrywamy i przegrywamy wszyscy. Ciężko obwiniać tylko nowych, skoro na murawę wychodzi jedenastu zawodników, a niektórzy w zespole grają już długo.
- Teraz przebywacie na urlopach, a co trener mówił na ostatnim spotkaniu?
- Nie był zadowolony. Zresztą, tak samo senator i przede wszystkim my - piłkarze. Zdobyliśmy za mało punktów (21 - przyp. ŁM). Jak mówiłem, słabo wyglądała gra przede wszystkim w ofensywie. Jeżeli mielibyśmy większą siłę rażenia w ataku, to sześć czy siedem punktów więcej spokojnie bylibyśmy w stanie zdobyć.
- Małym pocieszeniem jest fakt, że wiele zespołów serię zwycięstw przeplatała seriami porażek.
- Dokładnie. Popierwszych trzech przegranych meczach wydawało się, że później wszystko idzie wdobrym kierunku. Wojtek Trochim ciągnął naszą grę. To na jego barkach spoczywała odpowiedzialność. Ale potem przyszła długa seria bez zwycięstwa. Sytuacje bramkowe były, ale ewidentnie brakowało skuteczności.
- Wiosna będzie lepsza?
- Nie chcę tego teraz oceniać. Wstrzymam się do transferów.
- Wzmocnień potrzebuje szczególnie właśnie atak?
- Powinni przyjść ofensywni zawodnicy. Jesienią przez długi czas traciliśmy mało bramek. Tutaj wszystko w miarę dobrze funkcjonowało. W każdym razie na pewno musimy się wzmocnić, bo nikt z ligi spaść nie chce. My też nie.
Rozmawiał Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?