Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa technika palenia w kominku. Mniejsza emisja i zaoszczędzone ciepło

Grzegorz Tabasz
Nie byłem przekonany do nowej techniki palenia w kominku, która postawiona dosłownie na głowie, miała w widoczny sposób ograniczyć emisję pyłów do powietrza. Poczytałem, sprawdziłem kilka razy i … bingo! Działa!

Po kolei. Powszechnie praktykowanym sposobem rozpalania ogniska jest metoda biwakowa. Drobniutkie patyczki i rozpałka na spodzie, a na wierzchu grubsze szczapy. Ogień wędruje mozolnie od sporu ogarniając powoli cały stos. Teraz rewolucja: grube polana układamy na dole zostawiając pomiędzy nimi szczeliny grube na palec.

Na wierzchu układamy patyczki i rozpałkę. Może być kupiona w sklepie, ale doskonale sprawdzi się brzozowa kora lub cieniutkie, sosnowe drzazgi pachnące żywicą. Ogień rozpalamy od czubka, od samej góry. Wszystkie dopływy powietrza w kominku muszą być maksymalnie otwarte.

Płomienie i żar wędrują w dół. Wolniej niż przy klasycznym sposobie, ale gołym okiem widać mniejsze dymienie z komina. Mniejszy dym, to więcej pyłów spalonych do końca i mniejsza emisja do powietrza. I zaoszczędzone ciepło. Mała rzecz, a cieszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski