Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Brzesko. Członkowie stowarzyszenia z Mniszowa czują się pokrzywdzeni przez władze gminy

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Plac zabaw przy Szkole Podstawowej w Mniszowie
Plac zabaw przy Szkole Podstawowej w Mniszowie Aleksander Gąciarz
Członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Szkoły i Wsi Mniszów oskarżają władze gminy Nowe Brzesko o nierówne traktowanie lokalnych organizacji. Uważają, że samorząd stosuje wobec nich podwójne standardy, co ma być formą rewanżu za obronę miejscowej szkoły przed planowaną reorganizacją. Burmistrz Krzysztof Madejski nie zgadza się z zarzutami i przekonuje, że samorząd nie podjął żadnych kroków w kierunku przekształcenia szkoły w Mniszowie.

Sprawa nierównego traktowania działających na terenie gminy organizacji pojawiła się w momencie, gdy stowarzyszenie Pronobis, grupujące nauczycieli Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Nowym Brzesku postanowiło wystąpić do Lokalnej Grupy Działania Cenoma o środki na budowę placu zabaw przy nowopowstałym przedszkolu. Gmina wyraziła na to zgodę i organizacja otrzymała pieniądze na sfinansowanie swojego zamierzenia.

Taka decyzja spowodowała z kolei reakcję innego z lokalnych podmiotów, Stowarzyszenia Rozwoju Szkoły i Wsi Mniszów. Jego członkowie przypominają, że gdy trzy lata temu wystąpili z podobnym wnioskiem, zostali potraktowani zupełnie inaczej. Gmina nie zgodziła się wtedy, by organizacja samodzielnie wystąpiła z wnioskiem do Cenomy i zrobiła to w jej imieniu. Różnica polega na tym, że o ile stowarzyszenia na podobne zadania mogą pozyskiwać pełne wsparcie, to gminy już tylko częściowe.

- To są podwójne standardy i nierówne traktowanie. Nie można tego inaczej nazwać. Taki sam program, taki sam cel do zrealizowania, ten sam organ prowadzący, a jednak nasze Stowarzyszenie nie otrzymało zgody na realizację zadania. Przypominam, że gmina Nowe Brzesko straciła tym posunięciu trzy lata temu około 30 tysięcy złotych, ponieważ stowarzyszenia otrzymywały sto procent dofinansowania, a jednostki samorządu terytorialnego niewiele ponad 60 procent. Inną sprawą jest fakt, że burmistrz pozyskaną kwotę z Cenomy podzielił wtedy na trzy sołectwa, ponieważ twierdził, że taka kwota dla jednej miejscowości to za dużo – mówi prezes stowarzyszenia Piotr Wypych.

Burmistrz Krzysztof Madejski przyznaje, że z czysto finansowego punktu widzenia tamta decyzja rzeczywiście była dla gminy mniej korzystna, gdyż z budżetu trzeba było zapewnić wkład własny do inwestycji. Przekonuje jednak, że obie te sprawy wcale nie są analogiczne. O ile bowiem Pronobis był jedynym podmiotem, który ubiegał się w tym roku o środki z Cenomy, to trzy lata temu o dotacje wnioskowały poza stowarzyszeniem z Mniszowa sołectwa Szpitary i Majkowice.

- Gdyby o dotację wystąpiło wtedy stowarzyszenie z Mniszowa samodzielnie, nie wystarczyłoby środków dla dwóch pozostałych projektów. Ponadto na jednym ze spotka z przedstawicielami stowarzyszenia z Mniszowa zapytałem, czy stowarzyszenie mogłoby złożyć wniosek na realizację wszystkich trzech projektów, jednak dostałem odpowiedź, że wysokość możliwych do pozyskania środków wystarczy jedynie na realizację ich pomysłu. Tymczasem my chcieliśmy, aby wszystkie te pomysły zostały zrealizowane. Dlatego złożyliśmy wniosek jako gmina i podzieliliśmy pieniądze według potrzeb, dokładając jednocześnie pewne kwoty jako wkład własny. Dzięki temu wszystkie trzy inwestycje udało się zrealizować: plac zabaw w Mniszowie za blisko 50 tysięcy, piłkochwyty w Majkowicach za prawie 20 tysięcy i altanę w Szpitarach za ponad 20 tysięcy – wylicza burmistrz.

Przedstawiciele stowarzyszenia z Mniszowa uważają jednak, że takie nierówno traktowanie lokalnych stowarzyszeń to ze strony gminy rewanż za to, że kilka lat temu organizacja postanowiła bronić Szkoły Podstawowej w tej miejscowości.

- Takie zachowanie wymierzone w naszą społeczność to w naszej ocenie nic innego, jak "podziękowanie" za obronę SP Mniszów, podczas próby jej reorganizacji w 2020 roku. Dowodem tego jest opisywana sytuacja z placem zabaw, tragiczny stan boiska sportowego, zmniejszenie wynagrodzenia pracownikowi gospodarczemu, czy przedłużenie kadencji tylko na rok poprzedniej dyrektor szkoły - prezes Wypych.

Z kolei według burmistrza Madejskiego zarzuty pod jego adresem są efektem subiektywnych odczuć, do których trudno się odnieść. Przekonuje, że gmina nie podjęła żadnych formalnych kroków w kierunku reorganizacji, ani tym bardziej likwidacji szkoły w Mniszowie.

- Wystarczy sprawdzić jaka jest procedura likwidacji szkoły, jakie kroki trzeba podjąć, czyich opinii zasięgnąć. Gmina jedyne zleciła audyt oświatowy, który dotyczył wszystkich szkół z terenu gminy, który został przekazany dyrektorom szkół oraz radnym do analizy. Zarzuty stowarzyszenia pod moim adresem uważam za bezpodstawne – mówi.

Audyt zawierał m. in. propozycję, polegającą pozostawieniu w szkole w Mniszowie uczniów trzech najmłodszych klas, a przeniesieniu pięciu pozostałych do Nowego Brzeska. Rodzice uczniów z Mniszowa zaprotestowali wówczas przeciwko temu pomysłowi, który nie został wprowadzony w życie.

Tablica na bramie cmentarza żydowskiego w Proszowicach

Proszowice. Cmentarz żydowski oznaczony jako pierwszy w Małopolsce

Jak nauczyć dziecko języka obcego - oto porady eksperta

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski