Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Kręcą u nas film wojenny

Alicja Fałek
W nowosądeckim skansenie kręcono kilka z 64 scen, które pokazują najważniejsze wydarzenia z krótkiego, bo trwającego 19 lat życia Otto Schimka, austriackiego żołnierza Wehrmachtu
W nowosądeckim skansenie kręcono kilka z 64 scen, które pokazują najważniejsze wydarzenia z krótkiego, bo trwającego 19 lat życia Otto Schimka, austriackiego żołnierza Wehrmachtu Fot. Alicja Fałek
Powstaje film o Otto Schimku, który - jak głosi legenda - nie chciał strzelać do Polaków, za co zapłacił życiem. Reżyser Dawid Szpara pracuje w skansenie, Miasteczku Galicyjskim, a także na ulicy Wąskiej

Po "Janosiku", "Papuszy", "Pod Mocnym Aniołem" sądecki skansen i Miasteczko Galicyjskie znów pełnią rolę planu filmowego.
Dawid Szpara, producent i reżyser z Tarnowa, przez trzy dni w Nowym Sączu nagrywał sceny do swojej najnowszej produkcji roboczo zatytułowanej "Otto Schimek wierny sumieniu". - To fabularyzowany dokument, który być może przyczyni się do wyniesienia Otto Schimka na ołtarze - zaznacza Dawid Szpara.

Bohater czy dezerter?
Na cmentarzu we wsi Machowa niedaleko Tarnowa znajduje się grób Otto Schimka, austriackiego żołnierza, który podczas II wojny światowej służył w Wehrmachcie. Zaledwie 19-letni chłopak rozstrzelany został w 1944 roku. Historycy do dziś są podzieleni, czy zginął za dezercję, czy za bohaterską postawę. Jedna z wersji głosi , że Schimek ukrywał dwóch partyzantów Armii Krajowej. Gdy zostali ujawnieni, Otto miał odmówić wstąpienia do plutonu egzekucyjnego, który miał rozstrzelać złapanych Polaków. Z kolei oficerowie z oddziału Schimka mówili, że zginął, bo uchylał się od swoich codziennych obowiązków.
Dawida Szparę do nakręcenia filmu o Schimku zainspirował ks. dr Ryszard Banach, przewodniczący Diecezjalnej Komisji Kanonizacyjnej w Tarnowie.

- Jest dużo legend i mitów, które w różny sposób określają sylwetkę Otto Schimka. Ja wierzę, że był bohaterem - mówi z przekonaniem Szpara. - Ale nie robię filmu kościółkowego. Chcę pokazać człowieka z krwi i kości - dodaje, choć nie kryje swojego przekonania o tym, że zależy mu, by film przyczynił się do wyniesienia jego bohatera na ołtarze.

Punktem wyjściowym filmu jest scena, w której Otto dzień przed rozstrzelaniem pisze list do swojego brata. Pamięcią wraca do kilku najważniejszych wydarzeń ze swojego życia. Poszczególne sceny fabularne będą przeplatane wypowiedziami historyków, komentatorów, świadków oraz żyjących członków rodziny Schimka, m.in. jego siostrzenicy.

Urokliwy Nowy Sącz
Na pomysł nakręcenia kilku scen w mieszczańskich wnętrzach Galerii Marii Ritter, sądeckim skansenie, a także w Miasteczku Galicyjskim i na ul. Wąskiej wpadł scenograf Filip Przybyłko. To on zabrał Dawida Szparę do Nowego Sącza. - To miasto mnie urzekło, a miejsca, gdzie kręcimy, są po prostu wspaniałe - zapewnia reżyser. - Idealnie wpasowały się w moją wizję i z łatwością imitują ulice Wiednia czy bośniacką wieś.

W filmie, którego premiera jest planowana na listopad w Telewizji Polskiej, wystąpili także sądeczanie, m.in. Łukasz Połomski i Artur Franczak. Kostiumy do sądeckich scen przygotowała również sąde-czanka, dr Maria Molenda.

- Miałam jedynie trzy dni na skompletowanie garderoby. To były szalone dni - przyznaje doktor Molenda. - Część strojów miałam w swoich zasobach, ale niektóre trzeba było przerobić, żeby pasowały do okresu II wojny światowej - dodaje.

Etnografka Barbara Romańska, kierownik Sądeckiego Parku Etnograficznego nie kryje zadowolenia, że kolejna ekipa filmowa dostrzegła walory skansenu.

- Dla nas to najlepsza promocja - zaznacza Barbara Romańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski