Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy wspaniały świat

Ryszard Terlecki
Czy książki są nam jeszcze do czegokolwiek potrzebne? U wielu moich znajomych na półkach są owszem książki, ale najnowsze pochodzą z lat 90. Trudno się dziwić, że wydawnictwa ostrożnie planują swoją produkcję.

Nakład 5 tysięcy egzemplarzy uchodzi już za całkiem spory, z ryzykiem, że jego część trafi do sieci księgarni „taniej książki”. Zresztą są i takie wydania, które trafiają tam od razu - wydawcy otrzymują dotację i nie muszą martwić się o sprzedaż. Do takiej kategorii należą na przykład wydania pism i wspomnień Władysława Bartoszewskiego. To, że tak tanio możemy zestawić sobie całą półkę publikacji tego niegdyś rozchwytywanego autora pokazuje, jak łatwo przez polityczną zaciekłość narazić bogaty dorobek życia.

Według statystyk, ponad 60 procent Polaków w ciągu roku nie przeczytało ani jednej książki. Jak wielu przeczytało tylko jedną? I jak często był to zbiór przepisów kulinarnych albo np. poradnik ogrodnictwa? Nasza młodzież została skutecznie odzwyczajona od czytania. Kiedy to nastąpiło? W końcu zeszłego wieku, kiedy upowszechnił się dostęp do internetu. Dziś większość młodych ludzi nie czyta, a wielu także nie potrafi pisać - pomijając SMS-y, w których nie występuje problem stylu ani ortografii.

Optymiści twierdzą, że nie jest tak źle, skoro prawie wszyscy korzystamy z zasobów internetu. Co tam czytamy? Rozkład pociągów, repertuar kin, stan konta, prognozę pogody? Czasem jakieś porady, czasem ciekawostki. Czytelnictwo książek przez internet to ledwie zauważalny margines. Podobnie z czytelnictwem prasy. Najlepiej sprzedają się tygodniowe programy telewizyjne i zestawy krzyżówek. Te ostatnie tym lepsze, im mniej wymagające umysłowego wysiłku. Dawniej amatorzy krzyżówek przynajmniej kupowali encyklopedie, dziś wystarczy im komputer lub telefon.

Co można na to poradzić? Gdy w latach 20. XX wieku upowszechniało się radio i kino, przewidywano rychły koniec czytelnictwa. Gdy w latach 50. (u nas o całą dekadę później) telewizja stała się powszechnie dostępna, a film zapanował nad masową wyobraźnią, przepowiadano definitywną śmierć książki. To samo prorokowano po pojawieniu się internetu. Tyle że tym razem przewidywania wydają się spełniać. Za kilka, kilkanaście lat wszystko, co kiedykolwiek napisano, będzie można znaleźć w sieci. Tylko po co? Czy komukolwiek będzie to jeszcze potrzebne?

Na naszych oczach zmienia się cywilizacja, z której byliśmy tak dumni. Nie oszukujmy się: zmiany nastąpią także w polityce i życiu społecznym. Czy poddamy się biernie tym zmianom, czy też oprzemy się pokusie łatwej kapitulacji? A może przyjdzie nam dźwigać się dopiero z ruin?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski