Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„O północy się zjawili”…

Leszek Mazan
Leszek Mazan, dziennikarz, krakauerolog i szwejkolog
Leszek Mazan, dziennikarz, krakauerolog i szwejkolog fot. Andrzej Banaś
W roku bodajże 1975 wraz z Krzysztofem Miklaszewskim napisaliśmy scenariusz widowiska telewizyjnego „Dziwne historie starych piosenek”. Chodziło głównie o te zwane dziś biesiadnymi, królujące na polskich weselach i u cioci na imieninach. Projekt odniósł spektakularny sukces: prezes Radiokomitetu Maciej Szczepański (zwany „Krwawym Maciejem”) opatrzył go odręcznie zamaszystym NIGDY i kazał rozesłać po wszystkich ośrodkach telewizyjnych w kraju.

Minęło czterdzieści lat. Repertuar biesiadny współczesnego Polaka skurczył się niemiłosiernie, wypadło z niego kilka popularnych piosenek legionowych, zniknął - chyba bezpowrotnie - góral, któremu nie było żal, zaś uważana za drugi hymn polski historia dzieweczki idącej do laseczka musiała ustąpić miejsca „Sokołom”.

Najzacieklej, niczym twierdze Grenady broni się jeszcze najpopularniejsza chyba lwowska ballada o balu u weteranów i o dwu cywilach z podrapanymi mordami, którzy o północy zmusili uczestników zabawy do zaprzestania pląsów i rezygnacji intensywnej konsumpcji piwa. Motywy ballady przeniknęły do piosnek podwórkowych w całej Polsce.

I tak np. pan Bazyli, ten co mu „portki pękły na samiutkim tyli” zmienił płeć i przeniósł się do warszawskiej piosenki Staszka Wielanka: „Dookoła pieca, dookoła pieca, a tej grubej Mańce pękła kieca”… Autor „Weteranów” i kompozytor melodii są, proszę sobie wyobrazić, do dziś nieznani.

Pragenezy ballady trzeba podobno szukać aż… pod Olszynką Grochowską pod Warszawą, gdzie 25 lutego 1831 roku czterdziestotysięczna armia polska stawiła skuteczny choć tragiczny opór maszerującym na Pragę wojskom rosyjskim. Data ta była w przeoranej zaborami Polsce dniem jeśli nie żałoby, to przynajmniej refleksji, osobliwie w takim mieście jak Lwów.

Zapomnieli o tym organizatorzy balu u weteranów, nie uszanowali rocznicy, czego ludek lwowski nie zdzierżył, a jego podrapani przedstawiciele na sali tanecznej nawet „Nic nikomu nie mówili, tylko w mordę bili/I bal zakończyli, ta joj, ta joj/, a działo się to wszystko jeszcze przed pierwszą ze światowych wojen.

Dokładnej daty nie znamy, miejsce - jak najbardziej. Siedziba C.K. Korpusu Weteranów Wojskowych przy ul. Ochronek 1 działała pod patronatem wojska, a zrzeszała emerytowanych podoficerów i żołnierzy. To oni a także rzemieślnicy, robotnicy, batiarzy, studenci, służące, podkuchenne - wszyscy, których stać było na 40 halerzy wstępu szaleli na niedzielnych balach (no, zabawach). Pary przytulały się do siebie, pipy piwne jęczały z wysiłku, przy bufecie tłoczyli się w niedzielnej zgodzie Łyczaków i Kleparów. A na to wszystko patrzył z portretu coraz starszy cesarz Franciszek Józef, zaś z reprodukcji na bocznej ścianie Ojciec Żołnierzy - jeszcze starszy marszałek Radetzki.

Wiosną 2007 roku polscy przechodnie na ulicy Konyśkoho zauważyli, że brygady remontowe usuwają z wielkiego domu pod numerem 1 wielką tablicę: „Korpus Wysłużonych Weteranów we Lwowie, założony w roku 1878,od roku 1918 - od daty powstania Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej pod protektoratem Ministerstwa Spraw Wojskowych pozostający, wmurował tę tablicę z okazji 50-letniego jubileuszu swego istnienia w dniu 9 maja 1928 roku”. Tablicę odstawiono do piwnicy, na lamenty Polaków ukraińskie władze miasta obiecały, że „ona jeszcze kiedyś wróci”.

Czy dotrzymały słowa, nie wiem. Raczej nie. W końcu miasto na Pełtwią zamieszkiwało na przełomie XIX/XX wieku aż czternaście narodowości - czemuż więc jedną z nich szczególnie rozpieszczać? Zwłaszcza że i bez tego każdy przechodzący tedy Polak doskonale słyszy dochodzącą codziennie wieczorami spoza zamkniętych okiem piosenkę: „A muzyczka ino anu, a muzyczka rżnie/Bo przy tej muzyczce goście bawią się wesoło/Czy to męska czyto o damska, wszystko jedno jest/Byle tylko rżnęła fest a fest”…

„W tym miejscu łza zamiast kropki pada”…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski