Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O zmianach w kodeksie pracy. Jaki kto do jedzenia, taki do roboty

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Ech, przyjdzie złamać pióro. Zaledwie przed trzema dniami zasugerowałem w tym miejscu, że w Polsce można by wprowadzić 7-godzinny, zamiast 8-godzinnego, dzień pracy (wedle badań OECD jesteśmy na 7. miejscu w świecie pod względem zapracowania), a tu proszę.

W „Dzienniku Gazecie Prawnej” ukazał się wywiad z prof. Moniką Gładoch z Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, o planowanych przez rząd zmianach w kodeksie pracy. Idących w zupełnie inną stronę.

Mnie szczególnie poruszył pomysł wprowadzenia nowej kategorii zatrudnionych (pracownicy mobilni, twórczy i badawczy) - ich czas pracy będzie mógł wynosić 48 godzin na tydzień. Jak widać, u nas nie opłaca się być twórczym i pracowitym - jak ktoś się wychyla ponad przeciętność, to niech orze za innych.

W inną stronę idzie możliwość wprowadzenia przez firmę obowiązkowej godzinnej przerwy na obiad. Dyskryminująca tych, którzy obiad pożerają w kilka minut, by zaraz wracać do roboty, a idąca na rękę niejadkom, dziamgającym byle zupkę przez godzinę. A przecież, jak stwierdza stare porzekadło, jaki kto do jedzenia, taki do roboty.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski