Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obłąkani cesarze rzymscy

Rozmawiał Włodzimierz Knap
Cesarz Kaligula
Cesarz Kaligula fot. archiwum
Tyberiusz i Kaligula. Być może ten drugi zabił pierwszego, by przejąć po nim władzę, lecz pewności nie mamy. Obaj sprawowali rządy po trupach i to w sensie dosłownym. Rozmowa z prof. Aleksandrem Krawczukiem.

– Cesarstwo rzymskie formalnie istniało prawie piętnaście stuleci, do roku 1453, czyli zdobycia przez Turków Konstantynopola. W tym okresie panowało ponad 200 cesarzy, choć z różnych względów dokładnej liczby nie sposób podać. Największą sławą dziś cieszą się panujący z dynastii julijsko-klaudyjskiej.

– Niewątpliwie. Było ich pięciu: Oktawian, Tyberiusz, Kaligula, Klaudiusz i Neron. Ten pierwszy zaczął panowanie w roku 27 p.n.e., ostatni skończył w 68 r. Choć opowiadam się za tym, by do tego grona dołączyć Gajusza Juliusza Cezara.

– Nie był cesarzem.

– To fakt. Marginalne znaczenie ma też to, że był wybitnym wodzem, świetnym pisarzem, wyśmienitym organizatorem. Kluczową rolę odgrywa natomiast fakt, że sam tytuł cesarza wywodzi się od niego. Przez kilka lat był jedynym panującym Rzymu. Ponadto to on faktycznie obalił republikę, choć zachowywał pozory szacunku dla dotychczasowych form ustrojowych. Był też pierwszym, który dostąpił pośmiertnie zaszczytu konsekracji, czyli został zaliczony do bogów, podobnie jak wielu późniejszych cesarzy. Warto też pamiętać, że Swetoniusz otwiera swoje „Żywoty cezarów” biografią Cezara.

– A właściwie Juliusza.

– No tak, bo Juliusz to nazwisko, a Cezar przydomek rodzinny.

– Co oznaczał przydomek „Cezar”?

– Tego nie wiedzieli sami Rzymianie. Pewne jest, że musiał kojarzyć się z wyrazem „caesaries”, którym określano gęste włosy, choć sam Juliusz stosunkowo dość wcześnie włosów nie miał za wiele; wstydząc się łysiny, starannie rozczesywał resztki kosmyków.

– Gdy został zamordowany, po długiej walce władzę zdobył Gajusz Oktawiusz, którego Cezar usynowił. Od 27 r. p.n.e. panował jako Imperator Cezar August. Był jednym z największych władców w dziejach. Jednak nie on budzi dziś zainteresowanie, a kolejni cesarze, bo ich otacza krwawa, złowieszcza poświata. Zwłaszcza Tyberiusza, Kaligulę i Nerona. Przyjrzyjmy się teraz dwóm pierwszym.

– Tyberiusz miał już 55 lat, gdy obejmował rządy, a stało się tak tylko dlatego, że przedwcześnie umarli dwaj wnukowie Augusta. Był silny fizycznie, zdrowy, dobrze wykształcony, świetnie przemawiał. Sprawdził się jako wódz. Nie chciał przyjąć władzy po Auguście. Mówił do senatorów: „Czy zdajecie sobie sprawę, jaką to bestią jest władza?”. Może tak wtedy naprawdę myślał?

– Prawdopodobnie to on kazał zabić po objęciu władzy wnuka Augusta Agrypę Postumusa, a potem zagłodzić Julię, córkę Augusta i swoją byłą żonę.

– Nawet jeżeli obie śmierci nastąpiły za sprawą Tyberiusza, to ówcześni rozumieli jego działanie. Kierował się, jak uważano, racją stanu. Julii nienawidził i trudno mu się dziwić. August kazał im zawrzeć małżeństwo, choć Tyberiusz od kilku lat był szczęśliwy z Wipsanią, w której zakochać się miał od pierwszego wejrzenia na ulicy. Dla Julii Tyberiusz był trzecim mężem, a kiedy walczył poza Rzymem, ona kochanków miała bez liku, organizowała orgie i brała w nich udział.

W końcu jej rodzony ojciec, czyli August, nie wytrzymał i zesłał córkę na bezludną wyspę. Poza Rzymem przebywał też z własnej woli Tyberiusz. Żył na wyspie w strachu przed zamordowaniem go, by nie stanowił konkurencji dla wnuków Augusta. Te kilka lat życia w niepewności zaciążyły fatalnie na jego charakterze. Stał się chorobliwie podejrzliwy i niechętny ludziom.

– Po 12 latach panowania w Rzymie wyjechał na wyspę Capri. Władzę powierzył Sejanowi, prefektowi pretorianów. Dlaczego potem doprowadził do jego śmierci?

– Zapewne obawiał się, że Sejan, którego władza stale rosła, obwoła się cesarzem, a jego zgładzi. Sejana niemal wszyscy bali się, oddawali mu hołdy, a jednocześnie nienawidzili. Kiedy więc zabito go z woli Tyberiusza, to zwłoki pretora poniewierano przez trzy dni, zanim wrzucono je do Tybru.

Sytuacja w Rzymie jednak nie uspokoiła się. Pod pozorem obrazy majestatu cesarza odbywały się procesy. Skazano w nich około stu osób, głównie z rodzin senatorskich, wszystkie na śmierć i konfiskatę majątku. A obrazić majestat cesarza można było niemal wszystkim, np. przypadkowym gestem czy niebacznym słowem. O ile jednak Tyberiusz był postrachem dla najzamożniejszych, to milionom obywateli imperium w czasie jego panowania żyło się dobrze, spokojnie. Tyberiusz był władcą dbającym o interes państwa.

– Popularna jest opowieść, że kiedy przyszła wieść, iż 78-letni wtedy Tyberiusz nie umarł, a tylko zasłabł, wówczas prefekt pretorianów Makron razem z Kaligulą udusili go. Zrobili to, bo Kaliguli już składano gratulacje. Mogło tak być?
– Już starożytni na ten temat mieli różne poglądy. Swetoniusz pisze m.in., że „Kaligula dał mu (Tyberiuszowi) truciznę z wolna trawiącą organizm. Inni znowu przypisują śmierć temu, że odmówiono cesarzowi posiłku. Jeszcze inni, że zaduszono go poduszkami, gdy powracając do przytomności, zażądał zwrotu pierścienia”. A to tylko część domniemań dotyczących przyczyn śmierci Tyberiusza.

Wiele wskazuje jednak na to, że Kaligula zawarł porozumienie z Makronem, gdy zrozumieli, iż dni Tyberiusza są policzone. Wzajemnie się zresztą potrzebowali. Kaligula, by rządzić, prefekt pretorianów – dla zachowania posady. „Gwarantem” porozumienia była żona Makrona Ennia, która za zgodą męża była kochanką Kaliguli.

– Kaligula, syn uwielbianego w Rzymie Germanika, zwycięskiego wodza, jako nowy cesarz został powitany entuzjastycznie.

– I na początku spełniał oczekiwania ludu, pretorianów, straży miejskiej i legionistów, bo wszystkim coś ofiarował, zwykle pieniądze lub igrzyska. Ponadto odwołał osoby zesłane z przyczyn politycznych i rozkazał umorzyć trwające procesy. Nie przyjmował donosów. Rozkazał odszukać i opublikować dzieła historyków opozycyjnych. Nakazał publikować rachunki państwowe. Wprowadził znaczne ulgi podatkowe. Wygnał ze stolicy osoby znane z ekscesów seksualnych, a ze stanu ekwitów, czyli bogatych przedsiębiorców, usunął ludzi skalanych rozmaitymi występkami. Lud chwalił sobie urządzane przez niego igrzyska.

– Ideał.

– Kiedy w październiku 37 r., czyli po półrocznym panowaniu, zaniemógł, przerażenie ogarnęło niemal całe imperium. Ludzie tłumnie nocowali u stóp Palatynu, z trwogą nasłuchując wieści z pałacu. Niektórzy ślubowali, że są gotowi umrzeć, byle umiłowany władca wyszedł z choroby. Zabijano tysiące zwierząt ofiarnych.

– I Kaligula wyzdrowiał.

– Lecz stał się innym człowiekiem. Zażądał m.in., by wszyscy wywiązali się ze ślubów, jakie składali w czasie jego choroby. Szaleństw z jego strony było coraz więcej. Pod koniec 37 r. był świadkiem na pewnym ślubie i podczas ceremonii zabrał pannę młodą, ale szybko ją odprawił.

– Miał oszaleć po śmierci swojej siostry Druzyllii.

– Przeżył jej śmierć bardzo mocno. Kazał uznać ją za bóstwo, senator, który oznajmił, że widział ją wstępującą do nieba, dostał wielką nagrodę, 250 tys. sestercji.

– Współżył z Druzyllą?

– Mówią o tym jedynie późniejsi autorzy, a nie wspominają natomiast współcześni Kaliguli, nawet mu wrodzy. Można więc wnioskować, że był to wymysł. Faktem jest natomiast, że kilka miesięcy po śmierci siostry poślubił piękną Lollię Paulinę, dotychczas żonę namiestnika Macedonii. Zmusił do popełnienia samobójstwa Makrona, któremu tyle zawdzięczał, a także Ennię, byłą swoją kochankę. Procesy o obrazę majestatu stały się powszechne.

Dotyczyły one głównie bogaczy, ponieważ Kaligula był przeciwieństwem gospodarnego Tyberiusza. Śmierć krezusów była mu potrzebna, by przejąć ich majątki. Kiedy zaś przekroczył Ren, to zaraz wrócił, ale kazał uznać się za wielkiego wodza. Po rozstaniu z Lollią Pauliną związał się z Cezonią, matką trojga dzieci, która wywierała na niego wielki wpływ z powodu pomysłowości w rozpuście. Po powrocie do Rzymu kazał ściąć swojego gościa, króla Mauretanii Ptolemeusza, a jego królestwo wcielił do imperium.

– Kazał też zabić Senekę, słynnego mówcę, filozofa.

– Ten przeżył tylko dlatego, że uznano go za suchotnika. Cesarz uznał, że natura go skazała.

– Filozof odmalował go jako szaleńca, człowieka obłąkanego.

– Bo był nim, choć jako ciekawostkę podam, że aforystyczny styl Seneki Kaligula nazwał „piaskiem bez wapna”.

– Konia zrobił konsulem?

– Miał taki zamiar, ale można ten jego gest zrozumieć jako szyderstwo wobec senatorów, bo ich rola ograniczała się do przyklaskiwania najbardziej szaleńczym i zbrodniczym pomysłom władcy. Chciał im zapewne powiedzieć, że nieważne jest, kto sprawuje najwyższe godności: koń, osioł czy człowiek.

– Samego siebie uznał za boga. Co miał znaczyć ten gest?

– Ubóstwiał siebie, wymagał od innych okazywania mu czci. Identyfikował się z niebianami, najchętniej z Jowiszem. Kazał wznieść sobie świątynię w Rzymie i wyznaczył kapłanów do składania ofiar. W zamian za ten „zaszczyt” kazał im płacić sobie wielkie sumy. Jednym z kapłanów zrobił swojego stryja Klaudiusza, którym gardził, ale właśnie on został cesarzem po jego śmierci.

– W końcu przyszła „kryska na Matyska”.

– Być może upiekłoby mu się , gdyby w swoim obłędzie nie zaczął szydzić z oficerów gwardii pretoriańskiej. Dwaj z nich, Kasjusz Cherea i Korneliusz Sabinus, poprzysięgli mu zemstę i zajęli się przygotowaniami do zamachu. W styczniu 41 r. przeprowadzili go. W sumie Kaligula otrzymał około 30 ciosów. Gdy umarł, spiskowcy zabili Cezonię i córeczkę.

CV

Prof. Aleksander Krawczuk przez dziesięciolecia wykładał na UJ historię starożytną. Dziś ma prawie 93 lata, a w dorobku mnóstwo książek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski