– Jakby ksiądz prymas zechciał do nas wrócić na stałe, to przyjęlibyśmy go z otwartymi rękami. W końcu to swój człowiek – mówi Jan Giza z Jadownik Mokrych, rówieśnik arcybiskupa Józefa Kowalczyka, który za tydzień oficjalnie przejdzie na biskupią emeryturę.
W rodzinnej miejscowości odchodzącego prymasa, a wcześniej wieloletniego nuncjusza apostolskiego w Polsce, wszyscy wypowiadają się o nim w samych superlatywach.
– Widział Pan ten ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych w środku wsi? Piękny, ogromny. Nie ma drugiej miejscowości w okolicy, która miałaby basen, a my mamy – dodaje Jan Giza. Zatrzymuję go w chwili, gdy jedzie na rowerze po wyasfaltowanej drodze prowadzącej do oddalonego ok. 3 km od centrum wsi przysiółka Dębowe Domy. To tam urodził się i wychowywał przyszły prymas.
– Ta droga to również dzieło arcybiskupa. Sam postarał się o pieniądze na jej utwardzenie i asfalt. Nie wiem, czy z własnej kieszeni czy znalazł sponsorów, ale droga jest i służy mieszkańcom – mówi Leszek Zabiegała, wójt pobliskich Wietrzychowic.
Arcybiskup Kowalczyk jako jeden z pierwszych otrzymał honorowe obywatelstwo gminy, a kilka lat temu również tytuł zasłużonego dla gminy Wietrzychowice.
– Mimo że najpierw mieszkał w Warszawie, a teraz w Gnieźnie, cały czas żywo interesuje się tym, co się u nas dzieje – potwierdza wójt Zabiegała.
Ostatni raz w Jadownikach Mokrych arcybiskup był dwa tygodnie temu. Spędził tu kilka dni.
– Ksiądz prymas ma w ośrodku nieduży pokoik, w którym zazwyczaj zatrzymuje się, gdy przyjeżdża do nas w odwiedziny. Gdyby chciał tutaj wrócić na stałe, to mógłby też zamieszkać w rodzinnym domu, który kilka lat temu przeznaczył diecezjalnej Caritas – mówi ks. Marek Kogut, dyrektor ośrodka opiekuńczo-wychowawczego dla dzieci niepełnosprawnych. Placówka świętowała niedawno 13-lecie działalności. Ks. Kogut mówi, że gdyby nie upór i pomoc abpa Kowalczyka, kierowany przez niego ośrodek nigdy by nie powstał.
– On nie tylko dał impuls do budowy, ale też stale roztacza nad nim opiekę, doradzając co by tu można było jeszcze wprowadzić, aby jak najlepiej służyć potrzebującym – mówi kapłan. Tak było m.in. z pływalnią rehabilitacyjną, centrum hipoterapii, grotą solną czy otwartymi w ubiegłym roku ogrodami hortiterapii.
Jadownicki ośrodek to jedno z najbardziej obleganych przez rodziców dzieci niepełnosprawnych miejsc w kraju. Miejsce na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny trzeba rezerwować z rocznym wyprzedzeniem. Stąd plany jego rozbudowy.
– Mateuszek cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Jesteśmy tu już szósty raz, bo po każdym turnusie widać efekty. Każdy dzień ma wypełniony zajęciami, jakie trudno znaleźć w jednym miejscu w innych ośrodkach – mówi Edyta Markut, która do Jadownik przyjechała z Kamionki na Podkarpaciu.
W ramach turnusów przez ośrodek przewija się rocznie około tysiąca dzieci. Poza tym działają tu różne szkoły i placówki, do których uczęszczają niepełnosprawni z całego regionu. Jest dom pomocy społecznej, w którym mieszka stale 15 osób czy ogólnodostępny zakład rehabilitacyjny, posiadający kontrakt z NFZ. To miejsce pracy dla ponad stu osób.
– Wiadomo jak trudno dzisiaj jest o robotę, zwłaszcza tutaj, na Powiślu, gdzie nie ma praktycznie żadnych zakładów – mówi Cecylia Sowa, jedna z wielu mieszkanek wioski, która znalazła zatrudnienie w ośrodku. – Wiele miejscowości chlubi się znanymi rodakami, ale rzadko zdarza się, aby ci zrobili dla swojej rodzinnej wsi tyle, ile prymas Kowalczyk – zauważa.
Przejeżdżając przez Jadowniki nie sposób nie zauważyć okazałego piętrowego budynku, stojącego vis a vis ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. To wybudowane staraniem arcybiskupa muzeum z przekazanymi przez niego cennymi pamiątkami po św. Janie Pawle II. Prymas hojnie obdarował także miejscową bibliotekę, przekazując jej swój gromadzony przez lata księgozbiór.
– Ludzie nazywają go „dobrym wujkiem” i trudno się z tym określeniem nie zgodzić – mówi ks. Marek Kogut, który w przechodzącym na emeryturę arcybiskupie wciąż widzi człowieka bardzo witalnego, mającego wiele pomysłów. – Na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i Kościół będzie miał z niego ciągle duży pożytek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?