Wprawdzie dobrze się trzyma - widać Bóg dał mu misję do wypełnienia - ale jeśli nasza Temida będzie w tej sprawie działać, jak w innych, to... Nie, nikt tu nie żąda łamania procedur, nikt nie wywiera nacisku na niezawisły sąd, nie feruje wyroku. Ofiara Auschwitz, a z nią zapewne większość Polaków, oczekuje od sądu po prostu częstych rozpraw, pilnowania terminów i nieprzesuwania ich, jeśli nie jest to konieczne.
Czytaj także: Przyspieszyć proces o "polskie obozy" >>
Trudno się dziwić Karolowi Tenderze, gdy wyraża rozczarowanie. Dawno przebaczył Niemcom, którzy go skrzywdzili, a ich potomkom powtarza: „To nie wasza wina”. Jednocześnie słyszy w kółko o „polskich obozach”. Oszczerczy zwrot pojawia się w zachodnich mediach i w ustach polityków. Tak się składa, że „brylują” w tym Niemcy. Twierdzą zawsze, że to „pomyłka” lub „nieporozumienie”, i że przymiotnik „polski” ma w tym wypadku inne znaczenie, niż nam się wydaje.
Rzekomo nie chodzi o to, że te obozy były prowadzone przez Polaków, tylko o to, że leżały w Polsce. Nasze służby dyplomatyczne interweniują po 200 razy każdego roku, tłumacząc ignorantom (?), że nawet takie użycie zwrotu „polskie obozy” jest oburzającym kłamstwem, bo w czasie II wojny światowej nie było żadnej „Polski”: została brutalnie zagarnięta przez dwa totalitarne mocarstwa, które rządziły tu przy pomocy krwawego terroru.
Trudno się dziwić Karolowi Tenderze, że - w poczuciu bezsilności wobec powielanego kłamstwa - zdecydował się na proces. Wytoczył go w swoim imieniu (bo jako były więzień Auschwitz poczuł się dotknięty), ale też i w naszym.
Trudno się dziwić, że chciałby doczekać sprawiedliwego wyroku. Reszta Polaków też by chciała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?