Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiarami dogrzewania padają starsi ludzie

Aleksander Gąciarz
Skutki pożaru w Rachwałowicach
Skutki pożaru w Rachwałowicach Archiwum
Bezpieczeństwo. Fatalny bilans otwarcia sezonu: dwie osoby nie żyją, jedna jest ranna

Zima, przynajmniej ta kalendarzowa, dopiero się rozpoczyna, jeszcze nie dały się we znaki prawdziwe mrozy, a strażacy z Proszowic i Miechowa już czterokrotnie gasili pożary, które według wszelkiego prawdopodobieństwa miały związek z ogrzewaniem pomieszczeń mieszkalnych. Dwa z nich zakończyły się tragicznie.

9 grudnia w Kamienicy (gmina Gołcza) w pożarze zginęła starsza kobieta. Strażacy natknęli się na jej spalone zwłoki podczas prowadzenia akcji gaśniczej.

Do kolejnej tragedii doszło 16 grudnia w Grębocinie (gmina Nowe Brzesko). W tym wypadku śmierć w pożarze poniósł starszy mężczyzna. Oficjalne przyczyny zdarzenia wyjaśnia policja, ale strażacy obecni na miejscu są zdania, że pożar mógł zostać spowodowany przez świecę, która dla mieszkańca budynku była źródłem światła i ciepła. Niewykluczone, że to od niej zapaliła się pościel. - Najbardziej spalone w całym pomieszczeniu było łóżko, na którym znaleziono cialo mężczyzna - mówi kpt. Mariusz Idzik z Komendy Powiatowej PSP w Proszowicach.

Niewiele brakowało, by do tragedii doszło w sobotę w Rachwałowicach (gmina Koszyce). Zamieszkujący w domu jednorodzinnym 65-letni mężczyzna najprawdopodobniej ogrzewał pomieszczenia grzejnikiem zasilanym gazem propan-butan. W czasie pożaru strażacy wynieśli z budynku kilka butli gazowych. W domu, poza piecem kuchennym, nie było instalacji centralnego ogrzewania. Mężczyzna z powodu odniesionych obrażeń został przetransportowany do szpitala śmigłowcem.

Bez ofiar, choć sporymi stratami materialnymi, zakończył się pożar na ulicy Krakowskiej w Proszowicach, gdzie wszystko zaczęło się od zapalenia papierów i drewna składowanych w sąsiedztwie pieca centralnego ogrzewania.

Strażacy zwracają uwagę na kilka wspólnych mianowników pożarów. Do ich ujawnienia doszło rano lub przed południem, można się zatem domyślać, że stało się to podczas snu mieszkańców. Ich ofiarami padły osoby starsze, nierzadko mające problemy z poruszaniem się, mieszkające samotnie. Do tego niezamożne.

- Mężczyzna, który zginął w Grębocinie nie miał w domu prądu, bo został mu odcięty. Dlatego używał świec - mówi dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Proszowicach st. kpt. Zbigniew Kwinta.

Straż prosi w związku z tym o zwrócenie szczególniej uwagi na takich ludzi. - Jeżeli mamy starszego sąsiada, zajrzyjmy do niego od czasu do czasu. Zwróćmy uwagę, w jaki sposób ogrzewa dom. Czy w pobliżu pieca jest porządek, czy nie ma w jego bliskości materiałów łatwopalnych. Ja sam spotkałem się z przypadkami, że ludzie na piecu, w którym palili, suszyli drewno. O pożar w takiej sytuacji bardzo łatwo - przypomina kpt. Kwinta.

Strażacy mówią również, że dodatkowe zagrożenia niosą za sobą zbliżające się święta. - Pamiętajmy, żeby lampki na choince paliły się tylko w naszej obecności. Wychodząc z domu należy je wyłączyć. Trzeba też zwracać uwagę na stroiki z palącymi się świeczkami - przestrzega kpt. Idzik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski