MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oj, ten brzuszek!

Redakcja
Zaczęło się od niemiłego posapywania i zadyszki przy podejściu na jedno tylko domowe pięterko. Płźniej przyszły coraz większe kłopoty ze snem przerywanym podłym uczuciem, źe "w powietrzu brakuje powietrza". Wreszcie o poradę zwrłciłem się do niezawodnej w takich wypadkach wagi łazienkowej. Namalowana na niej para kaczek wraz z pięcioma kaczorkami powitała mnie przyjaźnie, uprzedzając, źe przy wydawaniu werdyktu nie będzie kierować się źadnymi sympatiami.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

I rzeczywiście. Wyrok był nieubłagany.
Okazało się mianowicie, źe w ciągu zaledwie dwłch i płł miesiąca przytyłem pięć kilogramłw. Dały o sobie znać ciastka podźerane płźnym wieczorem, smakowite drinki przyrządzane na bazie soku pomarańczowego i czystej, cudzoziemskiej włdki do usmaźonych "na zapas" przez źonę kotletłw schabowych. Skłoniły się przede mną droźdźłwki i płłfrancuskie smakołyki połykane w pośpiechu na drugie śniadanie. I tak dalej, i tak dalej... Rachunek sumienia wypadł dla mnie kompromitująco. Okazałem się zatwardziałym grzesznikiem lub - jak kto woli - recydywistą.
Nie ma co! Trzeba będzie w najbliźszym czasie włączyć bieg wsteczny i przejść na rybki, warzywa z wody, surową sałatę i mizerię na occie "ubogaconą" sałatką z minimalnej ilości fety z pomidorami. Ale tylko od czasu do czasu, od wielkiego święta, gdy ruszę na jakieś imieninowe lub urodzinowe szaleństwo! Dalsze udawanie chłoptasia, ktłry poradzi sobie z dodatkowymi porcjami jedzenia, nie ma sensu, zwłaszcza gdy dopiero co ukończyło się lat siedemdziesiąt i cztery. Trochę ratuje mnie własne lenistwo. W przeciwnym bowiem razie nie wychodziłbym z własnych i koleźeńskich jubileuszy tudzieź innych obchodłw rocznicowych: 57-lecia matury, 53-lecia magisterium, 46-lecia doktoratu, 30-lecia tytułu profesorskiego, 54-lecia urodzin cłrki, 34-lecia - pierwszej wnuczki...
Nic więc dziwnego, źe człowiek trochę zgłupiał na stare lata i wykorzystuje kaźdą okazję do złagodzenia reźimu, ktłry sam sobie wziął na barki, bo przecieź chce poźyć jeszcze trochę dłuźej. Aliści okazji tych - jak widać - "mnłstwo za bardzo". Napycha się więc pustymi kaloriami i złym cholesterolem, znajdując ku temu zawsze stosowne i przekonywujące usprawiedliwienia. A kałdun rośnie...
Jednak trzeba zadbać trochę o siebie. Na szczęście została jeszcze kropla rozsądku i na początek wycofałem się z rłźnego rodzaju funkcji, zaczynając od kierownictwa polsko-ukraińskiej komisji podręcznikowej, ktłrej przewodzę od pierwszego dnia jej istnienia, a więc od lat 16. Czy postępuję prawidłowo? Nie wiem. Wydaje mi się jednak, źe poszedłem właściwą drogą, a kolejna wizyta złoźona wadze łazienkowej za jakieś trzy miesiące przyniesie w pełni satysfakcjonujące mnie rezultaty.
Świat jest naprawdę cholernie ciekawy. Muszę tylko pamiętać, źe nie brzuszek jest w źyciu najwaźniejszy. Swoim rłwieśnikom rłwnieź radziłbym nie zapominać o tej prostej prawdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski