18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpijski koniec koalicji w Krakowie

Agnieszka Maj, (TYM)
Prezydent twierdzi, że nie zrobił na złość politykom PO
Prezydent twierdzi, że nie zrobił na złość politykom PO ANDRZEJ BANAŚ
Igrzyska zimowe. Zapowiedziane przez prezydenta Majchrowskiego referendum poróżniło polityków.

Decyzja prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego o przeprowadzeniu referendum w sprawie organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 r. wywołała polityczną burzę. Jej konsekwencją może być konflikt z rządem, utrata pieniędzy na takie inwestycje, jak droga S7 oraz rozpad koalicji Platformy z prezydentem w Radzie Miasta.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Przez igrzyska można przegrać wybory >>

Politycy PO są poirytowani faktem, że prezydent Majchrowski nie skonsultował z nimi pomysłu referendum.- Igrzyska to wspólny projekt. Nie tylko prezydenta Krakowa, ale także polskiego i słowackiego rządu - mówi Ireneusz Raś, poseł PO. Tymczasem o tym, że będzie referendum, politycy PO dowiedzieli się od dziennikarzy. Prezydent Krakowa nie poinformował o swoim pomyśle nawet Jagny Marczułajtis-Walczak, szefowej komitetu przygotowującego igrzyska.

Zdaniem Platformy w ten sposób prezydent Krakowa "wystawił rząd do wiatru". - Pokazał, że nie jest zwolennikiem igrzysk. Dlaczego więc rząd ma teraz rezerwować pieniądze na inwestycje, które miały im towarzyszyć? - pyta Józef Lassota, poseł PO i były prezydent Krakowa.

Prof. Jacek Majchrowski wciąż jednak podkreśla, że chce zorganizować zimowe igrzyska. - Nie zmieniam swojego zdania w tej sprawie - mówi. Twierdzi, że chce tylko zapytać o zdanie mieszkańców.

Politycy PO odpowiadają, że na to był czas przed złożeniem wniosku o organizację igrzysk. - Teraz prezydent daje sygnał, że nie jest poważnym partnerem dla rządu. Dlatego już lepiej będzie dać pieniądze np. matkom niepełnosprawnych dzieci - uważa poseł Lassota.

Decyzja o przeprowadzeniu referendum mocno zachwiała także koalicją PO z prezydentem Krakowa w Radzie Miasta. - Część polityków PO uważa, że poprzez ogłoszenie referendum prezydent jednostronnie wypowiedział koalicję - mówi Grzegorz Lipiec, przewodniczący małopolskiej Platformy.

Prezydent Majchrowski zaszachował także PO w inny sposób: to przecież od Rady Miasta, w której większość mają politycy Platformy, zależy, czy przegłosowana zostanie uchwała w sprawie referendum. - W ten sposób pozbył się całkowicie odpowiedzialności. Jeśli coś nie wyjdzie, będzie mógł powiedzieć: referendum uchwaliła Rada Miasta - mówi jeden z polityków PO.

Radni PO uznali jednak, że powinno się ono odbyć. - Przy okazji możemy zapytać mieszkańców o inne sprawy ważne dla miasta, o to, czy np. powinno powstać metro - mówi Dominik Jaśkowiec z zarządu krakowskiej Platformy.

Według Jagny Marczułajtis-Walczak, głosowanie w Krakowie nie wystarczy. - Inne gminy też zaangażowały się w projekt, zainwestowały pieniądze. Trudno, aby rozstrzygało tylko referendum w Krakowie - twierdzi posłanka. Referendum w Krakowie to koszt ok. 1 mln zł. To niewielka kwota, jeśli na igrzyska trzeba wydać 16 mld zł.

Referendum olimpijskie poróżniło prezydenta Majchrowskiego z PO

Atmosfera była gorąca. Część działaczy chciała zerwać koalicję z prezydentem Majchrow-skim. Zarzucali mu, że nie traktuje PO po partnersku.

- W grudniu ubiegłego roku poparliśmy Majchrowskiego i nie daliśmy pieniędzy na referendum w sprawie igrzysk. Teraz nam się odpłacił - mówi jeden z radnych PO. Wtedy referendum domagał się niezależny radny Mirosław Gilarski. Jego wniosek został jednak odrzucony głosami PO.

Wczoraj politycy PO doszli jednak do wniosku, że formalnie nie dojdzie do zerwania współpracy z prezydentem. - Można jednak powiedzieć, że nastąpiło znacznie ochłodzenie stosunków - mówi Dominik Jaśkowiec, członek zarządu krakowskiej PO.
Radni zarzucają prezydentowi Krakowa, że rozpoczął kampanię wyborczą i chce sobie zjednać lewą stronę sceny politycznej, która jest przeciwna igrzyskom. - Kompletnie nie ro-zumiem zarzutów o "mruganie okiem do środowisk lewicowych".

Referendum domagają się partie polityczne o rodowodzie prawicowym, lewicowym, przeciwnicy igrzysk i ich zwolennicy, a przede wszystkim mieszkańcy Krakowa - mówi prezydent Jacek Majchrowski.

Dodaje także, że jego propozycja zorganizowania referendum "nie jest kwestią relacji politycznych" pomiędzy nim a PO, tylko "pozostania wiarygodnym dla społeczeństwa". - Dlatego interpretowanie tego w kategoriach robienia na złość koalicjantowi jest nieporozumieniem - kwituje prezydent.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kraków chce zbudować na igrzyska nowe hale sportowe za 550 mln zł >>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski