Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz – miasto torem (i fabryką) podzielone

SYP
Z olkuskiego osiedla Pakuska, do stacji PKP jest w prostej linii dwieście metrów. Aby tam się dostać na piechotę trzeba przejść prawie dwa kilometry. Taka sytuacja trwa od lat.

Olkusz – miasto torem podzielone. Fot. Jacek Sypień

Mieszkańcy położonych na południe od linii kolejowej przecinającej miasto, osiedli Pakuska i Młodych maja tylko cztery drogi, którymi mogą dostać się do centrum. Najczęściej wykorzystywana jest kładka nad torami przy Skwerku, potem wiadukt na przedłużeniu ulicy Kościuszki. Znacznie rzadziej odleglejszy przejazd kolejowy na ul. Żuradzkiej, czy równie odległy wiadukt, którym przebiega trasa 94.

Aby dojść z Pakuski do dworca PKP trzeba przejść całą ulicę Skłodowskiej potem przedostać się kładką na drugą stronę torów i dojść do ulicy Króla Kazimierz Wielkiego, która prowadzi do stacji PKP. Zresztą nie tylko do dworca kolejowego, bo choć olkuski PKS upadł, to z placu nadal odjeżdżają autobusy i minibusy innych przewoźników.


Z kładki przy dworcu PKP do osiedla Pakuska jest w prostej linii 200 metrów. Aby tam się dostać trzeba przejść 2 kilometry

Jeszcze kilka lat temu z tej kładki można było zejść schodami na peron „międzynarodowy” przy „szerokim torze” i nim dojść do dworca. Ponieważ przy peronie od lat nie zatrzymał się żaden pociąg osobowy, a w betonowych stopniach zieją dziury na wylot, zejście na schody zamknięto barierką. W tym roku olkuskim magistrat ma rozpocząć generalny remont kładki. Przy okazji zostaną rozebrane nieużywane od lat schody na peron.

Druga pozornie tylko łatwiejsza droga prowadzi z Pakuski ulicą Kolejową, a stamtąd niewielkim mostem nad rzeczką Babą na plac obok torów kolejowych. Z tego miejsca większość ryzykując życie (lub mandat od SOK-istów) przechodzi przez tory. Legalna droga jest znacznie dłuższa. Prowadzi skrajem praktycznie niewykorzystywanego placu rozładunkowego przy torach do kładki, jaka znajduje się przy samym dworcu. Zimą trzeba iść przez zaspy, wiosną i jesienią przez błoto, latem – w pyle.

Kiedy wejdzie się po stromych schodach na kładkę, na wyciągnięcie ręki widać ruch na alejach 1000 lecia. Zaledwie dwieście metrów od kładki. Ale ten teren należy do jednej ze spółek, jakie powstały po dawnej Olkuskiej Fabryce Naczyń Emaliowanych.
 – _Kiedy przed laty budowano kładkę nad torami był pomysł, aby poprowadzić ją na Pakuskę nad terenem OFNE. Jednak pomysłu nie zrealizowano. Okazało się, że kładka miałaby prowadzić nad halami dawnego wydziału WL, gdzie była produkcja na potrzeby wojska. I nie wydano zgody. _– wspomina pan Mieczysław, 74 letni mieszkaniec Pakuski.

A może teraz dałoby się wprowadzić ten pomysł w życie i skrócić drogę z osiedla na dworzec? Droższy, choć wygodniejszy sposób, to budowa zejścia z kładki przy dworcu w pobliże alei 1000 lecia. Tańszy, to udostępnienie pieszym drogi, jaka prowadzi od bramy przy biurowcu fabryki, a także pieszego wyjścia z terenu firmy, wprost na schody do kładki przy dworcu. Na jedno i drugie rozwiązanie musiałaby się zgodzić spółka zawiadująca tym terenem. Na pewno było to korzystne dla mieszkańców, którzy mogliby znacznie skrócić drogę nie tylko do dworca PKP i autobusowego, ale także do instytucji i szkół, jakie znajdują się po północnej stronie miasta. Byłoby to korzystne dla PKP, bo mogłaby zyskać nowych pasażerów. Zmniejszyłby się także ruch na drogach i korki.

Ulica Partyzantów kończy się za przejazdem kolejowym na płocie Emalii. Kiedyś dochodziła do alei 1000 lecia.

Teraz codziennie na trasie z os. Młodych do Supersamu przejeżdża minibusami i autobusami komunikacji miejskiej 3 tys. pasażerów. Gdyby udostępnić takie przejście przez fabrykę, część z nich wolałaby iść na piechotę. Co więcej, udostępnienie przejścia pieszym mogłoby się także okazać korzystne dla spółki, do której należy teren. Przy dużym ruchu pieszych mogłyby na tym terenie powstać sklepy, czy punkty usługowe.

Realizacja takiego pomysłu wymagałaby współdziałania władz miasta, PKP, a przede wszystkim spółki, do której należy teren. Na pewno nie obyłoby się bez kosztów. Ale warto pamiętać, że teraz władze miasta za pośrednictwem Związku Komunalnego Gmin „Komunikacja Międzygminna” dopłacają 3,6 zł do każdego kilometra, jaki przejeżdżają autobusy komunikacji miejskiej na trasie os. Młodych – Supersam. Co roku, z budżetu Olkusza jest przeznaczane 2,3 mln zł dopłaty do funkcjonowania komunikacji miejskiej. Gdyby część pasażerów zrezygnowała z podróży autobusem i szła na piechotę byłoby mniej kursów i co za tym idzie mniejsze dopłaty. 
Na pewno warto rozważyć pomysł ułatwienia mieszkańcom Pakuski dojścia w okolice dworca PKP. Moim zdaniem władze miasta powinny także rozpocząć rozmowy z Emalią na temat udostępnienia dla ruchu kołowego drogi, jaka niegdyś łączyła ulicę Partyzantów, czyli przedłużenie ulicy Składowej z alejami 1000 lecia. – uważa olkuski radny Łukasz Kmita, także mieszkaniec Pakuski. Na razie ulica Partyzantów zaraz za przejazdem kolejowym kończy się na płocie fabryki. Ta powszechnie dostępna droga została zamknięta przed kilkudziesięciu laty. – Uważam, że przykład Wolbromia, gdzie droga publiczna także rozdziela tereny miejscowej firmy, pokazuje, że jest to możliwe. – dodaje radny Kmita.

O tym, że połączenia drogowe pomiędzy północną i południową częścią Olkusza są niewystarczające można przekonać się codziennie po południu stojąc w długich korkach na wiadukcie. Dobitnie pokazał to ostatni wypadek na skrzyżowaniu drogi 94 z ulicą Króla Kazimierza Wielkiego. Przez cztery godziny, kiedy trwała akcja ratunkowa i zamknięto dla ruchu jeden pas na dwupasmowej drodze 94, korek na trasie miał kilkaset metrów, a na alejach 1000 lecia sięgał do szpitala.


W tym roku mają zostać rozebrane uszkodzone schody prowadzące z kładki na nieczynny peron LHS

Jak wykazał prowadzony w 2005 roku Generalny Pomiar Ruchu drogą 94 przejeżdżało przez Olkusz 25 tys. 156 pojazdów na dobę, czyli o 60 proc. więcej, niż w 2000 roku. Ile przejeżdża obecnie – przekonamy się po opracowaniu i ogłoszeniu wyników tegorocznego GPR.

Na pewno ruch, a co za tym idzie ryzyko wypadków będzie rosło. Na tym odcinku trasy 94 łączy się, bowiem cały ruch tranzytowy i większość lokalnego. Dlatego każdy pomysł, żeby „zdjąć” część ruchu lokalnego z trasy 94 wart jest rozważenia.

(SYP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski