Zanim poszła do szpitala, przywiozła kota do schroniska, bo nie miała nikogo, kto zechciał by się nim zaopiekować. Zostawiła go tu płacząc i nadal – w szpitalu – płacze na myśl o tym, co przeżywa jej ulubieniec.
Bo Feluś jest przerażony i wystraszony – nagle znalazł się w obcym miejscu, wśród obcych ludzi i kotów, oddzielony od domu i swojej pani. Rzadko rusza się z posłania, a ożywiają go tylko wizyty ludzi – głaskany przytula się i próbuje wejść na kolana.
Feluś jest pięknym, dużym, buro-białym wykastrowanym kocurkiem, zdrowym, spokojnym i bardzo przyjaznym w stosunku do ludzi; powinien także bez problemu dogadać się z nieagresywnym psem. We własnym domu może jeszcze przeżyć wiele szczęśliwych lat. W schronisku wkrótce się załamie i straci chęć do życia. Feluś czeka na swoją szansę w krakowskim schronisku przy ul. Rybnej 3 (tel. 12-429-74-72), a jego numer to K 38/06/15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?