Trener Robert Orłowski FOT. ADAM WOJNAR
- Zwolnienie trenera nie wchodzi w rachubę. To nic by nie dało - zapewnił wczoraj prezes klubu Jerzy Jasiówka, dodając, że zarząd chce porozmawiać ze szkoleniowcem na temat obecnej sytuacji zespołu.
Garbarnia jako jedyna drużyna w grupie wschodniej II ligi nie ma na koncie ani jednego punktu. Ponownie - jak w ubiegłym sezonie - "pracuje" na miano ekipy z największą liczbą straconych bramek. Można się wprawdzie pocieszać, że drugi z rzędu mecz przegrała "tylko" 1:2 (poprzedni z Motorem Lublin), a pierwsze dwa po 0:3 (z Radomiakiem i Limanovią Szubryt), ale nie zmienia to faktu, że ledwo sezon się zaczął, a "Brązowi" już stali się jednym z głównych kandydatów do spadku (degradacja obejmie aż dziesięć drużyn w grupie).
- Liczymy, że drużyna się odrodzi. W ostatnich dwóch meczach zagrała już lepiej niż w poprzednich - przekonywał sternik krakowskiego klubu.
W najbliższą sobotę Garbarnia podejmować będzie beniaminka Stal Mielec, potem zagra w Elblągu z Olimpią, a tydzień później gościć będzie Znicz Pruszków. W klubie wierzą, że zła seria odwróci się już w meczu ze Stalą. - Jak nie, to trzeba będzie podnieść ręce do góry - obrazowo tłumaczył sytuację prezes Jasiówka.
Jednym z nielicznych pozytywów meczu w Puławach był debiut 25-letniego pomocnika Karola Kostrubały, pozyskanego z Motoru Lublin, wcześniej gracza m.in. Cracovii (20 występów w ekstraklasie). - Pozyskaliśmy dobrego zawodnika, bo Garbarnia potrzebowała "walczaka" - zaznaczył prezes klubu. Kostrubała grał 25 minut, najpierw w pomocy, potem na środku obrony, dlatego trener Orłowski nie chciał oceniać jego występu. - Ma jeszcze zaległości treningowe - podkreślił po meczu.
Jerzy Filipiuk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?