MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ornitolodzy są za ogławianiem koron wierzb

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Ornitolog Ireneusz Kaługa co roku bierze udział w akcji
Ornitolog Ireneusz Kaługa co roku bierze udział w akcji Aleksander Gąciarz
Akcja prowadzona w okresie lęgowym wzbudza wątpliwości. Organizatorzy zapewniają, że ptaki nie ucierpią

- Jak to jest? Z jednej strony mamy okres lęgowy, a z drugiej organizowana jest oficjalnie duża akcja usuwania wierzbowych koron. Przecież w dziuplach mogą już się zagnieździć ptaki. Czy jest to legalne? Czy potrzebne jest na to jakieś zezwolenie? - zapytał, telefonując do redakcji mieszkaniec Proszowic, proszący o zachowanie anonimowości. Dodał, że jest wędkarzem i zależy mu na zachowaniu przyrody w jak najlepszym stanie.

„Zawsze sprawdzamy, czy nie ma gniazd”

Organizatorzy dorocznej imprezy zapewniają jednak, że przed przystąpieniem do ogławiania zawsze upewniają się, że na drzewach nie gnieżdżą się jeszcze ptaki.

- Co roku przed rozpoczęciem akcji obchodzę taki wierzbowy szpaler. Jeżeli zauważyłbym, że gdzieś ptaki przygotowują się do budowy gniazda, na pewno nie pozwolilibyśmy na ogławianie. Jeżeli takich gniazd nie ma, nie jest wymagana niczyja zgoda na przeprowadzenie akcji - podkreśla Ireneusz Kaługa, ornitolog z Siedlec, który regularnie przyjeżdża do Proszowic na akcję ogławiania wierzb.

Ornitolodzy zwracają przy tym uwagę, że w przypadku wierzb głowiastych, ogławianie jest zabiegiem pielęgnacyjnym, który przedłuża żywotność drzew, a zatem działaniem sprzyjającym również rozmnażaniu się ptaków. To właśnie w wierzbowych „głowach” ptaki dziuplaste, takie jak sowy pójdźki, dudki, sikory, mazurki, szpaki, pliszki, zakładają potem gniazda.

Masowa wycinka na pograniczu Jakubowic

Organizator imprezy Waldemar Bucki przypomina, że na początku akcja była prowadzona w lutym, czyli poza okresem lęgowym.

- Kilka razy panował spory mróz. Nie wszystkim się to podobało, zwłaszcza że w naszej akcji biorą udział dzieci. Dlatego postanowiliśmy przenieść ją na marzec. Żadne ptaki przez to jednak nie ucierpią. Przeciwnie, my ratujemy ich siedliska, bo nieogławiane wierzby giną - przekonuje Waldemar Bucki.

Okres lęgowy trwa od marca do października. W tym czasie przed usunięciem drzewa należy się upewnić, czy nie ma nim ptasich gniazd. Nie wolno dokonywać wycinki, ani prowadzić innych prac, które byłyby ingerencją w siedliska ptaków chronionych. Miłośnicy przyrody liczą, że to spowoduje zahamowanie masowej wycinki drzew na prywatnych gruntach, które od 1 stycznia umożliwił ustawodawca. Mają nadzieję, że nie będzie dochodziło do takich przypadków jak wycięcie kilkuset sztuk na pograniczu Proszowic i Jakubowic. Przypomnijmy, że właściciel gruntu kazał usunąć drzewa i nie musiał nikogo pytać o pozwolenie.

W marcu mogliby wstrzymać wycinkę

Małgorzata Kwiatkowska z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UGiM w Pro-szowicach zastrzega, że gdyby taka sytuacja miała miejsce w tej chwili, urząd miałby podstawy do interwencji. - Jeżeli okazałoby się, że na wycinanych drzewach mogą się znajdować gniazda ptaków podlegających ochronie, moglibyśmy wstrzymać wycinkę - wyjaśnia.

Obowiązywanie okresu lęgowego nie oznacza jednak bezwzględnego zakazu usuwania drzew. Jeżeli właściciel terenu jest pewny, że na drzewie przeznaczonym do usunięcia ptaki nie gniazdują, może usunąć go legalnie. Problem w tym, jak to po fakcie sprawdzić. - Przed 1 stycznia, wydając decyzję o zgodzie na usunięcie braliśmy to pod uwagę - mówi Małgorzata Kwiatkowska. Z reguły w decyzji o pozwoleniu zalecano, by usunięcia drzewa dokonać poza okresem lęgowym.

Teraz ocena leży w gestii właściciela terenu, który powinien się upewnić czy na drzewie nie ma gniazd. Tylko wtedy wycinka jest legalna. Jeżeli tego nie zrobi, musi liczyć się z tym, że ktoś złoży doniesienie na policji. Jak nam jednak powiedział komendant powiatowy policji w Proszowicach insp. Jerzy Groński, dotychczas nie spotkał się z takim doniesieniem. Nikt nie zgłosił też podobnego przypadku strażnikom miejskim. - Jeżeli ludzie się skarżą, to raczej na to, że gałęzie z drzew rosnących na działce sąsiada przechodzą na stronę ich posesji i śmiecą. Domagają się wtedy ich usunięcia - mówi strażnik Mirosław Marzec.

Ewentualne usunięcie drzewa z gniazdami może grozić grzywną, a nawet aresztem. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy właściciel gruntu uzyskał na to zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ta jednak z reguły nie zgadza się na usuwanie drzew, na których bytują ptaki.

Zdaniem Ireneusza Kaługi wątpliwości, co do zasadności organizowania akcji ogławiania w okresie lęgowym są efektem medialnej wrzawy, wywołanej przez umożliwienie właścicielom prywatnych posesji na nieograniczone praktycznie niczym usuwanie drzew.

- Akcję organizujemy przecież od kilkunastu lat i jak dotąd nikt takich pytań nie zadawał. Pojawiły się dopiero teraz - mówi.

Program dzisiejszej imprezy w Ostrowie

9.30 - zbiórka uczestników w Szkole Podstawowej, następnie przejście na miejsce akcji, omówienie zasad BHP, praca przy ogławianiu wierzb, ognisko w plenerze, sadzenie wierzb

12 - spotkanie w szkole: wybór króla i królowej wierzby, występ uczniów z SP w Ostrowie, wykłady i prezentacje („Wierzba gławiasta - królowa zadrzewień śródpolnych” - dr Krzysztof Mudryk; „Przeznaczenie wierzby” - Henryk Pomykalski; „Wierzby głowiaste w dolnie Szreniawy” - dr Waldemar Szendera; prezentacja grupy ekologicznej z Siedlec - Ireneusz Kaługa), degustacja produktów tradycjnych KGW w Ostrowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski