Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Orzeszki" odchodzą do cywila

Piotr Subik
Nowe hełmy to nowa epoka w dziejach desantu
Nowe hełmy to nowa epoka w dziejach desantu 6. Brygada Powietrznodesantowa
Wojsko. Po pół wieku krakowscy spadochroniarze doczekali się nowoczesnych hełmów. Ale do starych mają sentyment

Po pierwsze nie było w nich nic słychać, bo skórzane nauszniki zasłaniały uszy. Po drugie - podczas skoku zwykle przesuwały się do przodu, przez co najpierw skoczek musiał sobie "poprawić wizję", czyli odsłonić oczy, a dopiero później zająć się otwarciem spadochronu…

Po ponad pół wieku hełmy wz. 63, czyli tak zwane orzeszki, odchodzą do cywila. Nowoczesne hełmy do skoków typu HA-03 przed Wielkanocą dotarły do jednostek 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie, Gliwicach i Bielsku-Białej.

- Dostaliśmy ponad 3 tysiące sztuk nowych hełmów, dla każdego żołnierza - podkreśla kpt. Marcin Gil z dowództwa 6. BPD.
Hełmy HA-03 wykonano z kompozytów, dlatego lepiej chronić będą głowy żołnierzy przed odłamkami, niektórymi pociskami czy skutkami uderzeń podczas nieudanych skoków ze spadochronem.

Mają m.in. dwie szyny, na których można zamocować akcesoria (np. latarkę), a także uchwyt dla noktowizora. Każdy hełm wyposażony jest w trzy rodzaje pokrowców w kamuflażu typu Pantera, Pustynna Pantera i w wersji zimowej. HA-03 to skok w XXI w. w porównaniu z "orzeszkami".

Ale stare hełmy skoczkowie - i nie tylko - wspominają z wielkim sentymentem. Z nimi na głowach spadochroniarskie szlify zdobywali wszyscy żołnierze od czasów istnienia 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej.

- Nazywaliśmy je "parabelkami", bo były zaokrąglone jak amunicja do popularnych pistoletów. Stojąc w szeregu przypominaliśmy rząd pocisków - śmieje się Krzysztof Sojka, były żołnierz "czerwonych beretów", a obecnie szef Grupy Poszukiwawczo-Eksploracyjnej "Orły Historii". Pamięta też, że w czasach zasadniczej służby wojskowej hełmy wz. 63 przechodziły z rąk do rąk, co przyczyniało się do przenoszenia chorób skóry. A do tego mocno nagrzewały się na słońcu. I potrafiły podczas skoku wyrwać dłuższe włosy, które zdarzało się nosić żołnierzom tuż przed odejściem do cywila.

Kilka razy "orzeszka" miał na głowie krakowski dziennikarz i korespondent wojskowy Marcin Ogdowski. Np. w Afganistanie, gdy na misję dla żartu hełm zabrał któryś z żołnierzy 6. BPD. Ogdowski widział też, jak podczas ćwiczeń w Polsce na ich widok śmiechem reagowali Amerykanie.

- Nie były jakoś strasznie niewygodne, ale tak durnowato, tak głupio wyglądały, że w ogóle nie pasowały do bitnego i dzielnego desantu. Raczej przypominały nakrycie głowy do jazdy motorowerem komar. Bogu dzięki, że już odchodzą do lamusa - mówi Marcin Ogdowski.

Ponieważ miały tylko siatki do przypinania maskowania, często pojawiały się na nich "dredy", pocięte na wstążki zielone wojskowe prześcieradła.

"Orzeszki" nosili nie tylko żołnierze 6. BPD, ale także kawalerii powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego oraz pułków rozpoznawczych z Hrubieszowa i Lidzbarka Warmińskiego.
Teraz armia zakupiła od firmy Maskpol SA ponad 5 tys. nowych hełmów za 5 mln zł. Stare nakrycia głowy trafią do magazynów, a potem do Agencji Mienia Wojskowego. Będą też zapewne chodliwym towarem w internecie.

Od czasów "burzy październikowej" w 1965 roku
Pierwszy raz na masową skalę żołnierze 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej użyli "orzeszków" podczas wielkich ćwiczeń Układu Warszawskiego "Burza Październikowa", które w 1965 r. odbyły się w Erfurcie (NRD). Ale - co doskonale widać na dokumentalnym filmie "Z jasnego nieba" - skakali na spadochronach w hełmofonach, jak dzieje się do dziś w wielu jednostkach powietrznodesantowych na Wschodzie, a hełmy wz. 63 zakładali dopiero na ziemi.

To może oznaczać, że dopiero wchodziły na wyposażenie dywizji i nie były jeszcze dopuszczone do wykonywania w nich skoków. Na pewno żołnierze "czerwonych beretów" w "orzeszkach" na głowach brali udział w 1968 r. w operacji "Dunaj", czyli interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Nie jeździli w nich natomiast na misje do Egiptu czy na Wzgórza Golan - tam obowiązywały niebieskie hełmy ONZ. Z kolei Irak i Afganistan to już epoka nowoczesnych hełmów kevlarowych, czyli zbudowanych z wytrzymałych włókien syntetycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski