Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukano ją na ulicy, teraz ostrzega innych

Robert Gąsiorek, Małgorzata Więcek-Cebula
25-letnia Dagmara Hnatow z Bochni dała się nabrać naciągaczom na zakup perfum, które okazały się niskiej jakości podróbkami
25-letnia Dagmara Hnatow z Bochni dała się nabrać naciągaczom na zakup perfum, które okazały się niskiej jakości podróbkami Małgorzata Więcek Cebula
Bochnia, Tarnów. Na ulicach handlarze oferują „markowe” perfumy. Na parkingach inni wciskają klientom bezwartościowe lornetki i zegarki. Nie daj się naciągnąć!

Nasi Czytelnicy ostrzegają - okres przedświąteczny to czas żniw dla wszelkiej maści naciągaczy. Dagmara Hnatow kilka dni temu została zaczepiona na ulicy Kazimierza Wielkiego w Bochni przez akwizytora, który sprzedawał perfumy. Przekonywał 25-latkę, że markowy kosmetyk, doskonale nadający się na świąteczny prezent, sprzedaje w wyjątkowej, promocyjnej cenie. - Cztery flakony damskich perfum miały kosztować 120 złotych - opowiada mieszkanka Bochni.

Początkowo nie była zdecydowana na zakup. Nachalny mężczyzna jednak nie ustępował. Po kilkunastu minutach rozmowy zaproponował kobiecie flakon perfum za 40 złotych. Pani Dagmara uległa i przystała na transakcję. W domu okazało się jednak, że perfumy, choć „markowe”, szybko wietrzeją. W dodatku zapach okazał się nie damski, tylko męski. - Czuję się oszukana przez tego człowieka - przekonuje pani Dagmara.

Na dodatek następnego dnia do mieszkania pani Dagmary zapukały dwie młode kobiety. Przekonywały, że chcą tylko przeprowadzić ankietę. Gdy wpuściła je do środka, okazało się, że reprezentują tę samą firmę, co sprzedawca perfum.

- Zaczęły „czarować”, podobnie jak ich kolega, że perfumy są oryginalne, w limitowanej serii i dobrej cenie. Oburzyło mnie to, tym bardziej że jedno opakowanie dały mojej 8-letniej córce w prezencie, by za chwilę zażądać ode mnie zapłaty za nie - wyjaśnia kobieta. - Chciałabym przestrzec wszystkich przed takimi „okazjami”.

Od Czytelników wiemy także, iż podobny jest sposób działania dwóch mężczyzn, którzy zaczepiają ludzi przed jednym z marketów budowlanych w Tarnowie. - Zapytali mnie, jak dojechać na ul. Hodowlaną. Gdy im wskazałem drogę, wręczyli mi w prezencie lornetkę - relacjonuje pan Witold, mieszkaniec Tarnowa. Nieznajomi przekonywali, że sprzęt ma noktowizor, dorzucili jeszcze elektroniczną maszynkę do golenia i zegarek.

Gdy tarnowianin zamierzał odejść, mężczyźni zatrzymali go. - Za zegarek chcieli pieniądze. Ponieważ nie miałem przy sobie ani złotówki, powiedzieli, że mogę dać im mój telefon komórkowy, bo zegarek kosztuje 300 euro. Nie zgodziłem się i szybko odjechałem - mówi.

Twierdzi jednak, że w pułapkę wpadł jeden z jego znajomych. Gdy mężczyźni zażądali od niego pieniędzy, dał im 100 zł. Po sprawdzeniu w internecie okazało się, że lornetka warta jest ledwie 10 zł, a maszynki do golenia - 15 zł.

Na odzyskanie od naciągaczy pieniędzy lub innych przedmiotów szanse są nikłe, a proceder trudny do wytępienia.

- W takich przypadkach mamy do czynienia tylko z natręctwem, ale nie można mówić o przestępstwie. Kupujący widzą towar i albo się zgadzają na jego zakup, albo nie - przekonuje asp. szt. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

Bezradni w takich sytuacjach są również rzecznicy praw konsumentów. - Problem polega na tym, że nikt nie spisuje umowy sprzedaży. Nie wiemy więc, od kogo konkretnie kupuje dany przedmiot. Bez tego niemożliwe jest ustalenie przebiegu transakcji - wyjaśnia Arkadiusz Ropek, powiatowy rzecznik praw konsumentów w Brzesku. - Podczas zakupów na ulicy trzeba się wykazać roztropnością, a poza tym żądać dokumentu potwierdzającego transakcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski